Technologie

NASA i wtopa ze skafandrem kosmicznym za miliard dolarów. Musk chce pomóc

Krzysztof Kurdyła
NASA i wtopa ze skafandrem kosmicznym za miliard dolarów. Musk chce pomóc
Reklama

Sprawa kosmicznego skafandra pokazuje, że NASA i firmy „starego” przemysłu kosmicznego to patologiczny związek. 27 firm, 400 mln dolarów wydane, 600 mln jeszcze w puli, a skafander na czas nie dojedzie. Czy znów okaże się, że SpaceX będzie ratować amerykański przemysł kosmiczny?

Jeśli interesujecie się podbojem kosmosu i czytujecie moje teksty na ten temat na Antyweb, wiecie, że mam w sercu specjalne miejsce dla prowadzonych w „klasyczny” sposób przez NASA projektów takich jak SLS, Boeing Starliner czy Orion. Są to projekty prowadzone wspólnie przez agencję i stary przemysł kosmiczny, uwikłane w szereg zależności polityczny, przepalające dolary w astronomicznych ilościach i notujące jedną wtopę za drugą. Do tej grupy można już chyba dołączyć kolejną „gwiazdę”, opracowywany przez NASA wspólnie z 27 firmami kombinezon kosmiczny za miliard dolarów.

Reklama

Palenie dolarami

To, co wyprawia się z wszystkimi projektami, które w zamierzeniu twórców miały być podstawą programów NASA przechodzi ludzkie pojęcie. Rakieta SLS, która nawet gdyby była gotowa, powinna zostać skasowana ze względu na horrendalne koszty każdego startu, może da radę polecieć w pierwszą testową misję pod koniec roku.

Starliner, po ponad roku intensywnych poprawek został tuż przed startem odesłany do „garażu”, ponieważ w układzie napędowym nastąpiła awaria... trzynastu zaworów. O astronomicznie drogim Orionie na razie jest względnie cicho, czeka na wspomnianą rakietę SLS, aby odbyć swój pierwszy pełnoprawny lot w kosmos.

Kombinezon się spóźni

1 miliard dolarów, to musicie przyznać całkiem niezła suma. Tyle NASA przeznaczyła na stworzenie nowoczesnego kombinezonu kosmicznego typu EVA, czyli umożliwiającego spacery kosmiczne. W tym wypadku chodzi oczywiście o strój zoptymalizowane pod wymogi program Artemis, czyli umożliwiający wygodny trekking po powierzchni Księżyca.

Jak się okazuje, NASA wydała już 420 mln, rozdzieliła zadania pomiędzy... 27 firm. Informacja, że projekt nie dojedzie na czas chyba nie jest dla Was zaskoczeniem. Skafander miał być gotowy na 2024 r., ale na dziś najbardziej optymistyczny scenariusz mówi o kwietniu 2025 r. Z jednej strony wiadomo, że NASA terminu lądowania na Księżycu w 2024 r. nie dotrzyma (chyba, że Musk ich tam zawiezie), z drugiej, to kolejny przykład projektów w których wszystko zawodzi.

Musk: To może SpaceX?

Po wypłynięciu tych informacji na twitterze nie trzeba było długo czekać, żeby pojawił się w dyskusji Elon Musk. Rzucił niezobowiązująco, że SpaceX może pomóc. Co prawda na pytanie, czy SpaceX pracuje nad własnym kombinezonem tego typu już nie odpowiedział, ale biorąc pod uwagę rozpiętość planów tej firmy, byłoby dziwne gdyby tego nie robiono.

Musk oczywiście nie powstrzymał się od drobnych złośliwości, najpierw całkiem słusznie zauważył, że „gdzie kucharek sześć...”, a następnie potwierdził uwagę jednego ze swoich inżynierów, że projekty Falcon 9 i Cargo Dragon zamknęły się w koszcie poniżej 1 mld dolarów.

Nie wiem czym skończy się ta sprawa, ale widać ewidentnie, że NASA targana potrzebami polityków, skostniałej administracji i nieumiejętnością przecinania patologicznych relacji marnuje ogromny procent z ograniczonych przecież funduszy.

Reklama

Z jednej strony można zrozumieć, że uzależnienie się od SpaceX może być postrzegane jako groźne, z drugiej sztuczne holowanie ich konkurentów to czyste marnotrastwo środków i spowalnianie programów, w sytuacji w której Chińczycy naciskają coraz mocniej, z kosztami się nie licząc.

Źródła: [1], [2]

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama