Nauka

Mało śpisz? Możliwe, że Twoim współpracownikom należy współczuć

Jakub Szczęsny
Mało śpisz? Możliwe, że Twoim współpracownikom należy współczuć
Reklama

Na początku było zmęczenie. Poranna kawa, nerwowe spojrzenie na zegarek, bezcelowe przewijanie maili i rozdrażnienie. Potem było coś jeszcze. Naukowcy odkryli, że właśnie w takie dni – po źle przespanej nocy – ludzie w biurach zaczynają przypominać psychopatów. W ludziach ujawnia się "mroczna triada".

Owa triada: narcyzm, psychopatia, makiawelizm. Brzmi jak opowieść o seryjnych mordercach, ale to codzienność wielu biurowców. Zapewne wielu z Was będzie wiedzieć, o czym mowa — niejako z autopsji. Badanie opublikowane w "Journal of Organizational Behavior" pokazuje, jak złej jakości sen potrafi uwolnić demony, które zwykle trzymane są na smyczy przyzwoitości i norm społecznych. W 10-dniowym eksperymencie z udziałem ponad setki dorosłych z Belgii i Argentyny naukowcy uchwycili coś, o czym w HR-ach i zarządach nie mówi się głośno – ale powinno. Sen wyzwala w nas naprawdę złe instynkty.

Reklama

Powiedz mi, jaki jesteś — a powiem Ci, jak śpisz

Codzienność pracowników wyglądała rutynowo: rano ankieta o jakości snu, wieczorem pytania o emocje i zachowania w ciągu dnia. Naukowcy zebrali niemal 800 zapisów codziennych doświadczeń badanych i zobaczyli wyraźną, alarmującą zależność. Gorszy sen to więcej manipulacji, egocentryzmu i emocjonalnej pustki. I nie chodziło o chroniczne zaburzenia, ale o pojedyncze noce.

Eksperci wskazują, że niemal wszyscy mamy w sobie cząstkę mrocznej triady. Pytanie nie brzmi czy, ale kiedy i jak często ta cząstka przejmie stery.

Trzy razy mrok

Pierwsza rzecz: Psychopatia w wersji biurowej. Po źle przespanej nocy pracownicy stają się bardziej obojętni na uczucia innych, a ich sumienie idzie na urlop. To ten dzień, kiedy z rozkoszą wysyłasz złośliwego maila lub chłodno ignorujesz kolegę, który potrzebuje wsparcia. Bez mrugnięcia okiem. Druga to makiawelizm. Mistrzowie manipulacji po kiepskim śnie wchodzą na poziom zawodowców. Kłamstwa i podstępy stają się naturalnym sposobem działania. Cel uświęca środki, a koledzy zamieniają się w pionki na planszy biurowej gry o tron. I wcale nie chodzi tu o toaletę.

Trzecia, najważniejsza rzecz: narcyzm, czyli ja ponad wszystko. Gdy sen zawodzi, desperacko pragniemy uznania. Ego rozrasta się do granic absurdu, a każde słowo krytyki boli jak uderzenie obuchem w głowę. To momenty, w których najbardziej zależy nam na pochwałach i gdy jesteśmy najbardziej nieznośni. Nie tylko dla innych, ale i dla samych siebie.

Analiza bolesna dla wszystkich

Przejściowa "mroczna triada" nie są absurdem. Zły sen osłabia naszą odporność na stres. A im gorzej radzimy sobie ze stresem, tym łatwiej uwolnić wewnętrznego diabełka. Biura pełne są ludzi balansujących na krawędzi — nomen omen — szaleństwa. Jedna zła noc i zaczyna się festiwal manipulacji i egocentryzmu. Owa trucizna jest niebezpieczna nie tylko dla tego konkretnego pracownika, ale i dla całych zespołów oraz organizacji.

I co ciekawe, firmy, które ignorują kwestię snu na wielu poziomach, ryzykują stworzenie środowiska, gdzie ciemna triada zaczyna dominować. Z czasem przejściowe stany mogą stać się trwałymi wzorcami, a wtedy sytuacja wymyka się spod kontroli. Im większe "ukorpowienie" do granic możliwości ludzkiego ustroju, tym gorsza atmosfera w pracy spowodowana przez quasi-psychopatów wytworzonych przez organizacje.

Sen jako strategia

Paradoksalnie, rozwiązanie jest proste. Firmy powinny zacząć traktować sen jak element strategii HR. Krótsze godziny pracy, elastyczne harmonogramy, miejsca do drzemki – wielu powie, że to kompletne fanaberie, a najlepsze efekty daje rzetelna, twarda praca. A guzik prawda. Gdy nie muszę, nie wstaje wcześnie rano, robię sobie drzemki w trakcie pracy, nie pracuję ponad siły. Mam ten komfort, że sam jestem sobie w ogromnej większości szefem, a praca na AW odbywa się w ramach pasującego wszystkim kontraktu, a nie konieczności stawiania się w pracy w systemie "od — do". I uwierzcie mi, że mam porównanie do pracy w biurze, od długiego już czasu jestem dużo spokojniejszym człowiekiem.

Reklama

Badanie pokazuje, że dobrej jakości sen nie tylko ogranicza mroczne zachowania, ale też podnosi tolerancję na stres. Innymi słowy, dobrze wyspany pracownik to pracownik bardziej odporny, spokojniejszy i mniej podatny na codzienne kryzysy. Mniej konfliktowy i mniej skłonny do zachowań antykoncyliacyjnych.

Czytaj również: Chcesz pracować w IT? Wracaj do biura – ofert pracy zdalnej jak na lekarstwo

Reklama

Jedno pytanie na koniec

Jeśli następnym razem pomyślisz, że sen jest czymś, co można lekceważyć, przypomnij sobie powyżej wspomniane badanie. Być może jutro to Ty będziesz tym biurowym psychopatą, makiawelistą lub narcyzem, którego wszyscy unikają na korytarzach. No, chyba że Ci to pasuje. To wtedy — cóż — współczuję. Przede wszystkim Twoim współpracownikom.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama