Jest w roku taki dzień, kiedy cała Ameryka zamiera, gdyż na przeciwko siebie stają dwie drużyny, walczące o najważniejsze dla Amerykanów sportowe trof...
Jest w roku taki dzień, kiedy cała Ameryka zamiera, gdyż na przeciwko siebie stają dwie drużyny, walczące o najważniejsze dla Amerykanów sportowe trofeum. Oczywiście mowa o finale ligi futbolu amerykańskiego – Super Bowl. W tamtej części świata jest to święto (również branży reklamowej), które u nas można porównać z piłkarskim mundialem lub targami CES dla fanów gadżetów i nowych technologii. Finały Super Bowl to również święto dla wszystkich fanów reklam. To właśnie przy okazji meczu emitowane są reklamy, za których 30 sekundową emisję przychodzi płacić firmom po niespełna 4 miliony dolarów. Czy reklamy wyemitowane podczas tegorocznego finału rzuciły mnie na kolana? Sprawdźmy to :-).
Tak jak w zeszłym roku przebrnąłem przez reklamy telewizyjne, które zostały wyemitowane przy okazji transmisji meczu. Spośród prawie 70 reklam wybrałem najciekawsze 16 pozycji. Tak jak w ubiegłym roku, duża część reklam odwoływała się w swojej treści do etosu amerykańskiego żołnierza (rzadziej niż rok temu), farmera, czy też hodowcy bydła. Dla nas tego typu reklamy są w większości przypadków przerysowane i tak laurkowe, że momentami trudno obejrzeć je do końca bez mdłości.
W tym roku, ku mojemu zaskoczeniu, nie było ani jednej reklamy z animowanymi postaciami dzieci, co rok temu było dość traumatycznym zwyczajem. Zaobserwowałem jednak inny trend, w kilku przypadkach jedną z głównych ról w reklamach odgrywają niedźwiedzie. No cóż taki lokalny zwyczaj, jak się okazuje. Niestety, ku mojej rozpaczy w tym roku brakuje mi reklam, o których mógłbym z czystym sumieniem powiedzieć, że mnie rozśmieszyły. Brak dobrego humoru bardzo doskwierał produkcjom. No dobrze, przejdźmy jednak do rzeczy.
Tak jak w roku ubiegłym, azjatyckie koncerny motoryzacyjne trzymały fason w swoich reklamach i na tle innych produkcji wypadały bardzo dobrze. Tak też jest w przypadku reklamy Kia K900, w której znajdziemy odwołanie do kultowej serii filmowej.
Ku mojemu zaskoczeniu, Chrysler zdecydował się zaangażować Boba Dylana do swojej reklamy. Chyba większym zaskoczeniem jest dla mnie fakt, że artysta zdecydował się na reklamę. Jednak do samego spotu reklamowego nie można się przyczepić, w doskonały sposób odwołuje się do mitu amerykańskiego bohatera.
Podobnie jest w przypadku kolejnej reklamy – choć w tym przypadku mamy odwołanie do historii sportowca i nie można odmówić jej odpowiedniego ładunku emocjonalnego.
W reklamach wyemitowanych podczas Super Bowl nie zabrakło gwiazd. Wystąpili w nich między innymi aktorzy tacy jak John Stamos, znany z serialu „Pełna chata”. Obecnie można go zobaczyć na koncertowej scenie podczas występów The Beach Boys, podczas których prezentuje swoje gitarowe zdolności.
W reklamie SodaStream, która pojawiła się jeszcze przed finałem ligi, pojawia się Scarlet Johanson. Jak wiadomo, jej słowa dotyczące konfliktu Izraelsko-Palestyńskiego i tego, czym zajmują się aktorzy, wywołały małą burzę.
Moją uwagę zwróciła również reklama płatków Cheerios, głównie ze względu na ciekawe pokazanie relacji dziecko - rodzic i tego, jak w tym wszystkim odnajduje się dany produkt.
Jedną z reklam, która odbiła się echem na Twitterze, jest reklama koncernu odzieżowego H&M, którego twarzą jest David Beckham, który w reklamie pojawia się w samej bieliźnie...lub też bez niej.
Jednym z zaskoczeń może być fakt, że reklamę miał otoczony złą sławą kościół scjentologiczny, który w ciekawy sposób reklamuje swoją działalność.
Natomiast większość komemtujących tegoroczne reklamy wskazują również na uroczą historię ze zwierzętami w roli głównej.
Czas jednak przejść do najlepszej, moim zdaniem, siódemki. W czołówce reklam musi znaleźć się reklama Coca-Coli, która dla nas może i jest przesłodzona i laurkowa, ale idealnie gra na emocjach ważnych dla Amerykanów, pokazując ich samych i ich kraj w taki, a nie inny sposób.
Ciekawą produkcją jest reklama Bud Light, w której zobaczymy wiele dobrze nam znanych gwiazd. Jest utrzymana w konwencji przypadkowego głównego bohatera. Jednak czy tak w rzeczywistości było? Mam spore wątpliwości. Pomijając ten aspekt, powstała bardzo dobra reklama, przykuwająca uwagę widza od początku do końca.
Jeżeli pamiętacie wyczyn Felixa Baumgartnera, to zapewne będziecie z zapartym tchem oglądali reklamę przygotowaną przez producenta kamer GoPro.
W tym roku, w kategorii produktów żywnościowych wygrały dla mnie M&M’sy. Dlaczego? Zobaczcie sami. Jedna z niewielu śmiesznych reklam.
Na 3 stopniu podium w moim rankingu pojawia się usługodawca TurboTax, który w niekonwencjonalny sposób postanowił reklamować swój produkt.
Na drugim miejscu uplasował się producent kosmetyków AXE. Tym razem udowodnił, że potrafi zaskoczyć i to w trochę inny sposób, niż wszyscy się tego po nim spodziewali. Bardzo dobra reklama.
Zwycięzca tegorocznych reklam jest jeden. Pochodzi z branży oprogramowania. Tak, moim zdaniem to Microsoft stworzył najlepszą reklamę w tym roku. Wybór ten nie jest podyktowany tematyką Antyweb.pl. Twórcy tej reklamy najlepiej opowiedzieli historię, którą mieli do przekazania, a sam jej przekaz jest równie ważny. Wiele firm, czy też my sami powinniśmy mieć na uwadze, co tak naprawdę jest ważne i do czego mają się przyczyniać zdobycze najnowszych technologii. Czasami mam wrażenie, że zapominamy, iż nawet najlepszy smartfon będzie bezużytecznym gadżetem, jeśli nie będziemy mieli do kogo napisać lub zadzwonić. Technologiczne wynalazki mają służyć ludziom w ich codziennym życiu, pozwalając doświadczać świat, który ich otacza.
Jednak reklamowe szaleństwo nie kończy się wraz z ostatnim gwizdkiem sędziego. W tym roku należy zwrócić uwagę na dwie firmy. Pierwszą z nich jest marka płynu/proszku do prania Tide, która za pośrednictwem serwisów Vine i Twitter parodiowała przez cały wieczór reklamy wyświetlane przy okazji meczu. Należy zaznaczyć, że robiła to w bardzo dobrym stylu i przede wszystkim skutecznie. Wypunktowała konkurencję reklamową na każdy możliwy sposób. Jak widać, można i w taki sposób reklamować swój produkt, wykorzystując Twitter.
.@JohnStamos Didn't know Uncle Jesse could get so dirty... #HaveMercy! https://t.co/eoDIyxBByy
— Tide (@tide) luty 3, 2014
Jednak Twitter został zawładnięty przez hashtag „#EsuranceSave30”. Jak do tego doszło? Tuż po meczu, została wyemitowana reklama, w której wystąpił gwiazdor „The Office” John Krasinski, który miał do przekazania prosty i krótki komunikat – firma, której reklamę teraz oglądacie, zaoszczędziła 1,5 miliona dolarów na fakcie nie emitowania swojej reklamy podczas meczu, a zaraz po jego zakończeniu. Zaoszczędzoną kwotę 1,5 miliona dolarów postanowiła przeznaczyć na nagrodę. Wystarczy tweetnąć z hashtagiem „#EsuranceSave30”, by mieć szansę na wygranie pokaźnej sumy gotówki. Czy to podziałało na widzów? Oczywiście, że tak! Do tej pory pojawił się 1 milion tweetów, zawierający ten tag. Tym samym właśnie ta reklama skradła widzom pomeczowe emocje. Prosty, a zarazem skuteczny pomysł.
Jak widać, w tym roku reklamy w większości przypadków nie okazały się mniej interesujące niż rok. Tegoroczny finał Super Bowl pokazał znacznie bardziej dobitnie, jak można zaangażować użytkowników mediów społecznościowych, robiąc coś więcej, niż wyświetlenie danego hashtagu podczas emisji reklamy. Przypuszczam, że w przyszłym roku właśnie w tym kierunku będą planowane kampanie reklamowe, by w jak najciekawszy sposób zaangażować do czynnej promocji produktu użytkowników Facebooka, Twittera, Instagrama itd.. Dzięki temu to użytkownicy sami staną się słupami reklamowymi, a to zawsze jest skuteczna forma reklamy. Niemniej gratulacje należą się Microsoftowi, bo chyba nikt nie spodziewał się po nich aż tak dobrej reklamy.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu