Kilka godzin temu pisałem o raporcie kwartalnym Google - firma zarabia coraz więcej, znalazła chyba sposób na dogadanie się z akcjonariuszami, ci osta...
Kilka godzin temu pisałem o raporcie kwartalnym Google - firma zarabia coraz więcej, znalazła chyba sposób na dogadanie się z akcjonariuszami, ci ostatni mają powody do zadowolenia. Cieszyć mogą się także właściciele papierów wartościowych Microsoftu: cena akcji poszła w górę, chociaż przychody firmy w ostatnim kwartale były niższe od tych zanotowanych w analogicznym okresie 2014 roku. Skąd ten entuzjazm?
Niższe przychody, wyższy zysk
Przychody Microsoftu wyniosły w poprzednim kwartale 20,4 mld dolarów - to wynik gorszy o 12% od tego, jaki zanotowano w trzecim kwartale 2014 roku. Zysk wyniósł 4,6 mld dolarów i tu widać już wzrost - niewielki, ale jednak. Wyższe zyski przy niższych przychodach mogą świadczyć o cięciu kosztów, ograniczaniu wydatków, zaciskaniu pasa, które powinny być efektem zmian, jakie wprowadzane są w Microsofcie już od paru lat. Korporacja miała zostać "przewietrzona", początkowo wymagało to sporych nakładów, ale z czasem zacznie przynosić korzyści. Im mniej Microsoft szasta portfelem, tym bardziej cieszą się pewnie inwestorzy. Warto w tym miejscu wspomnieć, że na kontach MS została już zgromadzona spora góra pieniędzy - na tym polu przebijają wspomniane we wstępie Google. Jest za co szaleć...
Wyniki po nowemu
Microsoft informował kilka tygodni temu, że kolejny raport będzie prezentowany wedle nowego podziału - zmieniono strukturę finansową i podzielono oddziały na trzy gałęzie:
Segment Productivity and Business Processes to m.in. Office oraz Office 365 dla klientów biznesowych oraz indywidualnych, Dynamics, Skype.
Segment Intelligent Cloud to, jak sama nazwa wskazuje, produkty związane z chmurą: Windows Server, SQL Server, System Center, Azure.
Segment More Personal Computing to Windows oraz urządzenia: Surface, telefony, konsola. Do tego dochodzi bing.
Wiadomo już mniej więcej, jak wygląda podział, czas na wyniki poszczególnych części.
Przyszłość to chmura
Pierwszy segment skurczył się o 3%, jego przychody wyniosły 6,3 mld dolarów. Warto tu wspomnieć, że przychody z Office 365 wzrosły o 70%, a liczba subskrybentów wynosi już ponad 18 mln.
Przychody trzeciego segmentu wyniosły w poprzednim kwartale 9,4 mld dolarów, a to oznacza spadek o 17% w porównaniu do analogicznego okresu roku 2014. Bardzo złe wrażenie robią tu wyniki sprzedaży Lumii - przychody z tego tytułu skurczyły się o ponad 50%, Microsoft w ciągu trzech miesięcy sprzedał prawdopodobnie mniej niż 6 mln smartfonów. Z jednej strony wynik jest bardzo słaby, z drugiej zrozumiały - firma traktowała ten biznes po macoszemu w ostatnich kwartałach i szykowała się do zmian na polu mobilnym.
Przychody z tytułu sprzedaży Windowsa spadły o kilka procent, ale i w tym przypadku trzeba podkreślić, że rynek mógł czekać na nowy system, zainteresowanie tą platformą może rosnąć w kolejnych kwartałach. Liczba użytkowników Xbox Live wzrosła o blisko 30% do prawie 40 mln miesięcznie. Możliwe, że najciekawszym wątkiem z tego działu jest bing - wyszukiwarka Microsoftu podobno przyniosła zyski w poprzednim kwartale. Nie podano szczegółów, ale chyba nikt nie spodziewa się na tym polu kokosów - ważne, że Microsoft przestaje dopłacać do interesu. Pracowali na to kilka lat, ciekawe czy będziemy mieli do czynienia z jednorazową poprawą sytuacji czy też zaczniemy mówić o zmianach na stałe?
Pierwszy i trzeci dział raczej nie doprowadziłyby do wspomnianego entuzjazmu inwestorów - nawet z rentownym Bingiem. Swoje zrobił oddział drugi, czyli chmura. Przychody wzrosły tu o 8% do blisko 6 mld dolarów. Przychody z Azure w ciągu roku uległy podwojeniu (nawet z nawiązką). Właśnie w tym miejscu należy się doszukiwać dobrych nastrojów inwestorów. Satya Nadella i spółka mówią o koncentrowaniu się na chmurze i to w skali globalnej, widać wyraźnie, że nie są to słowa rzucane na wiatr. Firma świetnie sobie radzi na tym polu, zapewnia przy tym, że będzie coraz lepiej - plany są naprawdę ambitne. Dodam, że zysk operacyjny z chmury był wyższy od zysku operacyjnego wypracowanego przez trzeci oddział (sprzęt i Windows) - to pokazuje, gdzie leża pieniądze. Albo gdzie zbiera je Microsoft.
Obserwujemy postępowanie procesu, który sprawia, że na Microsoft nie należy już patrzeć przez pryzmat Windowsa, widzimy też, że usługi chmurowe, produkty dla biznesu pozwalają firmie spokojnie pracować nad projektami, do których trzeba przez lata dopłacać - przykładem Lumie czy Suface. Ostatecznie jednak te nierentowe segmenty mogą zacząć przynosić pieniądze. Właśnie udowodnił to Bing.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu