Microsoft

Microsoft potwierdził autentyczność przecieku i stara się usunąć Windowsa 11 z sieci

Krzysztof Rojek
Microsoft potwierdził autentyczność przecieku i stara się usunąć Windowsa 11 z sieci
Reklama

Windows, który wyciekł niedawno do sieci, to prawdziwa wersja deweloperska. Wiemy to, ponieważ Microsoft próbuje ściągnąć ją z Google.

Jeżeli przejrzeć doniesienia medialne z ostatniego tygodnia, dominuje w nich jeden temat - Windows 11. Czy tego chcemy czy nie, system operacyjny od Microsoftu jest domyślnym oprogramowaniem większości komputerów na świecie i decyzje firmy wpływają na to, jak każdy z nas korzysta z niego do pracy, nauki czy hobby. I o ile wielokrotnie już udowodnione zostało, że firma słucha się głosu kupujących, zmieniając decyzje które im się nie podobają (brak menu start w Windowsie 8, zbyt agresywne zarządzanie kwestiami bezpieczeństwa w Viście), o tyle i tak niektóre inkarnacje Windowsa na zawsze zaskarbiły sobie przez to negatywną opinię. Dlatego też wielu użytkowników jest ciekawych, co też czeka ich w kolejnym systemie. Mogą to zrobić, ponieważ do sieci wyciekła wersja developerska czegoś, co można nazwać "Windowsem 11" o której mówi dziś cały internet. Czy to rzeczywiście prawdziwy Windows czy też może bardzo dobrze przygotowany fake news. Microsoft właśnie pośrednio odpowiedział na to pytanie.

Reklama


Microsoft ściąga z sieci miejsca gdzie można pobrać Windowsa 11

Jak donosi TechRadar, na podstawie Digital Millenium Copyright Act Microsoft wymusza na Google usunięcie z wyszukiwarki wszystkich linków prowadzących do miejsc, z których można pobrać wczesny build systemu. Jestem przekonany, że pomimo tych starań ISO będzie krążyło po sieci i nie będzie wcale takie trudne do odnalezienia. Dużo ważniejszy w tym wszystkim jest fakt, jaki opis otrzymało zgłoszenie do Google. Możemy w nim przeczytać:

Beebom.com's article is distributing Windows 11 ISO (copyrighted to Microsoft). Please remove their article from the search. It is a leaked copy of the unreleased Windows 11.

Jest to najmocniejsze potwierdzenie, że choć "nowy Windows" wydaje się być skórką do istniejącego Windowsa 10, faktycznie będzie zrywał z tradycjami "ostatniego systemu Windows", wprowadzając nowy numer - 11. Jest to też informacja o tym, że przeciek jest autentyczny i faktycznie zawiera kopię deweloperską systemu operacyjnego Microsoftu. Jeżeli więc spojrzeć na to chociażby przez pryzmat tego, kiedy została ona skompilowana (wiele plików pochodzi z maja tego roku), to można wywnioskować, że nowy Windows nie przyjdzie do konsumentów tak szybko. W buildzie 21996.1 wciąż bowiem wiele ważnych funkcji zastąpionych jest placeholderami. Pozytywnie natomiast zaskakuje wydajność, która (prawdopodobnie dzięki ucięciu nieco z wstecznej kompatybilności) jest wyższa niż w przypadku Windowsa 10.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama