Nasz rodzimy lider w transakcjach internetowych nie ma ostatnimi czasy dobrej passy. Nie wszystkie, lecz zdecydowana większość zmian najzwyczajniej ni...
Nasz rodzimy lider w transakcjach internetowych nie ma ostatnimi czasy dobrej passy. Nie wszystkie, lecz zdecydowana większość zmian najzwyczajniej nie podoba się stałym użytkownikom, lecz serwis idzie w zaparte prezentując kolejne usprawnienia - co zaserwowano nam ostatnio?
Na łamach Antyweb opisywaliśmy już wprowadzenie wtyczki do przeglądarek - Asystenta Allegro, która ma ułatwić kontrolowanie aukcji, które wystawiliśmy lub tych, które obserwujemy. Ponadto Allegro uruchomiło swoistą "internetową galerię handlową" - Strefę Marek, gdzie możemy dokonywać zakupów będąc pewnym oryginalności oferowanych przedmiotów.
Niewielkim echem odbiło się otwarcie przez Allegro na początku sierpnia serwisu Skupujemy.Allegro.pl, gdzie możemy pozbyć się starych, używanych telefonów. Jak wynika relacji osób, które próbowały odsprzedać Allegro swoje telefony, oferowane kwoty nie były zbyt duże. Postanowiłem, więc sam spróbować i wybrałem na wycenę mojego Sony Ericssona K800i - Allegro zaoferowało mi za niego 22 złote. Za pierwszym razem nie uwierzyłem, więc wycenę powtórzyłem jeszcze raz - "machina" po raz kolejny zaproponowała 22 złote.
Oczywiście jest to kwota oferowana w przypadku, gdy telefon jest w pełni sprawny (takie opcje zaznaczyłem w formularzu) i szczerze mówiąc, to za 22 złote nie wysłałbym im nawet ładowarki do mojego telefonu. Kwoty za inne, nawet nowsze(!), modele wybrane jako następne, które mógłbym odsprzedać wprawiły mnie w osłupienie, więc sam siebie zapytałem - kto przy zdrowych zmysłach zdecydowałby się na odsprzedanie im jakiekolwiek telefonu za takie pieniądze?
Krótko mówiąc, określiłbym ten serwis, jako kolejny nieudany pomysł Grupy Allegro, chyba że na sprzedaż macie "martwe cegłówki" - wtedy taki telefon zostanie oddany na recykling. Co ciekawe w planach jest rozszerzenie pola działania o inne urządzenia elektroniczne - między innymi laptopy czy tablety.
Ostatnie nowości również nie napawają mnie optymizmem - nastąpiła reorganizacja głównego menu kategorii produktów na głównej stronie. Jest ładne, animowane, ale według mnie zupełnie niepraktyczne. Po tak długim okresie przyzwyczajenia do sprawdzonej organiacji listy kategorii nie rozumiem, dlaczego podjęto decyzję o zmianie.
Oczywiście spory szum powstał wokół zastąpienia koszykiem opcji "Kup Teraz!". Nic dziwnego, taka forma nabywania przedmiotów towarzyszy portalowi od lat i rzeczywiście, gdy interesuje nas jeden, konkretny przedmiot nie widzę sensu korzystania z opcji koszyka, która jedynie przedłuży czynność dokonywana zakupu.
Z drugiej zaś strony - gdy jednak robimy nieco większe zakupy, a ilość sprzedawanych sztuk przedmiotu na aukcji jest większa od jednego to opcja koszyka będzie całkiem pomocna - zebrać tam możemy co najwyżej 20 pozycji, by później tylko raz kliknąć Kup Teraz i tylko raz dokonać za nie płatności. Jak na razie "Kup Teraz!" nie zniknęło z podstron z ofertami, lecz widnieje zaraz nad Koszykiem. Ma do tego dojść "gdy koszyk spełni już Wasze oczekiwania" - jak czytamy na Cafe Allegro.
Ciekawą natomiast nowością jest opcja logowania za pomocą adresu e-mail. Co prawda nie ma szans, by "starzy" allegrowicze pozapominali nagle swoje loginy, z których korzystają od lat, to dla nowych użytkowników może to być wygodna alternatywa.
Na uwagę zasługuje fakt, że Grupa Allegro cały czas pragnie się rozwijać, udoskonalać swoje produkty i prezentować całkiem nowe projekty. Niestety, coraz częściej odnoszę wrażenie, że jej zachowanie przypomina mi dziecko we mgle, które porusza się po omacku, nie za bardzo wiedząc co robić. Na koniec podkreślę tylko, że metoda "prób i błędów" nie zawsze jest tą właściwą i niektóre decyzje należy podejmować po dłuższym zastanowieniu, zamiast być pochopnym.
Grafiki: Allegro.pl
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu