Netflix

Netflix świętuje pobicie rekordów. Gigantowi idzie lepiej niż zakładano

Konrad Kozłowski
Netflix świętuje pobicie rekordów. Gigantowi idzie lepiej niż zakładano
Reklama

Przy każdym raporcie dotyczącym działalności Netflixa firma przedstawia także swoje przewidywania co do wzrostu bazy subskrybentów oraz kwestii finansowych. 2017 rok zamknięto z niemałym przytupem, bo Netflix zdecydowanie przekroczył zakładane wyniki. 

To był naprawdę udany rok dla Netflixa. Firma przekroczyła liczbę 100 miliona subskrybentów, co dobitnie ukazało jak istotna jest obecność usługi na wielu rynkach. Wciąż oferta serwisu w dużej mierze zależy od regionu, gdzie działa firma, ale w krajach, gdzie doszło do prawdziwego startu usługi (a nie soft lanuchu ze stycznia 2016 roku) klienci nie powinni narzekać na zawartość katalogu. Próby uniezależnienia się od wielkich dystrybutorów i ciągła współpraca ze studiami przynoszą zyski - w stosunku do czwartego kwartału 2016 w końcówce 2017 roku baza użytkowników urosła o ponad 20 milionów i wynosi teraz ponad 110 milionów płacących subskrybentów. Najwięcej przybyło ich poza Stanami Zjednoczonymi:

Reklama
  • USA: Q4 2016: 47,91 mln - Q4 2017: 52,81 mln
  • Poza USA: Q4 2016: 41,19 mln  - Q4 2017: 57,83 mln

W sumie Netflix zyskał 24 miliony użytkowników, podczas gdy w 2016 roku wzrost wynosił 19 milionów. Na Q1 2018 roku przewidywania zawierają wzrost liczby użytkowników do 118,49 mln. Ponownie większość stanowić mają użytkownicy spoza Stanów Zjednoczonych: w USA ma przybyć 1,9 mln klientów, zaś poza granicami USA aż 5,95 mln.

Ale nie tylko baza klientów ma znaczenie dla tego biznesu. Netflix zanotował przychód na poziomie 3,29 miliarda dolarów, co jest wzrostem o 33% względem poprzedniego roku. W tym czystego zysku było 186 milionów dolarów, co na tle zeszłorocznych 67 milionów na pewno wygląda całkiem pozytywnie.

Jeszcze więcej w 2018 od Netflix. Wszystkiego

Powodów do zadowolenia nie brakuje, ale Netflix nie poprzestaje na dotychczasowych działaniach. Na ten rok zaplanowano aż 600(!) oryginalnych produkcji, które trafiają do oferty serwisu zazwyczaj w tym samym momencie na całym świecie. To drastyczna zmiana wobec polityki dystrybutorów kinowych czy stacji telewizyjnych, które zmuszały klientów do wyczekiwania na lokalną premierę danego tytułu. Co więcej, Netflix nie tylko serialami stoi - raczej krytycznie przyjęty, lecz nie przez wszystkich film Bright był jednym z pierwszych kroków ku stworzeniu prawdziwej alternatywy dla kinowych premier. Gdybyście nie wiedzieli - już zamówiono drugą część filmu, a w sumie 2018 ma przynieść około 80 tytułów na wyłączność dla Netflix. Kina w Polsce raczej nie mają się czego obawiać - wciąż odwiedzamy je nad wyraz często - więc można tylko żałować, niektórych z filmów nie zobaczy się na dużym ekranie.

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama