Felietony

Kolejna aktualizacja Windowsa jest taka, że w sumie... mogłoby jej nie być

Krzysztof Rojek
Kolejna aktualizacja Windowsa jest taka, że w sumie... mogłoby jej nie być
Reklama

Microsoft zapowiedział, co znajdzie się w kolejnej wersji systemu Windows dzięki aktualizacji 21H1. Zmian nie ma dużo, ale to akurat dobre wieści.

Aktualizacje systemu Windows to temat-rzeka. Co by o nich nie mówić, zawsze są gwarantem emocji. Z jednej strony znajdują się bowiem ludzie, którym aktualizacje notorycznie coś psują, a z drugiej - ci, którym aktualizacja nigdy nie zrobiła nic złego. Z trzeciej są ci, którzy narzekają, że Windows rozwija się za wolno i mają listę funkcji, która powinna znaleźć się ich zdaniem w systemie, a z czwartej - ci, którzy uważają, żę Windows wprowadza jakieś udziwnienia, zamiast skupić się na poprawieniu podstaw, jak chociażby spójność UI. Niestety, wszystkich zadowolić się nie da, a po ostatnich wpadkach z aktualizacjami, które ciągną się od 2019 roku, Microsoft zdecydował się obrać najbezpieczniejszą możliwą strategię - żadnych dużych update'ów dopóki nie naprawimy poprzednich. Dlatego aktualizacja 20H2 nie wnosiła niczego przełomowego do systemu. Jak widać, 21H1 wcale nie będzie pod tym względem dużo lepsza.

Reklama

Listę zmian w nowej aktualizacji systemu Windows można zapisać na papierku po gumie do żucia

John Cable, jeden z wicedyrektorów w Microsofcie, stworzył wpis na blogu firmy, w którym przedstawił listę zmian, których użytkownicy mogą oczekiwać od aktualizacji 21H1. Warto na początku zaznaczyć, że nie używamy już tu nazewnictwa związanego z miesiącami (jak 1903), prawdopodobnie dlatego, że Microsoft chce uniknąć sytuacji, w której marcowa aktualizacja dostarczana jest w sierpniu. Zamiast tego mamy tutaj termin aktualizacji rozciągnięty na całą pierwszą połowę roku. Co jednak znajduje się w tej aktualizacji? Ano nie za wiele. Jak wynika z wpisu wiceprezesa, możemy spodziewać się następujących zmian:

  • Windows Hello ustawi zewnętrzną kamerę jako domyślną, jeżeli wykryje zarówno zewnętrzną, jak i wewnętrzną kamerę,
  • Polepszona zostanie optymalizacja Windows Defender Application Guard,
  • Ulepszone zostanie działanie Windows Management Instrumentation Group Policy Service aby ułatwić pracę zdalną.


I to... tyle. Oczywiście, zakładam, że wraz z tą aktualizacją Microsoft będzie starał się naprawić kilka rzeczy "pod maską" systemu, o których nie mówi użytkownikom. Mam tu na myśli chociażby sam proces aktualizacji. Nie da się nie mieć wrażenia, że w tym momencie Microsoft stara się naprawić fragmentacje Windowsa wypuszczając aktualizację, w które nie powinny niczego popsuć. Czy to krok w dobrą stronę? Jeżeli firma chce budować pozytywną narrację wokół aktualizacji swojego najsławniejszego produktu, to zdecydowanie tak. Wątpliwe jest, by Microsoft zmienił swoją strategię i nagle zaczął pracować nad zupełnie nowym systemem operacyjnym. Aktualizację zostaną z nami na dłużej i nie ma co wieszać psów na firmie, która stara się stosować do naczelnej zasady lekarzy - po pierwsze nie szkodzić.

Miejmy nadzieję, że mniejsza zawartość nowych aktualizacji (wątpię, by 20H2 było dużo obszerniejsze niż 20H1) przełoży się na to, że korporacja z Redmond na dobre posprząta bałagan chociażby z niekompatybilnością aktualizacji z ostatnich 2 lat i doprowadzi do sytuacji, w której większość użytkowników posiada najnowszą instancję systemu i nie będzie bała się zainstalować kolejnej.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama