Social Media

Naukowcy mówią dość. Tutaj nie da się wytrzymać

Bartosz Gabiś
Naukowcy mówią dość. Tutaj nie da się wytrzymać
Reklama

Media społecznościowe to nie tylko sposób na pokazanie znajomym co u nas słychać, ale też w odpowiednich kręgach, możliwość na poznanie innych specjalistów z własnej branży. Dzięki temu mogą się tworzyć małe społeczności urozmaicające platformę. Cóż, chyba że pojawi się duży problem, taki kalibru Elona Muska.

Taki los spotkał właśnie naukowców z różnych dziedzin. Przez lata to właśnie platforma X, która dawniej się nazywała po prostu Twitter, była doskonałym miejscem do poszerzania swoich horyzontów, dyskusji i publikowania praca. Czasy się jednak zmieniły i teraz trzeba było się salwować ucieczką w inną stronę.

Reklama

Naukowcy mówią dość. Na tej platformie nie da się wytrzymać

Twitter, przez lata uznawany za złoty standard komunikacji naukowej w internecie, traci (stracił?) swoją pozycję wśród popularyzatorów nauki. Badania opublikowane przez dr. Julię Wester i dr. Davida Shiffmana na platformie Integrative and Comparative Biology pokazują, że platforma ta przestała być użyteczna i przyjazna dla środowiska naukowego. W ankiecie przeprowadzonej wśród ponad 800 specjalistów z różnych dziedzin, X (dawniej Twitter) został określony jako miejsce nieprzyjazne, pełne spamu i treści antynaukowych, a jego algorytm skutecznie ogranicza zasięg nawet wartościowych wpisów.

Według ankietowanych, wszelkie zastosowanie na poziomie zawodowym dla Twittera zaniknęło; dr. Julia Wester i dr. David Shiffman

Przełomowym, a raczej rozłamującym momentem okazało się przejęcie Twittera przez Elona Muska, który zniósł moderację oraz zarządził zmianę funkcjonowania algorytmu. Zamiast wspierać merytoryczną dyskusję, platforma zaczęła promować teorie spiskowe i treści pseudonaukowe, a eksperci coraz częściej stają się celem nękania. Wielu respondentów badania przyznało, że widoczność ich wpisów na Twitterze spadła o ponad 90% (dochodząc nawet do 99%!), mimo niezmiennej liczby obserwujących. To poskutkowało zmianami ruchu na blogach i stronach naukowych, który był generowany przez Twittera. Ten się znacząco zmniejszył.

Według doniesień badanych wniosek jest jeden. Twitter to przeszłość, naukowców należy szukać na Blusesky'u; dr. Julia Wester i dr. David Shiffman

Wśród alternatyw największą popularność zdobywa Bluesky. Serwis społecznościowy, który w opinii naukowców jest obecnie bardziej przyjazny, użyteczny i skupia większą liczbę specjalistów niż Twitter. Bluesky nie posiada centralnego algorytmu ograniczającego widoczność treści, a jego polityka moderacyjna jest wyraźnie ostrzejsza. Według danych AltMetric, mimo że Bluesky ma dziesięciokrotnie mniejszą bazę użytkowników niż Twitter, liczba udostępnianych tam publikacji naukowych jest niemal równa, a trend ten stale rośnie. Nic więc dziwnego, że to właśnie tam się zbiera coraz więcej osób ze środowiska naukowego i edukacyjnego.

 

 

Źródła: LinkedIN

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama