Rynek zmusił Microsoft do tego, co parę lat temu wydawało się praktycznie niemożliwe - do walki o klienta za pomocą ceny. Oczywiście cena zawsze odgry...
Microsoft rozpoczyna ofensywę cenową przeciwko Androidowi i Chromebookom - tablety od 99$, laptopy od 199$
Rynek zmusił Microsoft do tego, co parę lat temu wydawało się praktycznie niemożliwe - do walki o klienta za pomocą ceny. Oczywiście cena zawsze odgrywała istotną rolę, jednak praktycznie niepodzielne rządzenie rynkiem komputerów, zanim powstały smartfony i tablety, powodowało, że klienci byli znacznie bardziej skłonni do wyrzeczeń i kompromisów. Czasy się jednak zmieniły, a Microsoft przespał trochę moment mobilnej rewolucji. Sięga więc po sprawdzoną, praktycznie zawsze skuteczna strategię - złóżmy tak dobrą ofertę, żeby klient niemal nie mógł jej odrzucić.
To nie pierwszy tego rodzaju przypadek. Google ma za sobą bardzo podobne doświadczenie. Chcąc wejść na rynek tabletów ze swoim systemem Android próbował najróżniejszych strategii, które w pierwszej kolejności obejmowały urządzenia premium. Była to swojego rodzaju demonstracja siły, do spółki z producentami sprzętu, że tablet z Androidem może dorównać jakością iPadowi i zaoferować jeszcze więcej, np. wsparcie dla karty pamięci, klawiaturę zamieniającą go w laptopa i tym podobne bonusy. Cały czas jednak Android stanowił nieistotny margines. Do czasu, aż pojawiły się naprawdę tanie tablety, w cenie prawie dziesięciokrotnie niższej niż iPad, które zalały dolny segment rynku, a Google wydając pierwszego Nexusa 7 udowodnił, że nie tylko tablet z dolnej półki może być tani. Od tego momentu rynek tabletów z Androiderm rozruszał się, a tańsze urządzenia pociągnęły za sobą również te droższe.
Wygląda na to, że Microsoft również dotarł do miejsca, w którym zawiodły wszystkie sposoby i pozostał jedynie argument ceny. Chromebooki w Stanach Zjednoczonych sprzedają się świetnie, zajmując pierwsze miejsca na listach sprzedaży, a reklamowa kampania Microsoftu, że nie są to pełnoprawne komputery wydaje się niewiele pomagać. Pierwszym zwiastunem skuteczności polityki cenowej była bardzo dobra sprzedaż Asusa T100 i innych względnie tanich tabletów z Windows, niewiele przekraczających tysiąc złotych. Wciąż jednak nie można było mówić o konkurencji w stosunku do tabletów z Androidem, kosztujących zdecydowanie poniżej tysiąca złotych. W każdym razie nie można było aż do dzisiaj.
W czasie trwania konferencji WPC Microsoftu, Kevin Turner poinformował o nowej polityce cenowej firmy z Redmond. Jeszcze w tym roku trafia na rynek tablety z Windows o przekątnej nie przekraczającej 9 cali, w cenie 99$. Oznacza to tablet z Windows za mniej niż 500 zł, a więc mówimy o faktycznej konkurencji dla tanich tabletów z Androidem i cenach o połowę niższych niż dotychczas. To oczywiście zasługa nowej polityki firmy, w której Windows dla urządzeń o przekątnej mniej niż 9 cali jest całkowicie za darmo - ani producent, ani końcowy klient nie muszą płacić za system, jedynie za sprzęt. O tym było wiadomo już wcześniej, ale pierwszy raz jest mowa o faktycznych urządzeniach. Warto przypomnieć, że wcześniej Microsoft zdecydował się dodawać pełną wersje Office 2013 dla użytkowników domowych za darmo, do urządzeń o przekątnej ekranu poniżej 10 cali.
Nie tylko o konkurencję dla Androida chodzi, ale również dla Chromebooków, które chociaż niepopularne w Polsce, z powodu utrudnionej dostępności, w USA spędzają sen z oczu niejednemu pracownikowi Microsoftu. Z tego względu laptopy również będą oferowane w agresywnej polityce cenowej. Jeden z laptopów HP będzie sprzedawany za 199$, czyli taniej nawet niż Chromebook z procesorem ARM. Oprócz tego pojawią się jeszcze nowe modele, od Acera i Toshiby, które również mają konkurować ceną.
Z jednej strony konkurowanie ceną wydaje się nieuniknionym ruchem ze strony Microsoftu. Najprawdopodobniej powtórzy się scenariusz znany z Androida - gdy pojawi się większa liczba urządzeń na rynku, głównie dzięki najtańszym modelom, cała machina ruszy do przodu, przyciągając kolejnych użytkowników i deweloperów, napędzając równie sprzedaż droższych urządzeń. Z drugiej jednak strony zaskakujące jest jak bardzo wszystko się zmieniło - tablet z Windows będzie kosztował połowę tego co licencja na system na komputer osobisty. Pytanie czy taki podział cenowy uda się długo utrzymać? Czy użytkownicy PC zawsze będą płacić wielokrotnie więcej? Warto chociażby przypomnieć, że Office 2013 dla użytkowników domowych kosztuje niemal trzykrotnie więcej niż jego starsza wersja, a można go zainstalować na mniejszej liczbie komputerów (dokładnie na jednym z możliwością przeniesienia). Jest więc pewien rozdźwięk pomiędzy strategią mobilną - coraz taniej i PC - taka samo lub drożej. Nie sądzę, aby udało się to utrzymać w całkowitym rozdzieleniu, przy tak drastycznie różnych politykach cenowych.
Źródło: Winbeta.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu