Edukacja

Microsoft rzuca rękawicę Google. Walka przenosi się do szkół

Albert Lewandowski
Microsoft rzuca rękawicę Google. Walka przenosi się do szkół
5

Microsoft doskonale sobie zdaje z potencjału szkół jako kolejnego miejsca, w którym urządzenia elektroniczne staną się kluczowe. Z tego też względu chcą naprawdę poważnie zagrozić obecnej pozycji Chrome OS, wydającego się być liderem tej kategorii. Jak chcą walczyć?

Szkoła przyszłości kluczowym sektorem

O ile Polsce cyfryzacja placówek edukacyjnych następuje raczej powoli i stopniowo, o tyle w Stanach Zjednoczonych zainteresowanie najnowszymi rozwiązaniami technologicznymi oraz ich zastosowaniem w nauce jest nieporównywalnie większe. Nie da się tu również ukryć, że w USA dysponują większymi budżetami oraz silniejszym naciskiem na rozwój w tym obszarze.

Jednocześnie to właśnie stamtąd pochodzą prawdziwi liderzy tego rynku. Mam tu na myśli trójkę producentów: Apple, Google i Microsoft. Pierwszy z nich stworzył iPada (szósta generacja, znana także jako 2018) ze wsparciem dla rysika Apple Pencil dla szkół, które to też mogą liczyć na dodatkowe benefity i niższą cenę.

Google natomiast postarał się o sprofilowanie Chrome OS na bardzo konkretne obszary. Z jednej strony mamy użycie w domowym zaciszu, gdzie użytkownicy oczekują od sprzętu podstawowych możliwości, a z drugiej bardziej profesjonalne zastosowanie, w tym również w placówkach edukacyjnych. Rosnąca liczba modeli, dedykowane aplikacji, dostępność programów z Androida, obsługa stylusów, niska cena - to wszystko pomaga firmie z Mountain View w dalszej ekspansji. Moim zdaniem również za sprawą swojej strategii jawią się jako lider tej kategorii.

Microsoft w szkołach nie chce być tłem

To wszystko musiało się spotkać z odpowiedzią ze strony Redmond. Microsoft zna się na biznesie i akurat nie odpuszcza sobie szans, które mogą pozwolić mu na więcej niż satysfakcjonujące zarobki. Z tego względu wreszcie doczekaliśmy się mocnej ofensywy. Nowości produktowe pokazano na edukacyjnej konferencji BETT, gdzie też zapowiedziano wprowadzenie rysika Classroom Pen. W zasadzie to dobrze znany styl N-Trig, współpracujący z każdym Surface od Pro 3, ale tu zaakcentowano jego dopracowanie pod kątem obsługi Surface Go. Jego atrakcyjność ma opierać się przede wszystkim na cenie. Pakiet 20 ma kosztować 799,80 dolarów (sztuka: 39,99) i będzie dostępny wszędzie tam, gdzie oferowany jest Surface Go, czyli także w Polsce. Dla wielu osób będzie to zamiennik dla Surface Pena na rynku wtórnym.

Jednocześnie pokazano laptopy w nowych wariantach, dostosowanych do zastosowań w edukacji. Na liście tych urządzeń, oprócz Surface Go, pojawiły się następujące sprzęty: Lenovo 100e, Lenovo 300e, Lenovo 14w, Acer TravelMate B1 (B118-M), Acer TravelMate Spin B1 (B118-R/RN), Acer TravelMate B1-141 oraz Dell Latitude 3300. Nie zabrakło też zapowiedzi nowości dla Microsoft Teams. Jedną z nich będzie synchronizacja ocen, która jest całkiem oczywistym dodatkiem w takim szkolno-uczelnianym ekosystemi. Sami prowadzący zajęcia otrzymają również opcję wyznaczania konkretnych celów dla danych grup uczniów z poziomu aplikacji na Androida i iOS.

Nie zabraknie także Turnitin do wykrywania plagiatów  pracach czy MakeCode, stanowiącego praktyczne narzędzie do zadań na przedmiotach skupiających się wokół nauk komputerowych. Niewątpliwie Microsoft na poważnie zabiera się do walki z Chrome OS w tym obszarze.

źródło: Neowin

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu