Twitter

Musk wraca z podkulonym ogonem i zapłaci dodatkową karę

Bartosz Gabiś
Musk wraca z podkulonym ogonem i zapłaci dodatkową karę
Reklama

Nawet najbogatszy człowiek na świecie musiał się ugiąć pod presją prawa. Musk kończy obracać kota ogonem i robi, jak mu prawo nakazuje.

Czy dobiega koniec sagi sporu pomiędzy prawem Brazylii a Elonem Muskiem? Wszystko wskazuje na to, że ta historia ma już swoje zakończenie. Musk i jego X (dawniej Twitter) zrobią wszystko, o co zostali grzecznie "poproszeni".

Reklama

Musk wycofuje się ze starcia i zrobi co nakazano

Walczył z prawem i wygląda na to, że przegrał. X (dawniej Twitter) wycofuje się z podkulonym ogonem i zrobią to co brazylijski sąd nakazał. Będzie w Brazylii wyznaczony pełnomocnik platformy, firma zapłaci narzuconą grzywnę oraz dodatkową karę. Ponadto zostaną usunięte konta, które wskazano jako zagrażające demokracji.

Źródło: Depositphotos

Historia może jednak nie mieć jeszcze końca. Owszem, firma wykonała już powyżej wymienione czynności, ale nie zapominajmy, o kim mówimy. Musk wykazał się już wielokrotnie swoją ignorancją dla przepisów prawnych w innych krajach. Tak samo jak myślał, że ujdzie mu płazem zwolnienie Europejczyków mailem, tym razem pewnie znów zignoruje kolejny etap brazylijskiej biurokracji. W tym tygodniu musi jeszcze zostać przekazana odpowiednia dokumentacja, związana z oficjalnym wskazaniem Rachel de Oliveira Conceicao jako przedstawiciela X (dawniej Twitter).

Nawet miliarder potrzebuje ludzi

Można by się zdziwić, że kto jak kto, ale Elon Musk, samozwańczy obrońca wolności słowa, tak po prostu się poddał? Tylko czy naprawdę jest się czemu dziwić? Żeby być najbogatszym człowiekiem na świecie, wciąż potrzeba na kimś zarabiać. Utracenie potencjalnych 215 milionów użytkowników wydaje się być bardziej niekorzystne niż zapłacenie około 4 milionów euro grzywien.

Zaledwie w zeszłym tygodniu obiegła sieć wieść o umożliwieniu dostępu do platformy okrętnymi drogami. To jednak nie umknęło niczyjej uwadze i sędzia Sądu Najwyższego Alexandre de Moraes określił to "umyślnym, nielegalnym i uporczywym" działaniem. Musk próbował także obejść zakazy przy użyciu jego sieci Starlinków. Te działania również zakończyły się fiaskiem.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama