Kilka dni temu pisałem Wam o planach polskiego rządu, według których miałby powstać jeden centralny rejestr domen zakazanych.
Cały rejestr miałby funkcjonować na podobnej zasadzie, co obecnie działający rejestr zakazanych stron hazardowych, jednak obejmujący dodatkowo strony handlujących dopalaczami i lekami niedopuszczonymi do obrotu w Polsce, sprzedające towary uznane za niebezpieczne czy oferujące usługi finansowe, uznane za oszukańcze przez KNF oraz strony internetowe nieuczciwych sprzedawców.
Skąd ten pomysł? Jak tłumaczy teraz Ministerstwo Cyfryzacji, pomysł ten zrodził się w odpowiedzi na prośby firm telekomunikacyjnych, które mogłyby w jednym miejscu sprawdzić dodawane strony i zablokować pojawiające się w rejestrze stron zakazanych serwisy. Dla przypomnienia, na zablokowanie stron pojawiających się w rejestrze stron hazardowych operatorzy mają 48h, w przeciwnym wypadku groziłyby im wielomilionowe kary.
Rejestr miał działać na zasadzie podobnej jak już funkcjonujący rejestr prowadzony w oparciu o przepisy tzw. ustawy hazardowej. Miało to być techniczne rozwiązanie upraszczające proces weryfikacji, a jego celem miała być minimalizacja kosztów po stronie przedsiębiorców telekomunikacyjnych. Mogliby oni sprawdzać rejestr w jednym, a nie kilku miejscach. Ewentualne blokady miały następować dopiero na skutek decyzji uprawnionych do tego organów i tylko na podstawie przepisów ustawowych.
Ministerstwo Cyfryzacji tłumaczy jednocześnie, że ich zamysł nie wynikał z zapędów zmierzających do ograniczenia wolności w internecie, i że stoją przecież cały czas na straży powstrzymywania ich z różnych stron. Niemniej z uwagi na brak zgody na blokowanie niektórych stron w rządowych pracach nad tym pomysłem, MC odstępuje od pomysłu tworzenia centralnego rejestru stron zakazanych.
Oczywiście cieszy taka postawa i reakcja na głosy sprzeciwu internautów. Choć z drugiej strony dobrze wiemy, że ten czy inne rejestry to czysta fikcja, a przynajmniej mało skuteczne narzędzie do walki, na przykład z nielegalnymi stronami bukmacherskimi.
Źródło: Ministerstwo Cyfryzacji.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu