Motorola

Motorola nie zwalnia - do końca roku 8 nowych smartfonów

Maciej Sikorski
Motorola nie zwalnia - do końca roku 8 nowych smartfonów
Reklama

Jeśli wszystko potoczy się po myśli Chińczyków, to do końca bieżącego roku Motorola stanie się własnością Lenovo. Jedni stwierdzą, że to koniec legend...

Jeśli wszystko potoczy się po myśli Chińczyków, to do końca bieżącego roku Motorola stanie się własnością Lenovo. Jedni stwierdzą, że to koniec legendarnej marki (i kolejny policzek wymierzony zachodnim firmom), drudzy będą przekonywać, że pod chińskimi skrzydłami producent może odżyć i wrócić do grona potentatów rynku smartfonów. Bez wdawania się w dyskusję, która strona ma rację, należy podkreślić, iż Motorola (Mobility) z rynku nie zniknie. Co więcej, w najbliższym czasie poszerzy swoją ofertę o pakiet nowych smartfonów.

Reklama

Niedawno Konrad pisał o przeciekach związanych z linią Moto. Niedługo poznamy prawdopodobnie następców popularnych modeli Moto X oraz Moto G. Jeśli wierzyć plotkom, to nie będą to ostatnie smartfony, jakie zaprezentuje w tym roku Motorola - podobno w najbliższych miesiącach doczekamy się aż ośmiu nowych modeli. Część będą stanowić urządzenia z linii Moto, część słuchawki Droid, wisienką na torcie ma być Nexus. Nie ma zatem mowy o hamowaniu firmy - działa na pełnych obrotach.

To akurat nie powinno nikogo dziwić. Niedawno, przy okazji omawiania wyników kwartalnych Lenovo, pisałem, że Motorola zanotowała dobre wyniki sprzedaży w drugim kwartale 2014 roku - w porównaniu z analogicznym okresem roku 2013 sprzedaż uległa podwojeniu. Powód? Google rozruszało zmurszałą Motorolę linią Moto, zrobiło szum wokół marki i pchnęło ją do przodu. Lenovo popełniłoby wielki błąd, gdyby nie wykorzystało tego potencjału i zwlekało z określeniem kierunku rozwoju firmy. Skoro marka ponownie nabiera rozpędu, to trzeba zrobić wszystko, by przekuć to w sukces.

Można się spodziewać (i na to wskazują pogłoski), iż w ofercie amerykańskiej legendy pojawią się następcy Moto X czy Moto G. To wręcz pewniaki. Na nich jednak sprawa się nie kończy - czekają nas premiery smartfonów z innymi literami alfabetu. Z branżowych doniesień wynika, że będziemy mieli do czynienia z fabletami. Konrad pisał o większych ekranach, wspominał również o zmianie wyglądu sprzętu, błyszczących wstawkach. Uznał te zmiany za niepotrzebne, a nawet chybione. Motorola (Lenovo) faktycznie popełnia błąd?

Odpowiedź należy uzależnić od tego, gdzie trafią wspomniane produkty. Jeżeli są tworzone z myślą o rynkach amerykańskim i europejskim, to pomysł faktycznie nie brzmi najlepiej. Jeśli jednak smartfony mają "łowić" klientów w Azji, to duży rozmiar ekranu oraz świecące dodatki wydają się uzasadnione. Azjaci upodobali sobie segment słuchawek z pogranicza smartfonów i tabletów (tzw. fablety), są też zainteresowani dodatkami, które na Zachodzie nie znajdują poklasku. Duże, błyszczące Motorole mogą zatem otworzyć firmie drogę do dobrych wyników w Azji. Wystarczy wspomnieć, że piątego września Motorola organizuje pokaz sprzętu w Indiach i sprawa zaczyna się klarować. Lenovo zapewne myśli o podboju indyjskiego rynku, ale ich własna marka mogłaby napotkać na pewne problemy - w Indiach działają przecież rodzimi producenci oferujący sprzęt w dobrej cenie. Motorola mogłaby ułatwić ekspansję i to nie tylko w Indiach.

Pojawi się oczywiście pytanie o rynki zachodnie - przecież niejednokrotnie podkreślano, że Lenovo kupuje Motorolę, by tylnymi drzwiami wejść do Europy oraz USA. Jak to się ma do informacji o smartfonach przeznaczonych na azjatycki rynek? Na razie można jodynie zgadywać i pokuszę się o stwierdzenie, że Motorola przygotuje też coś na rynki zachodnie. Skrojone pod tamtejszych (tutejszych) klientów, odpowiednio wycenione i promowane. Motorola/Lenovo zamierza po prostu grać na kilku frontach i trudno się temu dziwić - producenci muszą być bardzo aktywni i agresywni, jeśli chcą się utrzymać w tym biznesie. A Lenovo ma wielkie ambicje, które sukcesywnie zaspokaja.

Źródło grafiki tytułowej: motorola.com

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama