Nauka

Narodziny gwiazd w wiatrach materii od supermasywnych czarnych dziur

Marcin Hołowacz
Narodziny gwiazd w wiatrach materii od supermasywnych czarnych dziur
Reklama

Niedawno pisałem o rozpędzonej supermasywnej czarnej dziurze, która opuści swoją galaktykę i zamieni się w samotnego wędrowca. Jeśli chcemy być bardzo szczegółowi, to należałoby jeszcze wziąć pod uwagę fakt, że pewnie już to zrobiła, jako że zaobserwowane światło przedstawia nam wydarzenia sprzed ok. 8 miliardów lat. Jednak uważam, że nie ma sensu za każdym razem podkreślać tego typu rzeczy. Tak czy i inaczej, teraz będę chciał poruszyć równie ciekawe odkrycie, które również ma związek z supermasywnymi czarnymi dziurami oraz samotnymi wędrowcami opuszczającymi swoje galaktyki.

Very Large Telescope (VLT), czyli Bardzo Duży Teleskop, to należący do Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO) zespół czterech teleskopów optycznych, znajdujących się na szczycie Paranal w Chile. Fakt, że VLT znajduje się na Ziemi może nieść ze sobą pewne utrudnienia, jak np. zaburzenia obserwacji spowodowane przez atmosferę, dlatego jakiś czas temu opracowano i zamontowano tam zaawansowane technologicznie urządzenia do kompensowanie takich zaburzeń (system nosi nazwę Four Laser Guide Star Facility). Tyle trudu i zasobów, żeby móc spoglądać na gwiazdy, czy to w ogóle warte tego całego zachodu?

Reklama

Tak, warto inwestować w teleskopy, a potwierdzają to ich niesamowite odkrycia

VLT pozwolił na pierwszą obserwację tego, jak dochodzi do narodzin gwiazd w… czymś co określa się ekstremalnymi warunkami (chociaż zaryzykowałbym stwierdzenie, że we Wszechświecie prawie wszystko jest ekstremalne). Supermasywne czarne dziury znajdujące się w centrach galaktyk, rozgrzewają i wyrzucają otaczający je gaz, przyczyniając się do powstawania wiatrów materii. Takie wypływy materii stwarzają warunki w których może dochodzić do formowania się gwiazd, co podejrzewano już wcześniej, jednak dopiero teraz udało się to zaobserwować (co nie jest łatwym dokonaniem).


Pracę Bardzo Dużego Teleskopu wspomogły nowoczesne instrumenty spektroskopowe: MUSE oraz X-shooter. Znajomość charakterystycznego promieniowania młodych gwiazd oraz wysoka czułość X-shootera dały efekt końcowy w postaci wykrycia bardzo młodych gwiazd w obserwowanych wypływach materii. Ich charakterystyczną cechą jest również to, że są znacznie jaśniejsze od gwiazd powstających w „zwyczajnym” środowisku. Poza tym, udało się określić że gwiazdy zaobserwowane w tych wiatrach materii poruszają się z bardzo dużą prędkością, tym samym uciekając z centrum galaktyki.

Gwiazdy na rozstaju dróg

W związku z tym, gwiazdy te mogą skończyć na dwa sposoby: albo z czasem zwolnią i zaczną wracać do centrum galaktyki (ma na to wpływ ich lokalizacja w wietrze materii), albo zamienią się w samotnych wędrowców, którzy opuszczą swój dom (galaktykę) i skończą jak supermasywna czarna dziura, o której niedawno pisałem.

To odkrycie jest niesamowite i fajnie się o tym czyta/słucha, jednak astronomowie widza w tym coś więcej. Sanowi to wartościowy wkład do naszej wiedzy na temat astrofizyki. Będziemy mogli lepiej zrozumieć sposoby powstawania kształtów galaktyk, czy sposoby wzbogacania przestrzeni międzygalaktycznej w cięższe pierwiastki (gwiazdy są jak fabryki takich pierwiastków).

Naukowcy są podekscytowani potencjalną możliwością lepszego zrozumienia galaktyk i ich ewolucji. Pozostaje życzyć więcej tego typu odkryć.

Źródło 1, 2, 3

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama