Konsole

Microsoft zdecydował, że otworzy się na wspólną zabawę między użytkownikami różnych platform

Paweł Winiarski
Microsoft zdecydował, że otworzy się na wspólną zabawę między użytkownikami różnych platform
Reklama

Duże ogłoszenie firmy odpowiedzialnej za Windowsa 10 i Xboksa One, a pewnie dla wielu graczy spełnienie marzeń. Koncern zdecydował się otworzyć na cross-platformowe granie. Oznacza to, że posiadając Xboksa One będziemy mogli w przyszłości grać w sieci wspólnie nie tylko z posiadaczami PC-tów z Windows 10, ale również właścicielami PlayStation 4.

Sieć Xbox Live ma się stać siecią otwartą, a Phil Spencer wystosował do konkurencji zaproszenie - chodźcie i grajcie z nami. Oczywiście nikogo nie przymusza, piłeczka jest więc teraz po stronie chociażby Sony, które też musi wyrazić zainteresowanie takim pomysłem. Pierwszą grą umożliwiającą wspólną zabawę w sieci ma być Rocket League, póki co oczywiście między PC-towcami, a Xboksowcami - choć Sony jest również zaproszone.

Reklama

Czy to ma sens?

Z jednej strony doskonale rozumiem, że posiadając PC-ta, czy PS4 chcielibyście pograć wspólnie ze znajomymi trzymającymi pod telewizorem Xboksa. Przypomnę bowiem, że od lat zabawa w sieci jest zamknięta dla posiadaczy konkretnej platformy korzystającej z konkretnego systemu sieciowego. Oczywiście były wyjątki - sam grałem na PS3 w Portal 2 ze znajomym bawiącym się na PC, taką opcję umożliwił swego czasu Steam. Ale to wyjątki, które nigdy nie stały się regułą. Niestety?


Sam nie jestem przekonany i nie wierzę, by po zmianie stanowiska Microsoftu, nagle wszyscy przyklasnęli Spencerowi, a potem z uśmiechem na ustach dodawali możliwości cross-platformowej zabawy do każdej nowej gry. Wyobrażacie sobie bowiem starcie dwóch graczy, z których jeden gra w jakiegokolwiek FPS-a na klawiaturze i myszce, a drugi na padzie? Nawet jeśli technicznie nie ma przeciwskazań do wspólnej zabawy na dwóch różnych platformach, to już sama różnica w kontrolerach i dostosowaniu gry do nich sprawia, że takie spotkanie nie ma najmniejszego sensu. Nie chcę tu wskazywać, który kontroler lepiej sprawdza się w FPS-ach - pamiętajcie bowiem, że system sterowania dostosowywany jest do wersji konsolowej, a wszyscy spotkani w sieci gracze bawią się na tych samych padach.

Oczywiście to działa również w drugą stronę. Granie w bijatyki, gry wyścigowe czy sportowe na klawiaturze i myszce to katorga i doskonale rozumiem, że PC-towcy chętnie do takich produkcji podłączają do komputera pady.

Oczywiście zdecydowanie łatwiej byłoby grać wspólnie (razem lub przeciwko sobie) na dwóch konsolowych platformach. Standardowe pady do X1 i PS4 pozwalają na tyle samo, różnią się w zasadzie ergonomią, która przekłada się na komfort zabawy. Oczywiście różnice są, ale bez przesady - na PC-tach ludzie grają na zupełnie innych klawiaturach/myszkach i nikt nie robi z tego problemu. Minimalna różnica w mocy konsol też nie wpłynie na komfort zabawy, w końcu spotkać w sieci kogoś z identycznym PC-tem to raczej cud.

Jestem bardzo ciekawy jak wyglądać będą nastroje graczy po kilku miesiącach cross-platformowego grania w Rocket League. Poza tym deklaracja i otwarcie Xbox Live na konkurencję to przede wszystkim fajne hasło PR-owe, które stawia Microsoft w dobrym świetle, pokazując jednocześnie, że z każdym kolejnym miesiącem MS coraz bardziej stara się dać do zrozumienia, - hej, Windows 10 to system przeznaczony do komputerów i konsol. Nie jestem więc tą deklaracją zaskoczony, nie wierzę jednak, by zaproszenie do wspólnej sieciowej zabawy zainteresowało Sony. Firma powinna skupić się przede wszystkim na ulepszaniu własnej usługi, a nie dodawaniu tego typu opcji. Tak, wiem, gracze chcą wspólnej zabawy, ale są sprawy ważne i ważniejsze.

Ciekawe kiedy Microsoft zreflektuje się, że różne kontrolery uniemożliwią wspólne, komfortowe granie w sieci posiadaczom PC i Xboksów One. Nie zdziwię się więc, kiedy któregoś dnia okaże się, że PC-towa wersja gry pozwoli na zabawę z konsolowcami tylko wtedy, gdy system wykryje podłączonego do komputera pada - oczywiście tego do X1.

Reklama

grafika: 1, 2

źródło

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama