Sztuczna inteligencja zabija kreatywność? Wręcz przeciwnie – AI wnosi ją na nowy poziom.
Najlepsze wideo tego roku powstało dzięki AI. Twórca zdradza sekret
Sympatycy polskiej sceny rapowej mają powód do radości. Po latach nieobecności powrócił Quebonafide, który przez wielu jest uważany za najlepszego rapera obecnego pokolenia – a jeśli nie najlepszego, to z pewnością najbardziej oryginalnego. Artysta niespodziewanie opublikował przed weekendem nowy kawałek, który w momencie pisania tego tekstu dobija już do 2 milionów odtworzeń. My zaś zachwycamy się nie samą muzyką, a wideo, które zostało w sporej części wygenerowane przy pomocy AI. To najlepszy pokaz możliwości sztucznej inteligencji, jaki ostatnio widziałem.
Wizualne arcydzieło – tych narzędzi użyto do stworzenia klipu
O AI mówi się często, że zabija kreatywność i wysysa duszę z procesu twórczego – wszyscy krytycy, którzy tak twierdzą, powinni zobaczyć poniższy klip. Wyszedł spod ręki nie byle kogo, bo samego Andrzeja Dragana.
Dragan to świetny polski fizyk, fotograf, twórca filmów i pisarz, wyróżniający się zamiłowaniem do surrealistycznej stylistki. Możecie kojarzyć go między innymi z bestsellerowej książki Kwantechizm, czyli klatka na ludzi, która cieszy się fantastycznymi opiniami czytelników. To człowiek wielu talentów, co udowodnił podczas współpracy z polskim raperem. Andrzej Dragan przy produkcji klipu wykorzystał cały szereg narzędzi AI.
We wpisie na X zdradził, że wszystkie tła graficzne zostały wygenerowane przy pomocy Midjourney. Jeśli chodzi o ujęcia i przejścia, to zostały one opracowane dzięki Runway, Luma i Stable Diffusion. W klipie znalazło się też sporo widowiskowych deefake’ów – do ich stworzenia wykorzystano specjalnie trenowane GAN-y (Generative Adversarial Network), czyli rodzaj sztucznej sieci neuronowej.
Jeden laptop i jeden dzień roboty
Oglądając nowy klip Quebonafide można pomyśleć, że stworzenie tak skomplikowanego projektu wymaga mnóstwa czasu. Nic bardziej mylnego – dzięki AI ekipa odpowiedzialna za wideo mogła zamknąć się ze zdjęciami w jednym dniu. Najwięcej czasu zajęła postprodukcja – Dragan zdradził, że prace trwały od czerwca do października. Oczywiście nie wszystko jest dziełem AI, ale to właśnie dzięki sztucznej inteligencji można było zrealizować klip w jednym studiu, zamiast żmudnego szukania idealnych lokacji. W innym wpisie Andrzej Dragan przekazuje, że podobne zabiegi Disney stosował przy produkcji Mandaloriana, z tą różnicą, że zamiast Midjourney użyto silnika Unreal Engine.
Midjourney uratował nas od konieczności kręcenia w 10 lokacjach, na co nie było ani czasu, ani kasu. W efekcie z ekipy mógł wypaść location scout i mogliśmy zamknąć się w studio, zamiast wozić się z planem po Europie. – Andrzej Dragan
Najlepsze jest jednak to, że dzięki AI praktycznie wszystkie działania mogły zostać wykonane na laptopie – konkretniej MacBooku Pro z czipem M3 Max i 128 GB pamięci RAM. Trzeba pamiętać jednak, że sam fakt tak szerokiego zastosowania sztucznej inteligencji nie jest równoznaczny z prostotą samego procesu – nie powinniśmy patrzeć na to przez pryzmat leniwego wpisywania promptów i patrzenia, jak dzieło samo się tworzy. To wciąż bardzo skomplikowany proces, wymagający nie tylko ogromnej wiedzy, ale też wysublimowanego poczucia estetyki.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu