Świat

Mikroskop za dolara - lubię takie rzeczy

Maciej Sikorski
Mikroskop za dolara - lubię takie rzeczy
Reklama

Strati, samochód, o którym pisałem parę dni temu, to przykład pożytecznego wykorzystania druku 3D. Wymienić można ich znacznie więcej, a w kolejce ust...

Strati, samochód, o którym pisałem parę dni temu, to przykład pożytecznego wykorzystania druku 3D. Wymienić można ich znacznie więcej, a w kolejce ustawiają się kolejne - samochód już teraz sanowi czubek góry lodowej. Następnym drukowanym sprzętem wartym opisania jest mikroskop. Za dolara. Mała rzecz, a może naprawdę cieszyć.

Reklama

Na poczatek proponuję film - wiele wyjaśnia:

Naukowcy z Pacific Northwest National Laboratory postanowili wykorzystać drukarki 3D do produkcji tanich i prostych w użyciu mikroskopów. W tym przypadku nie tworzy się od podstaw całego urządzenia, lecz wykorzystuje to, co już jest dostępne i dorzuca do niego prosty element. Maszyna drukuje niewielki klips, w który wsadza się szklaną kulkę (podobno można je kupić w Sieci za śmiesznie małe pieniądze), następnie taką nakładkę umieszcza się na smartfonie. Tak, by współgrała ona z aparatem inteligentnego telefonu. I już - gotowe. Proste (o ile ma się dostęp do drukarki 3D) i tanie: stworzenie nakładki ma kosztować dolara.

Twórcy udostępniają na swojej stronie projekt rozwiązania, więc jego powielanie staje się możliwe. Nakładki są w miarę uniwersalne (przynajmniej niektóre z nich), dzięki czemu mikroskop można skonstruować z szerokiej gamy smartfonów i tabletów. To stwarza naprawdę duże możliwości i czyni produkt powszechnie dostępnym. Oczywiście w granicach rozsądku - najtańsze modele z kiepskimi aparatami raczej się tu nie sprawdzą. Tym samym szkoły, laboratoria, uczelnie, różnego typu pracownie będą mogły zaopatrzyć się w zestaw tanich mikroskopów. Temat zainteresuje też pewnie domorosłych laborantów - to sposób na zaintrygowanie dzieci nauką i rozwijanie ich hobby. Powiększenie? Przygotowano różne wersje: 100x, 350x, 1000x - każda posłuży do innych zadań.


Stworzenie tanich i małych mikroskopów (a właściwie nakładek pomocnych w stworzeniu mikroskopu) może się okazać szczególnie ważne w kontekście badań terenowych lub takich, które trzeba przeprowadzać szybko i na dużą skalę. Można to wykorzystać np. w ubogich krajach afrykańskich czy azjatyckich, pozbawionych zaplecza sprzętowego. Walka z niektórymi pasożytami, chorobami czy po prostu edukacja ludności w takich państwach powinna stać się łatwiejsza. Specjalistą w tej materii nie jestem, lecz zakładam, że produkt znajdzie zastosowanie i stanie się popularny.

Drukowanie figurek przedstawiających członków rodziny trudno uznać za przełom i właściwe zastosowanie dla rozwijanej technologii druku 3D. Podobnych przykładów można pewnie wymienić całkiem sporo. Na drugim biegunie znajdzie się jednak mnóstwo dowodów na to, że ta działka rynku nowych technologii po prostu musi być nakręcana i pchana do przodu. Chociażby ze względu na takie projekty jak tani mikroskop. Czekam na więcej.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama