Felietony

Moje wymarzone iPody

Konrad Kozłowski
Moje wymarzone iPody
Reklama

Wiele wskazuje na to, że przyszłotygodniowa konferencja Apple może nie tylko dotyczyć nowej wersji iPhone'a, lecz także zaprezentowane zostaną na niej...


Wiele wskazuje na to, że przyszłotygodniowa konferencja Apple może nie tylko dotyczyć nowej wersji iPhone'a, lecz także zaprezentowane zostaną na niej nowe modele odtwarzaczy iPod. Urządzeń, które odegrały ogromną rolę w rewolucji rynku muzycznego dokonanej przez iTunes. Urządzeń, których nazwa stała się synonimem odtwarzaczy muzycznych niemal na całym świecie. W całym tym zamieszaniu, zostają jednak nieco w cieniu i nie doczekały się aktualizacji od prawie dwóch lat.  Jak wyglądałby mój wymarzony lineup nowych iPodów?

Reklama

iPod shuffle, popularnie znany jako "szufelka", które nazwa pochodzi od mieszanego trybu odtwarzania utworów to ciekawa koncepcja. Doskonale sprawdza się podczas biegania i innych aktywności sportowych, ale nie tylko. Brak ekranu jest tutaj zaletą, ponieważ możemy wreszcie tak naprawdę skupić się na muzyce - wielu znajomych pytało mnie jak mogę słuchać muzyki z urządzenia bez ekranu. "Bo tu o muzykę chodzi!" odpowiadałem. Trzecia generacja iPoda shuffle nie trafiła w gusta większości klientów, ze względu na brak przycisków na samym odtwarzaczu, które zostały przeniesione na przewód od słuchawek. W czwartej generacji powróciły one na przód obudowy i oprócz zmniejszonych rozmiarów odtwarzacza, jego wygląd do złudzenia przypominał generację drugą. Niby dobrze, ale oczekiwano tak popularnej "rewolucji".



Historia iPoda shuffle

Co powinno zostać poprawione w piątej generacji? Jedyna rzecz, jaką mogę zarzuć aktualnemu modelowi to problemowe korzystanie z tylnego klipsa, ponieważ przy okazji bardzo ciężko jest obyć się bez wciśnięcia któregoś z przycisków. Kolejny etap miniaturyzacji mógłby przynieść jedynie niewygodną obsługę, więc poprawienie wyżej opisanego utrudnienia to jedyne czego wymagałbym od kolejnej generacji iPoda shuffle.



Historia iPoda nano

iPod nano zmienił się nie do poznania w 2010 roku. Utracił charakterystyczny click wheel, lecz zyskał dotykowy ekran, tak uwielbiany przez użytkowników iUrządzeń. Czy było to dobre posunięcie? Z pewnością dobre marketingowo, ponieważ taka nowość była nie lada niespodzianką. Co Apple mogłoby zrobić z kolejną wersją najpopularniejszego w pewnym momencie modelu iPoda? Wierzcie lub nie, zanim jeszcze na jaw wyszły plotki odnośnie wyposażenia iPoda nano w łączność Wi-Fi, sam o tym pomyślałem, która idealnie nadawałaby się do bezprzewodowej synchronizacji odtwarzacza z iTunes, dostępu do zasobów iCloud i sklepu z muzyką. Pasowałoby to także do konceptu uruchomienia usługi streamingowej przez Apple, o której pojawiają się już pierwsze plotki. Czy Wi-Fi powinno być wykorzystane do czegoś jeszcze? Nie sądzę, by było to dobrym posunięciem, ponieważ reszta funkcji powinna być zarezerwowana dla iPod touch. W kwestii wyglądu życzyłbym sobie jednak nieco większego ekranu i fizycznego przycisku typu Home, dzięki któremu możliwy by był szybki powrót do ekranu głównego. Niestety idea przytrzymania palca przez dłuższą chwilę na ekranie do mnie nie przemawia. Natomiast wbudowanej kamerze mówię zdecydowanie nie i jeżeli takowa pojawi się w kolejnej generacji iPoda nano, zostanie to przeze mnie odebrane jako chwyt marketingowy mający na celu przyciągnięcie klientów, zamiast zaoferowania im czegoś funkcjonalnego. Z kamerki w moim iPodzie nano piątej generacji korzystałem maksymalnie kilka razy - przede wszystkim z czystej ciekawości "jak to będzie wyglądało?".



iPod touch czwartej generacji, po raz pierwszy dostępny w dwóch wariantach kolorystycznych

iPod touch nie ma łatwego życia - przez większość czasu znajduje się w cieniu telefonu iPhone i sam samo Apple przyznało podczas jednej z konferencji, jest on odbierany jako "iPhone without a phone". Faktycznie tak jest, ale już dawno jego podstawową funkcją przestało być odtwarzanie muzyki. Stał się on mini-tabletem i jak pokazują wyniki sprzedaży gier w App Store, równym rywalem dla konsol przenośnych: PlayStation Portable czy Nintendo (3)DS.

Tak naprawdę jego przyszłość przede wszystkim uzależniona jest od następcy iPhone'a 4S, jak to bywało w przeszłości. Jak wygląda więc mój wymarzony iPod touch piątej generacji? Zdecydowanie większy ekran, ponieważ 3,5 to zdecydowanie za mało do wygodnej rozrywki za pomocą dotykowego ekranu w grach, gdzie steruje się za pomocą wirtualnych przycisków, kiedy palce zasłaniają większość ekranu. Nadal nie rozumiem, dlaczego iPad czy iPod touch nie doczekały się jeszcze głośników stereo. Wśród najważniejszych ich funkcji widnieje możliwość oglądania filmów - a tam, jak również w grach, dźwięk mono, krótko mówiąc, nie sprawdza się. Naturalnie wymagane jest również odświeżenie takich podzespołów jak procesor czy zwiększenie ilości pamięci RAM. Wzorem Nowego iPada oczekiwałbym "prawdziwej" kamery, umożliwiającej robienie zdjęć i kręcenie filmów wideo z ciągłym autofocusem, tutaj czwarta generacja zdecydowanie kuleje. Tłumaczyć to można jedynie faktem, że obydwie kamery miały służyć do wideorozmów, a aplikacja aparatu pojawiła się przy okazji.


Na koniec pozostawiłem iPoda Classic - w którym to życzyłbym sobie jedynie dwóch zmian. Uczynienie go nieco smuklejszym i lżejszym, co będzie konsekwencją wyposażenia iPoda w pamięć typu flash, która zastąpi dysk twardy. I tyle - kocham click wheel, uwielbiam tą bryłę i jego "klasyczność". Mam ogromne nadzieje, że iPod classic nie zniknie z oferty Apple, a zostanie godnie zaktualizowany.

Reklama

Moim zdaniem będzie to najważniejsza aktualizacja linii iPodów od kilku lat. W zeszłym roku zeszły one na dalszy plan, co muszę przyznać, nieco mnie zirytowało. Czy w tym roku nastąpi triumfalny powrót? Oby tak się właśnie stało.

Na koniec ciekawa infografika prezentująca historię iPodów:

Reklama


Foto: 1, 2, 3, 4, 5.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama