Felietony

Moje urodziny z Robertem Lewandowskim

Grzegorz Marczak
Moje urodziny z Robertem Lewandowskim
Reklama

Ostatnie dwa dni miałem przyjemność spędzić w Monachium, gdzie odbyła się premiera Huawei Mate 9 (o nim wkrótce więcej na Antyweb). Nie o tym jednak chciałem wam napisać, ale o moim spotkaniu z Robertem Lewandowskim.

Spotkanie dziennikarzy z Polski z „Lewym” było częścią planu naszego wyjazdu. Wiadomo, Lewandowski współpracując z Huawei od czasu do czasu, wspiera markę również takimi działaniami.

Reklama

Mieliśmy więc szansę porozmawiać z Lewym. Skupiliśmy się głównie na technologiach, bo taki miał być główny temat, lecz były też pytania związane z piłką nożną. Tak się też szczęśliwie złożyło, że dokładnie w dzień spotkania, czyli 3 listopada wypadają moje urodziny.

Nie spodziewałem się jednak tego, co nastąpiło. Kiedy podczas spotkania na salę wjechał tort urodzinowy ze świeczkami, a ja dostałem piłkę z Euro 2016 i flamastrem, to muszę przyznać, że przez chwilę mnie zatkało. Lewandowski podpisał mi mój urodzinowy prezent, po czym zrobiliśmy sobie wspólnie kilka fotek. Mega przeżycie, którego nigdy nie zapomnę. Bardzo dziękuję firmie Huawei za zorganizowanie takiej niespodzianki urodzinowej.

I to nie jest tak, że czuję się specjalnie onieśmielony w obliczu celebrytów czy gwiazd. Wręcz przeciwnie. Lewandowski to jednak gwiazda innego kalibru. Sam ciężką pracą osiągnął sukces. Widzimy go na co dzień jako boga boiska, gazety piszą o nim praktycznie codziennie, a na końcu okazuje się, że jest to bardzo sympatyczny i skromy facet. I to jest bardziej onieśmielające, niż obcowanie z celebrytami, których jedynym osiągnięciem jest to, że pisze o nich pudelek.

Co Lewy mówił o technologiach? Padło kilka ciekawych stwierdzeń, jak chociażby to, że zdecydowanie bardziej woli Twittera, niż Facebooka. Sam też prowadzi swój profil na Twitterze - choć oczywiście ma też pomoc w momentach, w których ma treningi lub mecze. Nie wchodzi jednak głębiej w interakcje, nie ma na to fizycznie możliwości aby reagować na setki tysięcy rzeczy, które dzieją się po jego publikacji.

Jeśli chodzi o inwestycje (jak wiem Lewy również inwestuje w startupy), to jego odpowiedź na pytanie z tym związane była raczej wymijająca. Twierdzi, że każdą inwestycję przed podjęciem ostatecznej decyzji analizuje sam, ale jak wiadomo ma też od tego ludzi i fundusze.

Moje pytanie dotyczące Lewandowskiego było związane z niechęcią piłkarzy i po trochę organizacji piłkarskich do nowych technologii na boiskach. Chodzi tutaj głównie o technologie pozwalającą sędziom podejmować właściwe decyzje podczas meczu (powtórki, czujniki w piłce, w butach itp).

Robert również podchodzi do tego typu zmian w piłce nożnej z dużym dystansem. Jego zdaniem te wszystkie błędy i nie często niesłusznie uznawane bramki, są integralną częścią tej gry. Czasem oczywiście jest to bardzo bolesne dla niego i jego drużyny, ale zdarza się też tak, że pomyłka jest na ich korzyść. To, co jednak ważniejsze, to fakt, że te wszystkie sytuacje powodują później bardzo dużo rozmów wśród fanów i kibiców, są tematem niekończących się dyskusji i polemik. To jest również dla niego element nieodłącznie związany ze sportem, jakim jest piłka nożna.

Reklama

Ciekawie zrobiło się podczas rozmowy, kiedy padło pytanie o jakiś gadżet, który ostatnio sobie kupił. Trudno mu było coś szczególnego wymienić, choć pojawiło się też słowo motoryzacja. Na spotkanie przyjechał białym samochodem i nie specjalnie chciał się pochwalić jakim twierdząc, że media jeszcze o tym nie wiedzą. Nie będę pisał jakiej marki jest ten biały samochód, ale raczej wszyscy się domyślają.

Te kilkadziesiąt minut, które mieliśmy na pytania i odpowiedzi minęło bardzo szybko. Niesamowite spotkanie, szczególnie w dniu moich urodzin.

Reklama


Nie dość tego, na drugi dzień byliśmy na przepięknym stadionie Bayernu, czyli Allianz Arena. Stadion wybudowany w dwa lata za blisko 350 milionów euro. Nie tylko jest piękny i bardzo pojemy lecz również już się spłacił. Akustyka tego miejsca jest niesamowita, szczególnie kiedy usłyszmy doping 75 tysięcy kibiców. Według oprowadzających nas po stadionie ludzi nawet na meczach ligowych jest tutaj komplet i bardzo trudno dostać bilety. Z ciekawostek mogę dodać, że podczas meczu obsługa stadionu to aż 2 tysiące osób, w dniach poza meczowych stale na stadionie pracuje aż 150 osób.

Ps. Wiem, że jakość zdjęć ze spotkania z Lewandowskim jest bardzo słaba, ale niestety takie były warunki - nawet lustrzanka miała problemy, a co dopiero smartfony.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama