Świat akcesoriów do sprzętów Apple, zwłaszcza tych licencjonowanych i oficjalnie dystrybuowanych w salonach i u resselerów firmy, to dla mnie prawdziwa magia. Patrząc na ceny — można się złapać za głowę. Ale do tego już przez lata zdążyłem przywyknąć — i choć Apple znane jest z tego, że nie bierze do siebie byle czego, to czasem po prostu przegina. Ostatnio szukając etui dla iPada Pro (2020) zabrknąłem na bardzo niepokojące wody w tym temacie. W pewnym momencie zrobiło się tak abstrakcyjnie, że postanowiłem się z Wami podzielić swoimi znaleziskami.
5 najgłupszych akcesoriów do sprzętów Apple. Nie uwierzycie, co ludzie są w stanie kupić
Macbookowa przejściówka wpinana do... zasilacza MagSafe
Śmiechom z Macbooków bez wejść USB typu A i kart SD nie ma końca. Jasne: użytkownicy wciąż korzystają z tych rozwiązań, więc przejściówki tu i ówdzie są nieuniknione. Tradycyjnie wpina się je do portu USB-C w komputerze, ale ElevationLab uznało, że są tam miejsca na usprawnienia. Ot, na przykład wpięcie czytnika kart SD i przejściówki do USB-A bezpośrednio w... zasilacz MagSafe. Nie widzę w tym ani trochę sensu, bo ani to wygodne, ani praktyczne. Schylanie się do gniazdka wydaje mi się jeszcze głupszym pomysłem, niż po prostu sięganie po czytnik leżący na biurku, tuż obok komputera.
ElevationHub jest obecnie dostępny w przedsprzedaży — cena gadżetu to prawie 50 dolarów.
Etui wielofunkcyjne do iPhone'a
Projekt który także niespecjalnie się przyjął — i chyba nikogo to specjalnie nie dziwi. Bo pomijając już kuriozalność wielofunkcyjnego case'a do iPhone'a, to część opcji jeszcze można usprawiedliwić, ot, jak ten otwieracz do butelek. Ale naprawdę są ludzie potrzebujący zapalniczki wmontowanej w obudowę swojego telefonu? Przecież to kompletnie bez sensu — już o kwestiach bezpieczeństwa nie wspominając.
Kijek do selfie dla Macbooka. Głupota ludzka nie zna granic
Doskonale pamiętam debiut tego projektu — i po dziś dzień nie potrafię traktować go inaczej jak tylko głupkowatej prowokacji, która miała narobić szumu w internecie. No ale co: udało się. Było o nim głośno, ale mimo głośnej zbiórki produkt chyba (?) nigdy nie trafił do sprzedaży. Oby. Już ludzie ze "zwykłymi" kijkami z przyczepionymi smartfonami w turystycznych miejscach potrafią drażnić, wyobraźcie sobie zamianę telefonów na komputery... brrr.
Ochronka dla Magicznej Myszki i najgorsze zdjęcie promocyjne jakie widziałem
Kilka tygodni temu mój kolega (pozdrawiam, Piotrku!) podesłał mi link do etui dla Magic Mouse z podpisem napletek dla myszki. Komentarz to może trochę obsceniczny, ale za każdym razem gdy spoglądam na jedno ze zdjęć promocyjnych nie mogę tego "odwidzieć". Skórzano-filcowe etui na myszkę ma wyglądać stylowo i być praktyczne. No przy tej promocyjnej fotografii z pół wysuniętą myszką raczej wygląda mało stylowo, a też nie będę ukrywał, że dla mnie ze stylem ma niewiele wspólnego. No cóż, może chociaż dobrze chroni podczas podróży przed zarysowaniem.
Kartę produktu można podejrzeć na stronach Amazonu — ale tego uroczego etui nie da się już kupić.
Torba do iMaca - by można go było wygodnie... przenosić?
Apple ma w swoim portfolio całe grono doskonałych urządzeń przenośnych: od iPadów, przez Macbooki, na... od biedy Macach Mini kończąc. No ale umówmy się: 24- czy 27-calowe komputery all-in-one nie są najlepszym sprzętem, by je sobie "ot tak" przenosić. Przynajmniej nie chwytając w dłonie, bo co innego, kiedy zapakujemy je do stylowej torby w której nóżka wystaje, ale wszystko jest upchane do... stylowej (?) torby. Ten projekt jest dla mnie kompletną abstrakcją: ważący kilkanaście kilogramów, słusznych rozmiarów, sprzęt upchany do modnej torby. A wszystko to oficjalnie sprzedawane w prawdziwie lajfstajlowym stylu - fotografiami na przejściu dla pieszych. Mój osobisty numer jeden.
Torbę Lavolta można kupić na brytyjskim Amazonie za niespełna 50 GBP.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu