Recenzja

Monitoring bez kabli prostszy nie będzie. Sprawdzamy kamerki Netgear Arlo

Tomasz Popielarczyk
Monitoring bez kabli prostszy nie będzie. Sprawdzamy kamerki Netgear Arlo
Reklama

Okazuje się, że rejestrowanie tego, co dzieje się w domu lub wokół niego nie wymaga tony sprzętu, magazynu na dane itd. Netgear proponuje kamerki Arlo...

Okazuje się, że rejestrowanie tego, co dzieje się w domu lub wokół niego nie wymaga tony sprzętu, magazynu na dane itd. Netgear proponuje kamerki Arlo – rozwiązanie, którego siłą ma być prostota, przystępność oraz kompletny brak kabli.

Reklama

Arlo to stworzona przez Netgeara marka dla całkowicie bezprzewodowych kamerek służących do monitoringu domu, nadzorowania dziecka, zabezpieczenia biura i szeregu innych zastosowań, gdzie zastosowanie przewodowego monitoringu jest utrudnione lub nieopłacalne.

Do mnie trafił zestaw, na który składają się dwie kamerki Arlo, cztery uchwyty na ścianę (wraz z wkrętami) oraz stacja bazowa z niezbędnym okablowaniem. Jego cena to ok. 1,6 tys. zł. Możemy jednak znaleźć też zestawy z jedną (ok. 1 tys. zł) lub trzema kamerkami (ponad 2 tys. zł). W razie potrzeby nic nie stoi na przeszkodzie, aby rozbudować system o dodatkowe elementy. Za pojedynczą kamerę Arlo zapłacimy niespełna 650 złotych.

Wygląd i konstrukcja

Kamerka ma ciekawy, opływowy design. Obudowę wykonano z lakierowanego plastiku w kolorze białym. Mierzy ona74,5 x 64 x 35 mm. Na bokach wytłoczono logo Netgeara. U góry mamy natomiast pojedynczy przycisk służący do włączania i nawiązywania łączności ze stacją bazową.

Na spodzie producent zastosował uniwersalny gwint, do którego możemy wkręcić podstawkę lub nawet szybkozłączkę od dowolnego statywu. Oczywiście nic też nie stoi na przeszkodzie, żeby kamerkę po prostu postawić na płaskiej powierzchni (albo zaszyć w brzuchu pluszowego misia…). Tuż obok widać przełącznik odblokowujący szufladkę na baterie. Wewnątrz mamy miejsce na cztery ogniwa typu CR-123. Grubością mocno przypominają one format AA, jednak są zauważalnie krótsze od tradycyjnych paluszków. Szkoda, że nie udało się tutaj pójść w kierunku tego bardziej uniwersalnego rozwiązania. Pewnym pocieszeniem jest na pewno fakt, że w zestawie mamy pełen komplet baterii. Producent deklaruje, że ma on wystarczać na aż 6 miesięcy.

Z tyłu widoczne jest niewielkie wgłębienie – to tak naprawdę bardzo silny magnes, który służy do mocowania do wspomnianego wcześniej uchwytu. Ten ma formę metalowej półkuli, co daje użytkownikowi duże spektrum możliwości, jeśli chodzi o ustawienie i kierunek nagrywania. Doskonale widać to na jednej z fotografii. Moim zdaniem, mechanizm ten sprawdza się rewelacyjnie. Jest bardzo praktyczny, wszechstronny i pozwala z łatwością odczepić kamerkę, gdy zajdzie taka potrzeba.

Spłaszczony przód wykonano z tego samego tworzywa, jednak w czarnym kolorze. Całość otoczono srebrną ramką imitującą metal. Znajdziemy tutaj obiektyw, a nieco poniżej: dwie diody LED oraz czujnik ruchu.

Cała konstrukcja sprawia wrażenie dość solidnej. Upadek z niewielkiej wysokości nie powinien jej  zaszkodzić, choć przyznaję, że nie testowałem Netgear Arlo pod tym kątem. Bardzo istotną informacją jest na pewno zgodność z normą IP65, co pozwala na użytkowanie poza pomieszczeniami. Co więcej, kamerkę przystosowano do pracy w temperaturach od -10 do 50 stopni Celsjusza. W trakcie mocniejszych zimowych przymrozków zatem się nie sprawdzi.

Reklama

Stacja bazowa dołączona do całego zestawu przypomina zwykły router. Spłaszczoną konstrukcję ustawiono pionowo na dość stabilnej stopce. Z przodu mamy logo Netgeara oraz diody LED: Power, Internet, Camera, Smart Home oraz USB. Z tyłu znajdziemy złącze Ethernet, dwa porty USB 2.0, złącze DC-IN oraz przyciski power i reset. Część z tych rozwiązań (dioda Smart Home, porty USB) została tutaj zastosowana z myślą o przyszłości i kolejnych urządzeniach Netgeara przeznaczonych dla (inteligentnego) domu. Choć warto też zaznaczyć, że stacja jest kompatybilna z protokołami ZigBee oraz Z-Wave.

Możliwości i nagrywanie

Instalacja całego zestawu jest banalnie prosta. Stację podłączamy za pomocą dołączonego kabla Ethernet do naszego routera. Kamerki łączymy z nią za pomocą dedykowanych przycisków. Nie potrzebujemy tutaj żadnych kabli i możemy się cieszyć zasięgiem 100 m (oczywiście w pomieszczeniach, w zależności od liczby ścian, jest on mniejszy, ale i tak pozostaje bardzo satysfakcjonujący). Pozostaje tylko utworzyć konto w chmurze Netgeara i gotowe.

Reklama

Od razu na wstępie trzeba zaznaczyć, że rejestrowane przez kamerki wideo trafia bezpośrednio na serwery producenta sprzętu. Aktualnie nie ma możliwości zapisywania go lokalnie np. na dysku podłączonym do portu USB stacji bazowej. Zapisane w chmurze wideo możemy jednak swobodnie pobierać na dysk, a także, w razie potrzeby, usuwać.



W ramach bezpłatnej subskrypcji przysługuje nam 1 GB przestrzeni oraz możliwość podpięcia maksymalnie 5 kamerek. Wideo jest natomiast przechowywane przez 7 dni w tygodniu – starsze materiały są usuwane. Możemy oczywiście zdecydować się na pakiet premium. Za subskrypcję Premier zapłacimy 39 zł/mc (390 zł za rok) i otrzymamy 10 GB, 30-dniową historię i możliwość podłączenia do 10 kamer. Najdroższy pakiet Elite kosztuje 59 zł/mc (590 zł za rok) i zwiększa parametry konta do: 100 GB, 60 dni oraz pozwala skorzystać z 15 kamer podłączonych do nawet 3 stacji bazowych.

Oczywiście mamy tutaj do dyspozycji również szereg możliwości konfiguracji, którą przeprowadzić możemy na kilka sposobów: za pomocą dedykowanej aplikacji mobilnej dla iOS i Androida lub panelu administracyjnego w przeglądarce internetowej. W obu przypadkach jest to bardzo rozwiązanie intuicyjne i przystępne. Przede wszystkim możemy tutaj ustalać reguły dotyczące działania kamerek: dni i godziny, w których mają rejestrować obraz.



Reklama

Możemy też zdać się na czujnik ruchu. Tutaj jednak trzeba pamiętać, że rejestrowanie obrazu odbywa się z delikatnym 1-2-sekundowym opóźnieniem, więc niektóre obiekty nie zostaną nagrane. Czas nagrywania po wykryciu ruchu może wynieść między 5 a 120 sekund. Mamy też możliwość określenia czułości sensora. Niestety nie wykluczymy wybranych stref kadru, więc jeżeli znajdują się w nim poruszane przez wiatr gałęzie, nagrywanie może aktywować się częściej niż powinno. Oczywiście możemy też skonfigurować system tak, by wysyłał nam wiadomości e-mail lub powiadomienia push po wykryciu ruchu.

Wideo jest rejestrowane w rozdzielczości 1280 x 720 px z 30 kl/s. Trzeba przyznać, że jakość obrazu jest zadowalająca. Filmy są ostre, szczegółowe oraz  Obiektyw ma szeroki kąt 130 stopni, więc obejmuje dość dużą przestrzeń. Na pewno problemem może być brak możliwość zdalnego sterowania kamerką i zoomowania (w skrócie funkcji pan-tilt-zoom określanych też jako PTZ). Musimy się zgodzić na pewien kompromis w zamian za całkowity brak kabli, który stanowi tutaj największy atut.


Netgear Arlo dysponuje również trybem nocnym, w którym widoczność jest już dość mocno ograniczona do ok. 6-7 metrów. Nagrywanie odbywa się wówczas w odcieniach szarości, a między rzeczywistym ruchem a nagraniem jest minimalne opoźnienie. Nie stoi to jednak na przeszkodzie, aby również na tym polu docenić kamerkę za oferowaną jakość obrazu. Jest on jasny i szczegółowy, dzięki czemu możemy bez trudu rozpoznać chociażby osoby znajdujące się z zasięgu nagrywania.

Podsumowanie

Jeżeli szukacie prostego, przystępnego i łatwego w instalacji systemu do monitoringu, trudno wskazać na ciekawsze rozwiązanie. Netgear Arlo to system nagrywania całkowicie pozbawiony kabli, wszechstronny i oferujący bardzo satysfakcjonującą jakość obrazu. Ciekawa konstrukcja kamerek, a także stosunkowo duże możliwości powinny usatysfakcjonować większość użytkowników.

Problemem może być brak możliwości zapisywania wideo lokalnie, a także niestandardowy format baterii zasilających kamerki. Istnieje jednak spora szansa, że ta pierwsza funkcja zostanie zaimplementowana (prosi o nią liczne grono użytkowników), chociażby częściowo jako backup w sytuacjach, gdy nie mamy łączności z internetem.


Powyższy tekst to test komercyjny. Tekst ten przedstawia niezależną opinię redakcji. Klient nie miał wpływu na kształt i wnioski przedstawione w tym tekście.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama