Ubiegły rok przyniósł nam m.in. dwa ciekawe smartfony Moto, w tym jeden model w cenie poniżej 200 dolarów. Moto G, bo to o nim mowa, zrobił spore wraż...
Moto G to tani smartfon, ale Motorola zamierza stworzyć coś znacznie tańszego
Ubiegły rok przyniósł nam m.in. dwa ciekawe smartfony Moto, w tym jeden model w cenie poniżej 200 dolarów. Moto G, bo to o nim mowa, zrobił spore wrażenie na przedstawicielach mediów, ekspertach oraz klientach (podejrzewam, że na konkurencji również), ale wiele wskazuje na to, iż to nie koniec niespodzianek ze strony firmy przejętej kilka lat temu przez Google. Za jakiś czas możemy zobaczyć telefon Moto za kilkadziesiąt dolarów.
Na przestrzeni zaledwie kilkunastu dni dwa razy pisałem już o smartfonach za 50 dolarów. Najpierw skłoniły mnie do tego plotki na temat takiego produktu stworzonego przez Xiaomi, a potem doniesienia dotyczące smartfonu F1 firmy JiaYu. Teraz cegiełkę do dyskusji w zakresie tanich (!) smartfonów dołożył Dennis Woodside, czyli CEO Motoroli. Jego słowa zapewne odbiją się szerokim echem w branży, bo o ile wcześniej o tanich "inteligentnych" telefonach mówili chińscy producenci, o tyle teraz do sprawy wmieszał się amerykański gracz.
Woodside nie podał żadnych szczegółów dotyczących sprzętu: nie powiedział co, gdzie i kiedy, ale dał do zrozumienia, że bardzo tani model jest w zasięgu firmy, a ta w końcu dostarczy go na rynek. Moto G jest urządzeniem w atrakcyjnej cenie, ale dla milionów ludzi 179 dolarów to nadal olbrzymia suma, więc trzeba zaproponować coś tańszego. Z jednej strony, Woodside zapewne zdaje sobie sprawę z tego, co dzieje się obecnie na rynku (mam tu na myśli szybko postępujący spadek cen), z drugiej, nie należy zapominać, że Motorola należy do Google, a gigant z Mountain View od dawna snuł wizje bardzo tanich i dostępnych smartfonów. Ich marzenie wyrażone swego czasu ustami Erica Schmidta (były CEO Google mówił o smartfonach w cenie poniżej 100 dolarów) w końcu zaczyna być realizowane.
Google będzie bez wątpienia siłą, która przyspieszy prace Motoroli nad tanim sprzętem i nie należy wykluczać, że gigant z Mountain View zrealizuje ten projekt rezygnując z zysków lub poważnie je ograniczając. Zalanie rynku własnymi smartfonami współpracującymi z platformą Android prędzej czy później powinno dać zarobić – zwłaszcza, gdy konkurencja zostanie zmarginalizowana. Dlatego można śmiało założyć, że Woodside nie rzucał słów na wiatr – zarówno on, jak i jego zwierzchnicy wiedzą o co toczy się gra i zdają sobie sprawę z tego, że w kolejnych latach rynek będzie rósł przede wszystkim za sprawą coraz tańszych słuchawek.
Czy smartfon Moto za około 50 dolarów będzie sprzętem godnym uwagi? Dzisiaj jest to oczywiście pytanie, na które trudno odpowiedzieć, bo model nie trafi na rynek za kwartał czy pół roku – w tym czasie sporo może się zmienić. Zapewne nadal będą tanieć podzespoły, co umożliwi wykorzystanie bardziej sensownych komponentów. Nie ulega jednak wątpliwości, iż współpraca inżynierów Google i Motoroli pozwoli wycisnąć nawet z taniego produktu maksimum możliwości. Niektórych zadziwia obecnie Moto G za 179 dolarów – dlaczego w roku 2015 nie miałby nas pozytywnie zaskoczyć model za kilkadziesiąt dolarów?
Źródło informacji: phonearena.com via trustedreviews.com
Źródło grafiki: Motorola
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu