Apple szykuje coś specjalnego i nie będzie to składany smartfon. Słabnąca sprzedaż nowych modeli smartfonów musi być zauważalna, bo gigant pracuje nad całkiem nowym urządzeniem, które może być w hierarchii jeszcze wyżej niż iPhone Pro Max.
Nowy, droższy iPhone
Smartfony iPhone od kilku generacji są praktycznie identyczne i klienci chyba powoli zaczynają dochodzić do wniosku, że wymiana na nowszy model nie ma większego sensu. W tegorocznych modelach też wiele się pod tym względem nie zmieni, ma pojawić się co prawda nowa wyspa aparatów, ale to chyba za mało aby przekonać użytkowników do przesiadki na nowszy model. Niewiele pomogą też pewnie nowe kolory, które co roku funduje nam Apple, bo tym razem mają dotyczyć tylko modeli Pro. iPhone 16 Pro/Pro Max będzie dostępny w wersji czarnej, białej/srebrnej, szarej oraz różowej. Dostanie też nowy procesor i nowe funkcje związane z wykorzystaniem AI, ale powiedzmy sobie szczerze, nawet iPhone 13 posiada nadal bardzo wydajny układ i spokojnie obsłuży nowe rozwiązania.
Tim Cook musi zatem mocno popracować nad odświeżeniem oferty smartfonów, bo to one są głównym motorem napędowym dla przychodów spółki. Na składany smartfon nie mamy co liczyć w najbliższej przyszłości, ale jak podaje portal The Information, w przyszłym roku może faktycznie zadebiutować całkowicie nowy model. Miałby on być tym duchowym następcą iPhone X, który był jednym z bardziej udanych produktów Apple i prekursorem obecnego projektu. Byłaby to też świetna okazja do poprawy wyników finansowych, bo nowy model miałby być wyceniany jeszcze wyżej niż obecnie topowy iPhone Pro Max. Co w zamian za to zaoferuje?
Nowy iPhone miałby posiadać całkowicie odmienny design od obecnych modeli, ale nie mamy jeszcze konkretnych informacji na temat dokładnego wyglądu. Ten telefon ma zadebiutować dopiero jesienią 2025 roku i Apple nadal rozważa kilka opcji. Jedną z nich jest np. zastosowanie aluminiowej obudowy, zamiast szkła. Byłoby to związane z głównym znakiem rozpoznawczym tego urządzenia, którym ma być rekordowo mała grubość. Podobnie jak w przypadku iPada Pro, który w wersji 13 cali ma zaledwie 5,1 mm grubości, nowy iPhone również miałby być pod tym względem rekordowy.
Wśród innych pomysłów pojawia się kolejna minimalizacja wyspy Face ID, która miałaby zostać zredukowana do zaledwie małego punktu wielkości kamery (tzw. punch hole camera). Apple rozważa też podobno przeniesienie wyspy aparatów w tylnej części obudowy na jej środek. Według plotek wielkość ekranu byłaby pomiędzy 6,1 a 6,7 cala, co ma sens, bo wiele wskazuje na to, że w 2025 roku z oferty zniknie wersja "Plus", czyli bazowy model z większym ekranem, który nie cieszy się dużą popularnością. Na weryfikację tych plotek będziemy musieli jednak jeszcze trochę poczekać. Póki co jesienią tego roku w sklepach powinien pojawić się iPhone 16, który skupi się na możliwościach jakie daje sztuczna inteligencja. Zmiany w designie, jeśli się pojawią, to będą raczej kosmetyczne, a mogą dotyczyć układu aparatów czy zastosowania dotykowych przycisków.
źródło: The Information
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu