Startups

Młode fundusze i ich inwestycje czyli TimeCamp i Chce.to

Grzegorz Marczak
Młode fundusze i ich inwestycje czyli TimeCamp i Chce.to
21

Przyjrzałem się ostatnio co słychać w naszych nowo powstałych firmach inwestycyjnych czyli Business Angel Seed Fund oraz Venture Incubator. Obie firmy w ostatnich tygodniach ogłosiły swoje najnowsze projekty w które są zaangażowane (inwestycje, inkubacje itp) Seed Fund zainwestował 500 tysięc...

Przyjrzałem się ostatnio co słychać w naszych nowo powstałych firmach inwestycyjnych czyli Business Angel Seed Fund oraz Venture Incubator. Obie firmy w ostatnich tygodniach ogłosiły swoje najnowsze projekty w które są zaangażowane (inwestycje, inkubacje itp)

Seed Fund zainwestował 500 tysięcy złotych w serwis z listą życzeń o nazwie chce.to, natomiast Venture Incubator pomaga stworzyć program, który powie nam co robimy na komputerze czyli Timecamp.

Obie inwestycje przyznam szczerze są dla mnie dość dużym zaskoczeniem. Chce.to ma konkurencję, która już od ponad roku działa w internecie a jest nią na przykład niespodzianka.pl czy todlaciebie.pl. Nie widzę specjalnie nic wyróżniającego chce.to na tle tych serwisów (no może poza lepszym wykonaniem). Z kolei TimeCamp czyli śledzenie i analizowanie naszych aktywności ma swój darmowy odpowiednik w formie programu o nazwie SlifeLabs (który zapowiada właśnie wersję na windowsy) czy też serwisu rescuetime.com.

Abstrahując od tego czy jest konkurencja czy też jej nie ma jeśli chodzi o oba serwisy - to mnie zastanawiają założenia inwestycyjne oraz potencjalne zyski z włożonych w te pomysły pieniędzy

Oczywiście zawsze można mówić, że celem inwestycji jest pozyskanie w kolejnych fazach kolejnego inwestora lub inwestora branżowego (czyli tego co kupuje spółkę aby mieć ją na własność) ale chyba wszyscy zgodzimy się, że do tego czasu każdy z serwisów będzie musiał udowodnić, że ma potencjał liczony nie tylko w odsłonach i użytkownikach.

Chce.to zakłada osiągnięcie rentowności w pierwszym roku działania spółki - głównym źródłami przychodów ma być współpraca z innym podmiotami typu e-commerce oraz reklama. Nie chcę negować tego, że serwis tego typu da się w Polsce rozkręcić (szczególnie kiedy ma się pieniądze i dobrych doradców w postaci ludzi z Seed Fund) ale wygenerowanie z tej platformy konkretnych pieniędzy czyli na przykład kilku milionów złotych (bo chyba na tyle minimalnie się liczy inwestując pół miliona) nie będzie łatwe.

W TimeCamp źródłem dochodów ma być wersja dla biznesu (tak zgaduję) czyli możemy mierzyć produktywność naszych pracowników, optymalizować ich prace i wyznaczać cele. Pytanie tylko ilu użytkowników może przyciągnąć taki program, ile firm będzie zainteresowanych mierzeniem w ten sposób wydajności lub kontrolowaniem pracowników no i najważniejsze czy będą chcieli za to zapłacić?

Nie twierdzę, że oba projekty nie są ciekawe - wręcz przeciwnie ponieważ osobiście nie zainwestował bym w te pomysły, dlatego z tym większym zaciekawieniem będę przyglądał się co z nich wyrośnie i jak będą się rozwijały.

Mimo iż jak pisałem jestem nieco zaskoczony tymi inwestycjami czy też inkubacjami to jednak pokazują one, że młode fundusze inwestycyjne nie boją się ryzyka (co jest moim zdaniem bardzo dobrą cechą) i tak naprawdę zainwestowały chyba w tych przypadkach w ludzi z pomysłem a nie w czysty biznes plan i efektowne kalkulacje zysków (które przeważnie mają się nijak do rzeczywistości).

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

Startupinwestycje