Internet

Inteligente spodnie, Tesla ładowana Zenfone'm i polski kościół ewangelistów Apple'a, czyli technologiczne żarty 1 kwietnia

Tomasz Popielarczyk
Inteligente spodnie, Tesla ładowana Zenfone'm i polski kościół ewangelistów Apple'a, czyli technologiczne żarty 1 kwietnia
Reklama

Prima Aprilis atakuje. Doroczne żarty w internecie nie są niczym nadzwyczajnym. Zebrałem kilka najciekawszych i najfajniejszych moim zdaniem dowcipów w wykonaniu firm i serwisów związaną z branżą technologiczną.

Tesla ładowana Zenfone'm

Popularność Tesli rośnie. Na rynku debiutuje właśnie nowy model z numerkiem 3. Stacji do ładowania elektrycznych samochodów niestety ciągle jest jak na lekarstwo. Tutaj z pomocą przychodzi ASUS, który ma w swojej ofercie Zenfone'a Max. Firma zapewnia, że pojemna bateria w telefonie pozwoli nam na naładowanie samochodu. Do tego potrzebujemy jedynie "malutkiej" przejściówki.

Reklama

Polski kościół ewangelistów Apple'a

Jak donosi serwis MyApple.pl:

W związku z uchwaloną właśnie przez Sejm ustawą o zasadzie obrotu gruntami rolnymi, która ogranicza możliwość handlu nimi do rolników i związków wyznaniowych, grupa złożona z właścicieli firm deweloperskich i doradczych, zajmujących się głównie handlem ziemią, postanowiła wykorzystać stereotyp wyznawcy Apple i zarejestrowała nowy związek wyznaniowy: Kościół Ewangelistów Apple.

Nowa grupa wyznaniowa zaczyna swoje funkcjonowanie od dziś i obok Kościoła Latającego Potwora Spaghetti będzie dumnie nawiązywać do chrześcijańskich korzeni Polski... czy jakoś tak.

8 wyjątkowych przedmiotów na Allegro


Na Allegro możemy kupić wszystko. Tylko pierwszego kwietnia jednak mamy możliwość nabycia czegoś więcej niż wszystko. Jeżeli dotąd nigdzie nie mogliście znaleźć suchej wody mineralnej, folii bez iPhone'a czy mało używanego serialu House of Cards, teraz macie jedyną taką okazję. Szczegóły opisano w magazynie Allegro. Ja poluję na Teslę w gazie - zawsze chciałem zaoszczędzić trochę na rachunkach za prąd.

Gamingowy toster Razera


Razer oferuje szerokie portfolio produktów gamingowych, któremu dotąd wydawało się czegoś brakować. BreadWinner to ostatnie brakujące ogniwo, które stanowi odpowiedź na elementarne potrzeby graczy. Gamingowy toster, jak go opisują twórcy, ma wyświetlać powiadomienia na ekranie komputera i telewizora. Co więcej, urządzenie wyposażono w funkcję "drukowania" na kromkach logo producenta, a także podświetlenie Chroma, które może działać w jednym z 16,8 mln kolorów. Do pełni szczęścia brakuje nam jedynie apki na smartfona.

Inteligentne spodnie Samsunga


Reklama

A kiedy już przesadzimy z tostami przed dalszym obżarstwem powstrzyma nas najnowszy pomysł Samsunga. Inteligentne spodnie wyposażono w czujniki biometryczne, które monitorują nasz stan zdrowia, puls oraz poziom tkanki tłuszczowej. Jeżeli algorytm uzna wyniki za niezbyt satysfakcjonujące, może nawet zastosować radykalne środki w postaci zablokowania drzwi lodówki (lodówki Samsunga, rzecz jasna). A to nie wszystko. Mechanizm Wi-Fly przypomina nam o rozpiętym rozporku, a system monitorowania aktywności fizycznej informuje o konieczności wstania z krzesła po dłuższym okresie bez aktywności. Czyżby początek końca otyłego społeczeństwa?

Plastikowy Cardboard i inne google'owskie żarty

Google każdego roku przygotowuje na 1 kwietnia najwięcej nowości. Nie inaczej jest tym razem. Największe wrażenie robi przezroczysty, plastikowy Cardboard, który daje nam dostęp do... rzeczywistości! Kiedy już cały świat będzie chodził w HoloLens, HTC Vive czy Oculusach, rozwiązanie to okaże się hitem sprzedażowym. To zaskakujące, że tak duża firma potrafi tak spektakularnie wyprzedzać swoją epokę. Nie obeszło się jednak bez wpadek. Wprowadzony do Gmaila przycisk rzucania mikrofonu (symbolicznego kończenia konwersacji w raperskim stylu) zastąpił guziczek "wyślij i archiwizuj". Wskutek niezadowolenia użytkowników firma musiała tę innowację wycofać. Szkoda.

Reklama

 

To oczywiście zaledwie drobny wycinek tego, co w tym strasznym dniu można znaleźć w sieci. Jeżeli wpadło Wam w oko coś równie dobrego, piszcie w komentarzach. Przyznaję, że nie jestem wielkim fanem 1 kwietnia, bo zdecydowana większość dowcipów jest pozbawiona dobrego smaku i prymitywna. Czasem jednak trafiają się perełki.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama