Smartfony

Apple i Samsung rządzą na każdym smartfonowym rynku. Oprócz jednego...

Paweł Winiarski
Apple i Samsung rządzą na każdym smartfonowym rynku. Oprócz jednego...
Reklama

Luty to czas wielu podsumowań poprzedniego roku, w tym choćby w segmencie sprzedaży smartfonów. Jeśli zastanawialiście się, jakie urządzenia kupowano najchętniej w poszczególnych rejonach świata, to mam dla Was bardzo ciekawą listę.

Ciągłe doniesieni o tym, że iPhone XR i iPhone 11 to najpopularniejsze smartfony na świecie nie są wcale przesadzone. Nie oznacza to jednak, że absolutnie wszędzie zajmują najwyższe miejsca i to do Apple należy największa część rynku. Powiem więcej, równie świetnie radzi sobie na całym świecie Samsung, zgarniając największe kawałki smartfonowego tortu. Jest jednak jeden rejon, w którym ani jedna, ani druga firma nie ma nic do gadania, ale po kolei. Zapraszam do zapoznania się z badaniami Counterpoint Research.

Reklama

Sprzedaż smartfonów w Europie. Samsung górą

Zaczynamy od naszego kontynentu, który został całkowicie zdominowany przez Samsunga i Apple. Najpopularniejszym smartfonem nie okazuje się wcale iPhone czy nawet któryś z Samsungów Galaxy S, ale Samsung Galaxy A50. Nie jest to na pewno urządzenie idealne, również w swojej półce cenowej, ale firma włożyła dużo pracy w jego odpowiednią promocję, swoje zrobiły też pewnie obniżki. Za nim uplasowały się iPhone XR, iPhone 11, ostatnie dwa miejsca z top 5 to natomiast Samsung Galaxy A10 i A40. Niezły rozstrzał cenowy między Samsungami, a iPhonami, prawda?

Ameryka Północna całkowicie w rękach Apple

Zaskoczeni? Chyba nie. Sam pytałem ostatnio koleżanki mieszkającej w USA od 15 lat jakie są u nich najpopularniejsze smartfony. Bez wahania wskazała Apple i Samsunga, o Xiaomi w ogóle nigdy nie słysząc. I potwierdza to rzeczony raport - wszystkie 5 miejsc dla sprzętów z logo nadgryzionego jabłka. Kolejno są to iPhone XR, iPhone 11, iPhone 8, iPhone 11 Pro Max i iPhone XS Max.

Chiny tylko z chińskimi firmami

Tu też nie ma zaskoczenia. W Chinach rządził w 2019 roku Oppo A5, za nim Oppo A9, Później Vivo93 i Vivo93s, na piątym miejscu natomiast Huawei P30. Ciekawe, czy na tym rynku Huawei podskoczy w przyszłym roku wyżej z tego samego powodu, z którego w innych rejonach świata będzie spadać. Chodzi oczywiście o HMS i uniezależnianie się od amerykańskich aplikacji na rzecz autorskich - chińskich rozwiązań. Tu widać też jaką potęgą na tamtejszym rynku jest Oppo, które póki co nie zdobyło szturmem naszego kraju tak, jak robi to właśnie Xiaomi. A Xiaomi nie ma w top 5 w Chinach.

W pozostałej części Azji jest trochę inaczej, choć tu też rządzi Oppo ze swoim A5s. Ale jest też Samsung Galaxy A50, iPhone XR, Galaxy A10 i Realme C2. W Ameryce Łacińskiej natomiast swoje miejsce znalazła również Motorola z modelem Moto E5 Play, choć uplasowała się w środku stawki, pozostałe 4 miejsca zajął Samsung. Na topie Galaxy A10, później J2 Core, A20 i J4 Core.

Drogie iPhony i tanie Samsungi

Koreański producent sprzętu od dawna nie kojarzy się już z tanimi urządzeniami. Jego flagowca potrafią kosztować naprawdę konkretnie (choćby Samsung Galaxy S20 Ultra), a i ceny Samsunga Galaxy Fold czy Samsunga Galaxy Z Flip są... że tak powiem - zaporowe. Firma posiada jednak w swoim portfolio zdecydowanie tańsze smartfony, które jak sami widzicie cieszą się na świecie ogromną popularnością. Czy to najlepsze urządzenia w swojej półce cenowej? Raczej nie, za mniejsze pieniądze można kupić porównywalne albo i lepsze jeśli chodzi o podzespoły smartfony Xiaomi. Jak też jednak sami widzicie, większość osób nie decyduje się na ten krok, wybierając sprawdzonego producenta i jego niższą półkę cenową.

W tym samych zestawieniach, w których bryluje dostępny w tej chwili na polskim rynku za około 1150 złotych (nieco przestrzelone przez Samsunga 1600 złotych w okolicach premiery w kwietniu ubiegłego roku), znalazły się też drogie iPhony. To znaczy mowa i tak głównie o tańszych sprzętach producenta, ale jednak przynajmniej 2 czy 2,5 raza droższych od wspomnianego A50. Więc tu też widać niezły rozstrzał, ale akurat w przypadku chęci posiadania nowego smartfona Apple wyboru nie ma i najtańszy iPhone 11 lub wcześniejszy model XR to w tej chwili jedyne wyjście by nie wydać większej kwoty (na Pro). Miłośnicy Androida mają zdecydowanie większe pole manewru i trochę dziwię się, że celują w tę właśnie półkę cenową. Może więc Samsung powinien włożyć więcej pieniędzy i czasu w dopracowanie tych modeli, a nie nowych S czy Notów?

Reklama

źródło

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama