Były już Nasz klasa i Twój Ruch, przyszedł czas na kolejny ciekawy projekt wykorzystujący zaimek dzierżawczy: Moja Komenda. Cóż to za cudo? Aplikacja ...
Były już Nasz klasa i Twój Ruch, przyszedł czas na kolejny ciekawy projekt wykorzystujący zaimek dzierżawczy: Moja Komenda. Cóż to za cudo? Aplikacja stworzona na zamówienie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Duet Aplikacja i MSW już intryguje, ale dopiero nazwa projektu pozwala zacierać ręce. A gdy dorzucimy do tego informację, że to usługa przywołująca na myśl branżę turystyczną...
Widzieliście kiedyś swojego dzielnicowego? Ja dawno temu, w innym miejscu zamieszkania miałem tę przyjemność. Przyszedł, przedstawił się, wizytówkę zostawił. Sympatyczny człowiek - gdyby pojawiła się potrzeba kontaktu ze służbą mundurową (nie mówię o wzywaniu w nagłych przypadkach), to jasna sprawa, do kogo uderzać (raz nawet skorzystałem). Ten funkcjonariusz był jednak wyjątkiem. A gdy nie chce góra przyjść do Mahometa... I tu często pojawia się problem, bo nie wiadomo, jak trafić do owej góry, w tym przypadku komendy czy komisariatu. Na szczęcie jest już aplikacja. Użytkownik uruchamia Moją Komendę i szybko odnajduje drogę. Ba, sprzęt mobilny może go doprowadzić do celu.
Aplikacja ma być czymś w rodzaju bazy teleadresowej polskich komend i komisariatów, przewodnikiem do tych miejsc (wykorzystano geolokalizację, więc program poprowadzi użytkownika do najbliższej jednostki), można też za jej pośrednictwem skontaktować się z konkretną jednostką. Zadaniem aplikacji nie jest zastępowanie numerów alarmowych - te nadal obowiązują i w kryzysowych sytuacjach trzeba z nich korzystać. Program przyda się raczej wtedy, gdy w obcym mieście zniknął Wam portfel.
Mnie najbardziej zaintrygował wątek "turystyczny". Aplikacja jest częścią większego projektu. Wystarczy wejść na stronę mojakomenda.pl, by dowiedzieć się, że MSW realizuje Program Standaryzacji Komend i Komisariatów Policji. Ów program zakłada budowę i remont jednostek policji. By żyło się lepiej: obywatelom, którzy odwiedzają te miejsca i funkcjonariuszom, którzy tam pracują. Aplikacja informuje, jak projekt jest realizowany. W weekend można zatem wyruszyć na wycieczkę Szlakiem Orlich Gniazd, pozwiedzać zabytki techniki, wyskoczyć nad jezioro albo... sprawdzić, w której komendzie jest już papier toaletowy, czyste ściany i okna, których nie da się usunąć lekkim pchnięciem ręki. Oczywiście można się też dowiedzieć, gdzie nie dotarł państwowy program - do tych miejsc warto chyba podrzucić zestaw długopisów czy plakat z Wardęgą przebranym za Robocopa. Albo uchwyconym z telefonem, na który już trafia aplikacja Moja Komenda. Jeśli ma sprzęt z Windows Phone, to nie skorzysta - apka tylko na iOS i Androida.
Ogólne wrażenie? Aplikacji raczej nie zainstaluję, bo nie widzę w tym większego sensu (no chyba, ęe wspomniana turystyka: śladem remontów w jednostkach polskiej policji - tego nie powstydziłoby się nawet Lonely Planet). MSW chce pokazać, że jest nowocześnie, że służby mundurowe się zmieniają i wyciągają rękę do obywatela, że jest e-państwo. Chciałbym jednak, żeby któregoś dnia przyszedł dzielnicowy, przedstawił się, zostawił wizytówkę - możemy wtedy pogadać o aplikacji Moja Komenda. Taki ruch bardziej przekona mnie do przyjazności państwa.
PS Tekę w MSW dzierży już chyba inna osoba - podejrzewam, że mogłaby się znaleźć w tagach:
Źródło informacji oraz grafiki: msw.gov.pl
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu