Niezbyt udany dzień dla Netfliksa? Zależy jak na to patrzeć. Zapowiedź absencji produkcji serwisu VOD na tegorocznym festiwalu w Cannes to jeden z problemów Netfliksa, ale brak chęci na bratanie się z Apple można odebrać kompletnie inaczej.
2018 był dobrym rokiem dla Netfliksa. Statystyki serwisu urosły, oferta powiększyła się o całe mnóstwo nowych produkcji, a na wielu konkursach i festiwalach firmy spod szyldu Netfliksa zdobywały liczne nagrody. Czy coś poszło nie tak? Ciągłe rozmowy z włodarzami festiwalu w Cannes nie przyniosły, niestety dla Netfliksa, żadnych rezultatów i organizatorzy pozostali nieugięci. Podobnie jak w 2018, tak i w tym roku filmy Netfliksa będą poza konkursem festiwalu.
Takie wieści raczej nikogo nie dziwią - to osiągnięcie kompromisu w rozmowach byłoby sporą niespodzianką, ponieważ obydwie strony nie zamierzają zrezygnować ze swoich postulatów względem drugiej strony. We współpracy z Apple, Netflix pozostaje równie nieugięty - po tym jak nie zdecydowano się na partnerstwo przy uruchomieniu aplikacji TV, która trafiła na Apple TV oraz urządzenia z iOS-em, tak i przy okazji startu serwisu VOD od Apple, Netflix będzie jednym z największych nieobecnych.
Wizja nowego VOD od Apple zaczyna się powoli klarować. Najwyraźniej serwis będzie podobny do tego, co zbudował Amazon, który oprócz własnej oferty, którą uzupełnia oryginalnymi tytułami na wyłączność, oferuje także pakiety z kanałami od zewnętrznych podmiotów, jak stacje telewizyjne: HBO, Starz czy Showtime. Apple szykuje coś bliźniaczego, ale jak będzie wyglądać line-up własnych produkcji na samym początku funkcjonowania usługi? Choć lista realizowanych projektów jest naprawdę obszerna, trudno dziś uwierzyć w to, by choć połowa z nich została sfinalizowana jeszcze przed końcem roku.
Polecamy: Seriale Apple - pełna lista powstających produkcji
Być może Apple nie spieszy się w swoich działaniach, za to Netflix robi wszystko, by zachować własną pozycję lidera na rynku VOD. Nie zamierza ustępować, ani wspierać - jak by nie patrzeć - konkurencyjnych platform. Jak pisałem już wcześniej, przed nami także start serwisu VOD od Disney'a, a chwilę temu w Polsce pojawił się Rakuten TV. Sytuacja dla widzów staje się coraz ciekawsza, ale i coraz bardziej skomplikowana.
Dochodzimy bowiem do momentu, w którym usług VOD na rynku tylko przybywa, a oferty stają się coraz bardziej rozproszone. W efekcie, widzowie nie mogę już wybrać jednej czy dwóch usług, które zapewnią im dostęp do większości treści, lecz muszą lawirować pomiędzy kilkoma serwisami i żonglować subskrypcjami. Czy to nam coś przypomina? Owszem, telewizję kablową i satelitarną, gdzie monopol na dane tytuły lub transmisje sprawiał, że musieliśmy dobierać kolejne pakiety, by móc uzyskać dostęp do pewnych materiałów.
Z drugiej zaś strony konkurencja może nam naprawdę otworzyć rynek i sprawić, że wszyscy włodarze usług VOD chcąc rywalizować o widzów, będą starać się jeszcze bardziej, a nam zaoferowane zostaną treści, do których nie mieliśmy wcześniej dostępu (online). Wystarczy popatrzeć na to, co zrobiło DC Universe czy zrobi Disney - klasyczne seriale i filmy wreszcie będą w naszym zasięgu, choć przez lata oferowano je tylko na nośnikach fizycznych lub wcale.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu