Las sprzed 247 milionów lat: Korony drzew pokrywa cienka mgła, wilgoć osiada na liściach. Właśnie tam, wysoko nad ziemią, porusza się stworzenie o nazwie Mirasaura grauvogeli. Nie lata. Nie skrada się. Przemyka, wygląda przedziwnie i dotąd nie wiedzieliśmy o nim absolutnie nic.

Mirasaura nie pasuje do układanki, którą paleontologia budowała przez dekady. Należy do drepanozaurów — niewielkich gadów, które zasiedlały drzewa w triasie i polowały na owady pazurami ostrymi jak sztylety. Prawdziwa sensacja odnośnie tego gada wyrasta z jego... grzbietu: rząd struktur, które nie są ani płetwą, ani grzebieniem kostnym, ani nawet zalążkiem pierzastego upierzenia. Czym więc jest?
Owe struktury nie mają rozgałęzień charakterystycznych dla późniejszych pióropuszy ptaków. Nie są też osadzone na kolcach kostnych jak u spinozaura. Ich budowa jedynie przypomina to, co już znamy. Wiemy, że raczej były zbudowane z keratyny: tego samego budulca, który tworzy nasze paznokcie. Ale ich rozmieszczenie, liczba i wygląd nie pasują do żadnego wcześniej znanego wzorca.
Anomalia — nie reguła
Zespół Stephana Spiekmana z Państwowego Muzeum Historii Naturalnej w Stuttgarcie opisał ponad 80 skamieniałości, w których pojawiają się takie struktury. W tylko jednym przypadku zachowała się czaszka. Do tej pory złożone wyrostki skóry: pióra i sierść, kojarzono wyłącznie z ptakami, ssakami i ich bliskimi przodkami. Teraz wiemy, że trochę nam umknęło.
Odnóża Mirasaura są na tyle odmienne od "standardów", że nie mają jeszcze formalnej nazwy. W literaturze funkcjonują jako "wyrostki", choć to i tak nieco naciągane nazewnictwo. Badacze przypuszczają, że są zbudowane z keratyny, ale potwierdzenie tego wymaga dalszych badań mikroskopowych i spektroskopowych. Pewne jest tylko to, że nie powinny tam być.
Jeśli nie do latania, nie do ogrzewania się i nie do walki, to po co te zwierzaki je miały? Biologia zna takie przypadki. Wiele struktur u zwierząt to po prostu ozdoby: jak pawi ogon, rogi antylop oraz grzywy lwów. Służą komunikacji — odstraszaniu, wabieniu, sygnalizacji statusu. Dla Mirasaura ów grzebień mógł być sygnałem: jestem tu, nie zaczepiaj albo... właśnie, zaczep: zagraj w głupię grę, wygraj głupią nagrodę.
Najlepiej zachowane skamieniałości zawierają melanosomy — struktury komórkowe odpowiedzialne za barwę. Ich geometria przypomina te znane z pór ptaków, a nie z łusek czy sierści. Tak wyposażone ciało mogło służyć do komunikacji.
Czytaj również: Hitowy serial powrócił! „To wspólna cecha wszystkich geniuszy”
Geny nie nadążyły
Mirasaura pokazuje, że "ozdoby" w postaci złożonych wyrostków istniały wcześniej, niż myślano. Ewolucja nie jest linią, po której rozwój organizmów zasuwa jak po sznurku, tylko siecią przeróżnych zależności. Fakt, że coś takiego jak Mirasaura w ogóle powstało, burzy proste narracje. Geny, które dziś budują ptasie pióra, mogły mieć starszych kuzynów. Trzeba przyznać, że to niezwykle ciekawy przypadek w paleontologii.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu