Tego typu informacje nie pojawiają się codziennie, więc jeśli wiecie jak obejść/złamać szyfrowanie end-to-end Facebooka, możecie liczyć na niezłe pieniądze od brytyjskiego rządu. Serio.
Brytyjska minister spraw wewnętrznych ma ciekawy pomysł na wygranie walki z sieciami społecznościowymi. Priti Patel wielokrotnie przekonywała, że szyfrowanie wiadomości utrudnia organom ścigania śledzenie sprawców przestępstw wobec dzieci oraz terrorystów. Chodzi o takie serwisy i usługi, jak Facebook, Messenger i WhatsApp.
Jak ustalił The Telegraph, rząd Wielkiej Brytanii przyzna pięciu organizacjom do 85 tysięcy funtów (około 117 tysięcy dolarów), jeśli będą w stanie "opracować technologie zapewniające dzieciom bezpieczeństwo podczas korzystania z szyfrowanych end-to-end usług przesyłania wiadomości". Pieniądze mają być przyznane w oparciu o ocenę ich potencjału w zakresie innowacyjnych rozwiązań wykrywających obrazy lub filmy przedstawiające seksualne wykorzystywanie dzieci. Technologie mają również zapewnić, że takie szyfrowanie nie zostanie naruszone. Tak przynajmniej wynika z wymogów stawianych przed śmiałkami, bo nie wiadomo jak ktoś miałby złamać system szyfrowania bez jego faktycznego złamania.
Oczywiście nagroda finansowa jest najbardziej oczywistym i najprostszym wabikiem, który ma w teorii ściągnąć do zadania najbardziej zdolne osoby. Tyle tylko, że jeśli porównać te ponad 100 tysięcy dolarów do pieniędzy, jakie Facebook przeznacza na tworzenie i usprawnianie swojego szyfrowania, to mówimy o finansowej drobnicy. Wystarczy spojrzeć na nagrody, jakie Facebook płaci za wykrywanie i zgłaszanie błędów w swoim systemie - w 2020 roku przeznaczyła na ten cel prawie dwa miliony dolarów, więc 100 tysięcy wygląda przy tym dość śmiesznie. Generalnie budżet Facebooka na badania i rozwój wyniósł ponad...6 miliardów dolarów i mówimy tu tylko o kwartale, który skończył się 30 czerwca tego roku.
Patel wzywa wręcz Facebooka by porzucił szyfrowanie end-to-end w swoich usługach przesyłania wiadomości. I jeśli faktycznie spojrzeć na wspomniane przestępstwa, brak szyfrowania pomógłby organom ścigania w uzyskiwaniu dostępu do informacji przesyłanych w komunikatorach, kompletnie jednak nie spina się to z ogólnymi oczekiwaniami jeśli chodzi o bezpieczeństwo tego typu kanałów komunikacji. Wystarczy spojrzeć na masową migrację do Signala kiedy w sieci pojawiły się informacje, że to najbezpieczniejszy dostępny komunikator. Wokół każdej, dosłownie każdej, afery związanej z naruszeniem prywatności, lukach czy problemach z bezpieczeństwem komunikatorów wybucha zamieszanie. I ja oczywiście nie oceniam komu i w jakim stopniu potrzebne są szyfrowane rozmowy, ale też wolę żeby moje konwersacje były bezpieczne. Jeszcze większe znaczenie ma to dla osób, które choć w minimalnym stopniu prowadzą w ten sposób rozmowy biznesowe albo przesyłają sobie choćby minimalnie wrażliwe dane. Korzystając nawet z popularnych, "masowych" komunikatorów obdarzamy producenta niemałym zaufaniem jeśli chodzi o przesyłanie i przechowywanie naszych wiadomości. Nie wyobrażam sobie więc by jakakolwiek firma poszła na takie ultimatum i zrezygnowała z szyfrowania.
Sam Facebook cały czas broni szyfrowania. W opublikowanym na początku tego roku oświadczeniu, Gail Kent z Messengera stwierdził, że istnieje wyraźna potrzeba zrównoważenia prywatności i bezpieczeństwa wiadomości z utrzymaniem bezpiecznego środowiska i dostarczaniem organom ścigania informacji związanych ze potencjalnym zagrożeniem w realnym życiu. Znaczy to wszystko i nic, dlatego bardzo ważne są tu wspólne działania w konkretnych przypadkach, a nie wyłączanie szyfrowania żeby ogólny dostęp organów ścigania do wiadomości użytkowników komunikatorów był łatwiejszy.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu