Apple

Przedpremierowe problemy Apple. Do kiedy poczekamy na najtańszego iPhone'a?

Albert Lewandowski
Przedpremierowe problemy Apple. Do kiedy poczekamy na najtańszego iPhone'a?
Reklama

Jesteśmy pewni, że na ten rok Apple zaprezentuje trzy nowe smartfony. O ile los dwóch najwyżej pozycjonowanych jest przesądzony, o tyle teraz pojawiły się pierwsze problemy z trzecim. Najtańszy iPhone może pojawić się później z powodu problemów technicznych.

Wzorowe Apple

Dotychczas Amerykanie wyróżniali się tym, że tworzyli bezproblemowe urządzenia, chyba że byśmy tu przypomnieli Antenna Gate w iPhone 4 czy Bend Gate w iPhonie 6. Trzeba jednak przyznać, że konieczność odpowiedniego trzymania telefonu (dowolność jest bez sensu) czy giętkość obudowy to swoiste wyróżniki i dodatki, o których marzą inni producenci. It's not a bug, it's a feature.

Reklama

Kończąc te żarty, Apple zawsze obronną ręką wychodziło ze wszystkich opresji związanych z wadami swojego sprzętu. Coś nie do końca działa, jak powinno? Tak to po prostu zaprojektowano, więc nie potrzebnie niektórzy doszukują się tu minusów. Pod względem siły PR-u Amerykanie są nie do przebicia i pokazują, jak powinno się to robić. Krystalicznie czysty wizerunek oraz prestiż pozwalają im być na szczycie. Plus dla nich również za szybkie reakcje. Na przykład najnowszy Macbook Pro 15 z Intel Core i9 nadmiernie się nagrzewał, ale firma w tydzień od premiery naprawiła tą dolegliwość. Dziwne tylko, że nikt wcześniej tym się nie zainteresował. Czyżby testy zawiodły?

Najtańszy iPhone z kłopotami

W kwestii telefonów muszą oferować wysoką jakość. Właśnie z tego działu pochodzi lwia część ich zysków, więc jakikolwiek błąd kosztowałby ich zdecydowanie za dużo. Ostatnio do sieci trafiły wiadomości o problemach z ekranem w jednym nadchodzącym urządzeniu. Mianowicie najtańszy iPhone będzie miał wyświetlacz IPS TFT LCD, podczas gdy dwa droższe wykorzystywać będą OLED-y. Rozsądne rozróżnienie, a patrząc na Retiny z 7 Plus czy 8 Plus, raczej nie ma co się obawiać o jakość obrazu.

Panel o przekątnej 6,1 cala ma wycieki światła spod matrycy. Wskutek tego pojawiają się różne jaśniejsze plamy na ekranie, które nie przystoją raczej droższemu niż tańszemu urządzeniu. W czym tkwi kłopot? Najpewniej chodzi tu o miejsce na podświetlenie krawędziowe - ramki po bokach mają być podobno wielkości 2 milimetrów. Naturalnie podobne rzeczy nie dzieją się w wersjach z OLED-ami, nie wymagających osobnego podświetlenia. Jestem ciekaw, jak Apple sobie z tym poradzi.

Wielce prawdopodobne, że najtańszy iPhone zadebiutuje nieco później. Na takie rozwiązanie wskazują kolejne źródła i moim zdaniem byłoby to najlepsze wyjście, ponieważ wprowadzenie do sprzedaży modelu z plamami na ekranie nie należałoby do mistrzowskich zagrywek. Inwestorzy usłyszeli, że debiut trzeciego modelu nastąpi w październiku zamiast we wrześniu.

W jaki sposób producent naprawi ten problem? Wydaje mi się, że finalnie zadba o większe ramki, ponieważ tu nie są w stanie ominąć pewnych wymagań paneli LCD. Z kolei zastosowanie OLED-a zdecydowanie podwyższyłoby finalną cenę. Pamiętajmy, że to ma być ten najtańszy iPhone, choć znając ich cennik, zapewne oznacza to kwotę na poziomie 3099 - 3299 złotych za wersję z 32 GB pamięci wbudowanej. Do tego będzie dostępny w różnych kolorach: szarym, białym, niebieskim, czerwonym czy pomarańczowym. To musi być hit!

źródło: Fortune

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama