Pakiet Office od Microsoftu jest najbardziej uniwersalnym narzędziem tego typu - ale i jego nadgryzł ząb czasu. Oczywiście, nie warto psuć tego, co po prostu działa i sprawuje się dobrze. Tyle, że Microsoft jedną nogą stoi w Fluent Design, a drugą w dalszym ciągu tonie w reliktach tworzonych przez siebie epok. Nowe ikony narzędzi pakietu Office to wstęp do czegoś większego.
Nie bez powodu wspominamy o Fluent Design - nowy "język" wizualny giganta ma w pewnym momencie objąć wszystkie produkty - począwszy od witryn internetowych należących do Microsoftu, a skończywszy na takich produktach jak Xbox. Oczywiście, Windows, Microsoft Office i inne nie mogą zostać pominięte - w przypadku ostatniego wymienionego elementu układanki z Redmond zmiana odbywa się już teraz. Rzadko "jaram się" ikonami programów komputerowych, ale te od Microsoftu w kontekście Office są naprawdę miłe dla oka. Liczę na to, że dalsze kroki ku popularyzacji Fluent Design będą podobnie udane.
Jon Friedman z Microsoftu, odpowiedzialny za design pakietu Office wyjaśnił czym kierowano się w trakcie zmian w obszarze ikon. Generalnie, pakiet od zawsze był znany z lubości do mocno zaakcentowanych kolorów. Jesteście w stanie przypomnieć sobie przewodni kolor OneNote'a? Worda? PowerPointa? Accessa? Excela? No, właśnie - w większości przypadków dacie radę. To właśnie efekt użycia skutecznego systemu barw odróżniających od siebie poszczególne elementy pakietu Office.
W nowych ikonach zasadniczo wykorzystano trzy elementy - kształty kojarzone z produktem, kolor przewodni oraz symbol w formie litery. Oglądając je nikt nie ma wątpliwości co do tego czego one dotyczą. I co więcej - będą świetnie pasować do wdrażanego (powolutku) Fluent Design. Ale nie tylko - te elementy wcale nie będą gryźć się również z innymi "design languages" stosowanymi w konkurencyjnych OS-ach: od desktopowych po mobilne. To bardzo istotne w momencie, gdy doskonale wiadomo, że Microsoft doskonale radzi sobie na obcych platformach: porażka Windows Phone / Windows 10 Mobile skłoniła giganta do bliższych relacji z Androidem, iOS oraz macOS.
Design to jedno - problemy to drugie
Mimo ogromnej sympatii do Microsoftu oraz zadowolenia z powodu nowych ikon zapowiadających grubsze przebudowy popularnych produktów pod względem interfejsu, nie mogę zapomnieć o ostatnich problemach giganta. Te dotyczą zaś bezpośrednio Windows oraz samych użytkowników tego systemu. W dalszym ciągu niektóre problemy nie mają swojego rozwiązania i mimo kończącego się listopada jeszcze nie wszyscy mają październikową aktualizację dla Windows 10. Gigant pracuje nad tymi problemami i zasadniczo... trudno jest powiedzieć kiedy ostatecznie się z nimi upora. Jeżeli nie uda się utrzymać odpowiedniej jakości uaktualnień, nawet doskonały Fluent Design nie będzie w stanie ugasić tlących się pożarów wizerunkowych związanych z problemami technicznymi.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu