Przeglądarki internetowe

Używałeś "starego" Microsoft Edge? To już nie poużywasz

Krzysztof Rojek
Używałeś "starego" Microsoft Edge? To już nie poużywasz
Reklama

Pierwszy Microsoft Edge oficjalnie kończy swój żywot. 13 kwietnia Microsoft wyda aktualizację, która usunie go z pecetów z Windowsem.

Kiedy Windows 10 debiutował w 2015 r., wraz z nim pojawiła się nowa przeglądarka, mająca namieszać na rynku i odbić nieco użytkowników od Chrome. Niestety, ale możemy śmiało stwierdzić, że jeżeli ktoś pokładał w tym projekcie nadzieję, to  pierwsza wersja Microsoft Edge zdecydowanie ich nie spełniła. Dlatego około roku temu nastąpiła słuszna rewizja założeń i w jej wyniku powstała przeglądarka, która z marszu stała się moją domyślną i jedyną, której używam na wszystkich swoich urządzeniach - Edge na Chromium. Projekt oczywiście z miejsca świata nie podbił, ale wystarczy zobaczyć, jak pozytywnie wypowiadają się o nim ludzie, którzy go użytkują i jak dużo nowych funkcji do niego zmierza, by przekonać się, że sporą rolę w jego powolnym zdobywaniu rynku odgrywa zła sława poprzedników. W jednej z niedawnych aktualizacji Windowsa Microsoft zainstalował nowego Edge wszystkim użytkownikom systemu, co z pewnością dodało przeglądarce nieco popularności. Kolejny ruch Microsoftu może tę popularność jeszcze nieco podnieść.

Reklama

Umarł Edge, niech żyje Edge

Jeżeli spojrzymy na statystyki używania przeglądarek, to zobaczymy, że w skali całego świata Edge bije się obecnie z Firefoxem o trzecie miejsce.


Bitwę tę może wygrać, ponieważ już niedługo (13 kwietnia) Microsoft wypuści aktualizację, która usunie z systemu poprzednią wersję przeglądarki i w jej miejsce wrzuci nowego Edge'a, jeżeli jeszcze nie ma go w systemie. Do tego czasu Edge Legacy straci już z resztą swoje wsparcie, więc i tak nie będzie wielu powodów, aby jej używać. Co nie znaczy, że wciąż nie istnieją osoby, które używają "starego" Edge tak, jak kiedyś Internet Explorera - bo po prostu jest i nie ma potrzeby go zmieniać. Tych osób nie jest dużo i kryją się w kategorii "inne", ale manipulując danymi wejściowymi w Statcounter (w szczególności krajami) można zobaczyć, że są jeszcze miejsca na świecie, w których Edge Legacy ma się całkiem nieźle, jak licząca 100 mln ludzi Etiopia.


Jestem zdania, że ten zabieg ten pozwoli nowemu Edge'owi zdobyć jakiś 1-2 proc. popularności, ponieważ jeżeli ktoś wciąż używa wcześniejszej wersji Edge prawdopodobnie (i podkreślam, e) nie przywiąże wagi do tego, że firma z Redmond podmieniła mu aplikację na inną. No, może zauważy zmianę logo. Jest to na tyle dużo, by odskoczyć na bezpieczną odległość od Firefoxa i rozpocząć pogoń za Safari. Jako, że uważam, iż nowy Edge jest jednym z najbardziej udanych pomysłów Microsoftu ostatnich lat, to bardzo kibicuję, by stał się drugą najpopularniejszą przeglądarką, a w przyszłości, kto wie...

Może nawet zagroził Google Chrome.

Źródło

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama