Felietony

Guzki na ekranie są normalne. Motorola musi uczyć ludzi jak obchodzić się z Razr

Paweł Winiarski

Pierwszy komputer, Atari 65 XE, dostał pod choinkę...

0

Nowe rozwiązania w świecie technologii wiążą się ze zmianami w sposobie użytkowania urządzeń. Ale jednak czuję się dość dziwnie widząc, jak kolejny producent tłumaczy, że dziwnie wyglądające guzki na wyświetlaczu to coś zupełnie normalnego i tak ma być.

Nowe rozwiązania w świecie technologii wiążą się ze zmianami w sposobie użytkowania urządzeń. Ale jednak czuję się dość dziwnie widząc, jak producent smartfona tłumaczy, że dziwnie wyglądające guzki na wyświetlaczu to coś zupełnie normalnego i tak ma być.

Motorola Razer, powrót legendy

Uwielbiałem moją Motorolę RAZR V3. W swoim czasie telefon wydawał się bardzo futurystyczny, a i sama uchylana klapka robiła wrażenie. Ostatecznie klawiatura odmówiła posłuszeństwa odklejając się od reszty konstrukcji telefonu. Nie ukrywam, że liczyłem na dłuższą żywotność tego urządzenia, ale może po prostu kiepsko trafiłem albo jakoś źle go używałem. Podobnie jak większość uważam jednak, że to jeden z tych telefonów, który na stale zapisał się w naszej pamięci i pewnie nigdy o nim nie zapomnimy. Jednak przy całym tym sentymencie cały czas myślę, że

Motorola Razr V3 nie była wcale taka świetna jak dziś ją wspominamy

O kultowym niemal telefonie nie zapomniała też sama Morotola, która postanowiła skorzystać na trendzie składanych ekranów i wypuścić na rynek nową wersję sprzętu. Byłem niedawno na oficjalnej polskiej premierze Motorola Razr i telefon na pewno robi wrażenie. Trochę jednak rozczarowuje brakiem topowego Snapdragona i koniecznością korzystania z eSim, co mocno zawęża pulę obsługujących ją operatorów w Polsce. No i cena - ponad 7 tysięcy złotych jednoznacznie określa, że to tylko ciekawostka. No, ale jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że za składane/rozkładane ekrany trzeba płacić i jeszcze sporo czasu upłynie zanim takie smartfony trafią na normalną półkę cenową.

Motorola uczy jak używać smartfona Razr

W dmuchaniu na zimne nie ma nic złego, podobnie jak w prostym tłumaczeniu co jest normalnym zachowaniem smartfona, a co nie. I na dobrą sprawę to bardzo dobrze, że wrzucając Razr na sklepowe półki, Motorola przygotowała kilka materiałów wideo, w których tłumaczy co i jak. Tylko dość dziwnie ogląda się klip, w którym widać informację o tym, że ekran został stworzony tak, by się zginał - guzki i wypukłości to coś normalnego.

Na pewno pamiętacie, że te same guzki i wypukłości były jednym z największych problemów pierwszej wersji Samsunga Galaxy Fold, który trafił do pierwszych recenzentów. Tam psuł się na potęgę - sprawa była do tego stopnia poważna, że ostatecznie przeniesiono datę premiery urządzenia, a do sprzedaży trafiła poprawiona wersja. Nie chcę być prorokiem złych wieści, ale nie wróży to dobrze - trzeba też pamiętać, że wytrzymałość konstrukcji da się sprawdzić dopiero w długoterminowych testach, a tych jakby nie patrzeć w sieci nie ma. Mimo obecności na polskiej premierze telefonu, producent nie udostępnił nam jeszcze testowego egzemplarza, a spekulowanie o wytrzymałości konstrukcji na bazie krótkiego pokazu nie ma najmniejszego sensu.

Zobacz też: Recenzja Samsung Galaxy Fold

Standardowo (chyba można już tak powiedzieć) dla składanych ekranów, Motorola przestrzega również przed zamoczeniem wyświetlacza sugerując jego szybkie osuszenie i unikanie ostrych przedmiotów. Nie używajcie też dodatkowej ochrony ekranu. Istotnym jest też by złożyć smartfon przed włożeniem go do kieszeni. Niby wydaje się to logiczne, ale jednocześnie daje do zrozumienia, że otwarta konstrukcja nie należy do najbardziej trwałych - sam chyba bardzo bałbym się jakiegokolwiek upadku. A dobrze wiecie, że smartfony ciągnie do ziemi jakieś niewytłumaczalne, wykraczające poza grawitację przyciąganie. Film nazwano "Jak dbać o Razr", ale chyba celniejszy byłby "Czego nie robić z Razr" - nie wiem jak u Was, ale u mnie budzi to głównie obawy.

Czy warto kupić Motorola Razr?

Nie używałem Motorola Razr, nie testowałem tego smartfona w klasyczny dla nas sposób, więc patrzę na niego z perspektywy osoby, która miała go w dłoniach tylko kilka chwil. To naprawdę fajne uczucie, szczególnie jeśli mieliście kiedyś Razr V3, wraca część wspomnień. Dodatkowo, podobnie jak w przypadku Galaxy Fold, czułem coś zupełnie innego niż używając normalnych smartfonów - taki powiew świeżości, trochę przyszłości. To inne doświadczenie niż wszystko to, do czego przywykliśmy. Tyle tylko, że raczej szybko spowszednieje, a my zostaniemy z bardzo drogim smartfonem, bez topowych podzespołów, za to z niezbyt odpornym ekranem i mechanizmem zginania, który niekoniecznie musi przeżyć więcej niż kilka miesięcy. Jeśli zastanawiacie się jednak nad zakupem, proponuję jeszcze chwilę poczekać. Samsung niedługo pokaże swojego składaka - Z Flip, który według doniesień ma być bezpośrednim konkurentem nowej Razr. Czy będzie lepszy? Trudno ocenić, na pewno firma ma trochę większe doświadczenie ze składanymi ekranami i to może  pozytywnie wpłynąć na ich nowe urządzenie. Ale jeśli będziecie mieli gdzieś okazję zapoznać się z nową Motorolą Razr, gorąco do tego zachęcam. Nawet tych kilka minut gdzieś na stoisku w sklepie czy u operatora przyniesie Wam sporo frajdy i takie specyficzne odczucie obcowania z czymś zupełnie innym.

źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu