Felietony

Można? Można. Kingston mi naprawdę zaimponował

Konrad Kozłowski
Można? Można. Kingston mi naprawdę zaimponował
25

Firmę Kingston zapewne kojarzy większość z Was. Zakres działań amerykańskiego producenta nie jest zbyt obszerny, ale bez wątpienia jego produkty są rozpoznawalne dookoła globu. Jednym z oferowanych przez Kingston urządzeń jest dysk Wi-Drive - pendrive z funkcją routera Wi-Fi, dzięki czemu zyskujemy...

Firmę Kingston zapewne kojarzy większość z Was. Zakres działań amerykańskiego producenta nie jest zbyt obszerny, ale bez wątpienia jego produkty są rozpoznawalne dookoła globu. Jednym z oferowanych przez Kingston urządzeń jest dysk Wi-Drive - pendrive z funkcją routera Wi-Fi, dzięki czemu zyskujemy bezprzewodowy dostęp do plików niemalże z każdej pltaformy. Jest to produkt sprzed ponad roku i przypomniałem sobie o nim, a jakże, dopiero w potrzebie. Dodatkowe 16 gigabajtów w podróży to nieco więcej przestrzeni na filmy czy muzykę, więc po dłuższym czasie sięgnąłem po niego i ponownie zainstalowałem aplikację dla iPada. Nową aplilkację.

Po odnalezieniu aplikacji w App Store mogą uwagę zwróciła nowa ikonka - delikatnie odświeżona, ale mimo wszystko od razu rzuciło mi się to w oczy. Z zaciekawienie zerknąłem więc na datę ostatniej aktualizacji aplikacji, tam zaś widniała data: 19 lipca 2013. To już niemal miesiąc temu, więc takie uaktualnienie powinno przejść bez echa, jednak moje zdziwienie trwa od wczorajszego popołudnia aż do dzisiaj.

Z Wi-Drive korzystałem już poprzednich wakacji. Jak wspominałem na dłuższy czas zapomniałem o posiadaniu tego gadżetu, gdyż w większości codziennych potrzeb pamięć większości moich urządzeń jest zupełnie wystarczająca. Podczas dłuższego "odcięcia od świata" wszystko może się przydać, więc jak zawsze zapobiegawczo uzupełniam zapasy danych na "długie, deszczowe wieczory". Poza tym, Wi-Drive oferuje naprawdę fajny sposób dzielenia się tymi plikami z innymi, więc podczas wyjazdu sprawdza się znakomicie. Wracając jednak do wczorajszego popołudnia - mając to wszystko na uwadze postanowiłem skorystać z "usług" Wi-Drive'a raz jeszcze. Powód zdziwienia podczas przygotowań jest nader prosty - to ja, użytkownik i posiadacz urządzenia zdążyłem już odłożyć je na półkę i o nim zapomnieć, a producent nie. Po ponad dwóch latach obecności Wi-Drive'a na rynku zaktualizował dostępną dla systemu iOS aplikację z nowym, wygodniejszym interfejsem.

Wi-Drive nadal dostępny jest w ofercie Kingstona, a 7 miesięcy temu pojawiła się także jego jeszcze pojemniejsza wersja, pozwalająca pomieścić 128 gigabajtów. Oczywiście, że to także może tłumaczyć aktualizację aplikacji, ale od tego momentu minęło już ponad pół roku. W świecie szeroko pojętego rynku gadżetów to naprawdę sporo czasu.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

AndroidiOSpamięćpendrive