Mobile

Motorola wprowadza deweloperską wersję smartphone'a RAZR. W jakim celu?

Paweł Grzegorz Iwaniuk
Motorola wprowadza deweloperską wersję smartphone'a RAZR. W jakim celu?
Reklama

Żeby być sprawiedliwym, muszę stwierdzić, że każdy wytwórca telefonów z Androidem, ma na koncie mniejsze lub większe porażki, w kwestii wsparcia swoic...

Żeby być sprawiedliwym, muszę stwierdzić, że każdy wytwórca telefonów z Androidem, ma na koncie mniejsze lub większe porażki, w kwestii wsparcia swoich telefonów oraz zachowywania przynajmniej częściowej otwartości tych urządzeń. Motorola ma w tej kwestii szczególne dokonania. Nie tylko jako firma, która wcześnie odcinała swoje produkty od aktualizacji, a niektóre zupełnie olewała. Motorola to również producent, który blokuje bootloadery w swoich urządzeniach. A wydawałoby się, że jako firma należąca do Google, Motka powinna być bardziej przyjazna klientowi. Nic bardziej mylnego. Braku postawy pro-klienckiej dowodzi między innymi premiera deweloperskiej wersji smartphone'a RAZR.
Reklama

Motorola, zamiast umożliwić odblokowanie bootloadera w RAZR'erze, postanowiła wprowadzić do sprzedaży specjalną wersję smartphone'a, określaną mianem „edycji deweloperskiej”. Wersja ta dostępna będzie z fabrycznie odblokowanym bootloaderem, co umożliwić ma wgrywania nieoficjalnych wersji oprogramowania. Co prawda, nie wiem dlaczego akurat odblokowany bootloader ma czynić telefon deweloperskim? A może deweloperski RAZR będzie otrzymywał aktualizacje równie szybko co telefony z serii Nexus? Wątpię.

Co ciekawe, deweloperski RAZR wejdzie do sprzedaży najpierw w Europie, a dopiero później w USA, choć akurat co do tego, nie ma jeszcze 100% pewności. Najciekawszy element opisywanej historii jest jednak dopiero przed nami. Opisywany telefon będzie kosztował 499 € i będzie pozbawiony jakiejkolwiek gwarancji producenta...

Mam wrażenie jakbym coś źle przeczytał lub pomylił się w tłumaczeniu. Ale nie. Wszystko się zgadza. Motorola chce ponad 2 tys zł (w przeliczeniu z euro) za telefon pozbawiony gwarancji. Znaną praktyką jest, że androidowi producenci pozbawiają gwarancji telefony, których bootloadery zostały odblokowane przy użyciu oficjalnego narzędzia do odblokowania. Producenci nie chcą po prostu brać odpowiedzialności za nieoficjalne oprogramowanie oraz jego działanie. Jestem w stanie zaakceptować taką politykę.

Opisywany RAZR to jednak zupełnie inna historia. Deweloperski RAZR dostępny będzie z fabrycznie otwartym bootloaderem. Producent kieruje go (jak wskazuje nazwa) do deweloperów, czyli osób „grzebiących” w systemie i oprogramowaniu. Skoro taki jest docelowy odbiorca, to skąd decyzja o pozbawieniu produktu gwarancji, która mu się należy? Sytuacja jest dodatkowo o tyle dziwna, że w USA Motorola zaliczyła serię wadliwych RAZR'ów, a to nie buduje pewności odnośnie tego modelu.

Czy ja coś źle zrozumiałem, czy może Motorola nagle postradała zmysły?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama