Szacuje się, że średnica widzialnego Wszechświata wynosi teraz ok. 91 miliardów lat świetlnych. Żeby przebyć taką odległość, światło potrzebowałoby więcej czasu, niż istnieje Wszechświat, jako że wiek Wszechświata jest szacowany na ok. 13,8 miliardów lat. Fotony, które kilkanaście miliardów lat temu rozpoczęły swoją podróż i trafiają teraz do nas, pochodzą z miejsc, które wraz z upływem czasu bardziej się od nas oddaliły (a my od nich) ze względu na proces rozszerzania się Wszechświata…
Po prostu próbuję powiedzieć, że to naprawdę wielkie miejsce i sporo się w nim dzieje
Koniec końców, wszystko co robimy i całe nasze życie i tak znajduje się we Wszechświecie, więc warto czasem zerknąć na nowinki pochodzące z tego pozaziemskiego miejsca. No właśnie, to co tam się ostatnio ciekawego wydarzyło? Jak na nasze ludzkie realia, to coś naprawdę niesamowicie nadzwyczajnego, ale jak na realia Wszechświata… nic szczególnego.
W galaktyce 3C186 oddalonej od naszej planety o 8 miliardów lat świetlnych, prawdopodobnie doszło do zderzenia się dwóch czarnych dziur. Kiedyś każda z nich była w centrum swojej osobnej galaktyki, jednak gdy doszło do ich połączenia (galaktyk), czarne dziury również w końcu się ze sobą zderzyły. Zanim dochodzi do wzajemnego wchłonięcia się dwóch czarnych dziur, zaczynają one wokół siebie orbitować. Siły towarzyszące takiemu wydarzeniu są niewyobrażalne i przyczyniają się do powstawania fal grawitacyjnych, czyli zmarszczek czasoprzestrzeni, rozchodzących się z prędkością światła.
Supermasywna czarna dziura
Zaraz po tym, jak dwie czarne dziury połączyły się w jedną supermasywną czarną dziurę o masie miliard razy większej niż masa Słońca, doszło do ciekawego wydarzenia (jakby już nie było wystarczająco ciekawie), mianowicie ta potężna czarna dziura została „wystrzelona jak pocisk z pistoletu” przez jedną z fal grawitacyjnych i opuściła centrum galaktyki 3C186 – astronomowie zaobserwowali ją w odległości ok. 35 tys. lat świetlnych od centrum. Oczywiście ta supermasywna czarna dziura nadal się porusza i ucieka z prędkością ok 7,5 mln km/h. W końcu całkowicie opuści 3C186 i zamieni się w samotnego wędrowca, który pożera wszystko co stanie mu na drodze.
To tylko „kolejny dzień” we Wszechświecie, w sumie nic wielkiego, bo tam ciągle dochodzi do tego typu rzeczy (nie to co u nas na spokojnej Ziemi). Jednak należy podkreślić, że nie ma co do tego wyjaśnienia 100% pewności – tak to już bywa jeśli prowadzi się obserwacje czegoś oddalonego o 8 miliardów lat świetlnych.
Więcej z kategorii Moje przemyślenia:
- iPhone 12 Mini, czyli cenowy falstart kontrrewolucji
- Tego jednego inni producenci mogą się uczyć od NVIDII
- Jaka jest (moim zdaniem) najlepsza muzyka do pracy?
- Wkrótce miną cztery lata, odkąd Nintendo nie raczy naprawić największego problemu swojej konsoli
- Tytus, Romek i A'Tomek - bohaterowie kilku pokoleń, których niedługo będziemy kojarzyć głównie z reklam Media Markt