To był jeden z najbardziej udanych kwartałów dla Google. Firma w stosunku do analogicznego okresu w roku ubiegłym zanotowała przychody wyższe o 35 pro...
Motorola na razie kulą u nogi Google. Ale co z tego, skoro wyniki finansowe są i tak rewelacyjne?
To był jeden z najbardziej udanych kwartałów dla Google. Firma w stosunku do analogicznego okresu w roku ubiegłym zanotowała przychody wyższe o 35 proc. Co jednak najciekawsze, kulą (niewielką, ale jednak) u nogi kalifornijskiej firmy okazał się niedawny nabytek, czyli Motorola. Gigant wie jak zarabiać pieniądze - to pewne, ale czy będzie potrafił odnaleźć się w segmencie mobilnego hardware'u i wyprowadzić Motorolę na prostą?
W całym drugim kwartale 2012 roku Google odnotował przychód na poziomie 12,21 mld dolarów. Przełożyło się to na zyski w wysokości 2,79 mld dolarów. Dla porównania w ubiegłym roku drugi kwartał przyniósł 2,51 mld dolarów zysku. Rezultat ten Google zawdzięcza znacznemu, 42-procentowemu wzrostowi kliknięć w reklamy, co pozwoliło zwiększyć cenę pojedynczego kliknięcia o 16 procent. Zyski na akcję Google w tym kwartale wyniosły 10,12 dol., co przekroczyło oczekiwania inwestorów (ci przewidywali 10,05 dol.).
Wszystko to wygląda imponująco i daje Google nadzieje na zamknięcie roku finansowego z bardzo korzystnym rezultatem. Przyglądając się jednak wynikom finansowym w ubiegłym kwartale nie można pominąć kwestii Motoroli. W ubiegłym roku Google wydał na nią 12,5 miliarda dolarów, jednak ta kwota jeszcze nie zaczęła się zwracać. Gigant uspokaja pisząc, że tak dużym transakcjom często towarzyszy początkowa niestabilność finansowa, co możemy jeszcze obserwować przez kilka miesięcy. Jak w całej kalifornijskiej machinie spisała się zatem Motorola?
Przychód mobilnego producenta wyniósł 1,25 mld, na co składają się 843 mln z segmentu mobilnego i 407 mln z segmentu domowego. Jednak kwartał zamknął on na minusie w wysokości 233 mln dolarów. Warto dodać, że aż 192 mln straty wygenerował segment mobilny. Dla porównania w drugim Q2 2011 Motorola miała jedynie 52 mln straty, a w trzecim kwartale 2011 były to już jedynie 32 mln.
Ogółem koncern zatrudnia obecnie ponad 54,5 tys. ludzi na całym świecie. Na liczbę tę składa się 20 tys. pracowników Motoroli.
Wydawać by się mogło, że straty w dopiero co przejętym podmiocie nie wróżą zbyt dobrze. Nie sądzę jednak, by mogło się okazać, że przejęcie mobilnego producenta było strzałem w stopę. Wręcz przeciwnie. Miniony kwartał był dla obu firm okresem fuzji. Trzeba zauważyć, że dopiero w lutym br. Unia Europejska wydała zgodę na sfinalizowanie transakcji. Google nie zdążył zatem jeszcze wdrożyć w życie żadnych planów związanych z Motorolą (a jestem przekonany, że ma takowe - 12 mld nie wydaje się się tylko na patenty). Aktualnie segment mobilny nie odczuł w żadnym stopniu tego, że Motorola jest własnością Google'a. Nie powstały żadne, mogące o tym świadczyć urządzenia ani rozwiązania software'owe. Można chyba zatem śmiało powiedzieć, że Motorola stoi na razie w miejscu. Dlatego wyciąganie jakichkolwiek wniosków jest póki co bezcelowe. Poczekajmy do wyników za trzeci kwartał. Wtedy okaże się czy i jak bardzo Motorola jest ważna i opłacalna dla Google.
Z drugiej strony część mediów podkreśla, że tak dobry wynik Google'a, to własnie zasługa Motoroli. Nie wydaje mi się, żeby miało to jakikolwiek związek. Przyglądając się tabeli podsumowującej finanse w minionym kwartale można zauważyć, że sukces ten ma swoje źródło w przychodach z reklamy, z którą Motorola ma niewiele wspólnego w tym wypadku. Choć nowy nabytek może przynosić korzyści inaczej - zapewniając Google ulgi podatkowe, które mogą sięgnąć nawet miliarda dolarów. Sam Larry Page, komentując wyniki finansowe, mówił o wielkim potencjale Motoroli, czyli o przyszłości. Czekam zatem z niecierpliwością na pierwsze efekty wykorzystania tegoż potencjału.
Źródło grafiki: smartphoneenvy
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu