Na rynku inteligentnych głośników trwa zacięta walka i każdy z gigantów próbuje przekonać klientów do własnych produktów. Nieco inaczej sytuacja wygląda w przypadku smartfonów, bo tutaj posiadany model urządzenia determinuje to, z jakiego asystenta będziemy mogli skorzystać. Dlatego Google postanowiło trochę pomóc posiadaczom iPhone'ów. Doceniam!
Nawet jeśli mam tak kombinować, to wciąż wolę propozycję Google od Apple
Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...
Oczywistą oczywistością jest, że posiadanie urządzeń i korzystanie z usług jednego producenta sprawi, że wykonywanie niektórych czynności będzie łatwiejsze. To normalne, że produkty i rozwiązania danej firmy lepiej się ze sobą dogadują, ale takie sytuacje wynikają także ze ścisłego zintegrowania jednego rozwiązania z drugim. Najlepszym zobrazowaniem czegoś takiego jest obecność asystentów głosowych na smartfonach - na iOS znajdziemy Siri, a na Androidzie jest Asystent Google.
Siri po polsku - realna szansa czy science-fiction?
Z wyboru posiadam w domu głośnik Google Home. Złożyło się na to kilka sprzyjających okoliczności, także tych indywidualnych, ale wbrew pozorom to właśnie Asystent Google pozwoli nam, Polakom, na najwięcej i wcale nie mówię tu o planach rychłego wprowadzenia polskiej wersji asystenta (na co Google ma zaledwie niewiele ponad miesiąc, jeśli faktycznie dojdzie do tego w tym roku). Podejrzewam, że liczba użytkowników usług Google jest w Polsce naprawdę spora, a ilu jest w porównaniu do tego klientów sklepu Amazon? Naturalnie do działania Alexy na głośnikach Echo nie jest potrzebne dokonywanie regularnych zakupów, lecz przypomnienia, wydarzenia w kalendarzu czy inne tego typu funkcje są na wyciągnięcie ręki dla każdego mieszkańca naszego kraju, bo te usługi są u nas dostępne po polsku, tylko z Asystentem musimy porozmawiać (jak na razie?) po angielsku. Cały ten ekosystem działa u nas od dłuższego czasu, brakuje tylko tego jednego elementu.
Ale nawet Asystent mówiący po polsku nie zmieni jednego - posiadacze iPhone'ów, na których tak świetnie korzysta się ze wszystkich usług Google, nie będą mieli łatwego dostępu do asystenta z poziomu iOS-a. Apple nie pozwala przecież nawet na zmianę domyślnej przeglądarki internetowej czy aplikacji do obsługi e-maila, więc szanse na to, że w którymkolwiek momencie historii iOS-a pojawi się możliwość podmiany asystenta głosowego działającego w tle są równe zeru. W przypadku Androida sytuacja jest nieco, dosłownie odrobinę lepsza i bardziej korzystna dla użytkowników oraz programistów. Udowadnia to chociażby ostatnio zaprezentowany launcher przez Microsoft, który posiada wbudowaną funkcję wykrywania hasła "Hey, Cortana", które wybudzi asystentkę. W efekcie, możemy nawet używać dwóch asystentów głosowych, jeśli zechcemy.
Nie dziwię się jednak staraniom Google, by możliwie jak najbardziej ułatwić używanie Asystenta Google na iPhone'ach - w tej chwili niezbędne jest uruchomienie aplikacji po odblokowaniu ekranu lub skorzystanie z widżetu, który jest w zasięgu palca zaraz obok ekranu blokady. Siri natomiast zareaguje na "Hey, Siri", więc nie ma porównania. Rozwiązaniem Google tego problemu jest skorzystanie z nowości w iOS 12, czyli skrótów Siri - są to zautomatyzowane akcje, które możemy zdefiniować. Google wyszło naprzeciw użytkownikom i pozwala na uruchomienie aplikacji za pomocą głosu i nagranej przez nas wcześniej frazy. To prawda, nadal musimy najpierw powiedzieć "Hey Siri", a później "Ok, Google" lub "Hey, Google" lub cokolwiek sobie ustawimy (co brzmi absurdalnie), ale efekt jest dokładnie taki, jakiego oczekujemy - uruchomiona zostaje aplikacja Google Assistant (dostępna w amerykańskim App Store) czekająca na naszą komendę głosową.
Mówi się, że Apple niedługo znajdzie sposób na wyłączenie takiej funkcjonalności skrótów Siri, ale nie byłbym tego taki pewien - firmy dogadały się, co do aplikacji Wear OS dla smartwatchy, więc może i tym razem dojdą do porozumienia w przypadku ewentualnych problemów. A ja będę się cieszyć nawet z takiego kombinatorskiego rozwiązania sprawy, bo choć Siri może pomóc przy ustawianiu minutnika czy budzika, to jednak do pozostałych zadań wolę zachować pewną ciągłość i nadal używać po Asystenta Google. Znów, być może wkrótce nawet po polsku.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu