Felietony

Microsoft musi być bardzo cierpliwym graczem, skoro postawił na Nokię

Michał Majchrzycki
Microsoft musi być bardzo cierpliwym graczem, skoro postawił na Nokię
Reklama

Steve Ballmer musi być bardzo cierpliwym człowiekiem. Gdyby patrzeć wyłącznie na statystyki dotyczące sprzedaży Windows Phone oraz współpracy z Nokią,...


Steve Ballmer musi być bardzo cierpliwym człowiekiem. Gdyby patrzeć wyłącznie na statystyki dotyczące sprzedaży Windows Phone oraz współpracy z Nokią, sytuacja nie wygląda najlepiej. Klienci niezbyt interesują się mobilnym systemem, za to coraz większą popularność zdobywa sobie konkurencja (Apple, Google). Microsoft jednak z uporem godnym lepszej sprawy forsuje swój system dla smartfonów. Zastanawiam się, czy taka strategia przyniesie w końcu firmie z Redmond długo oczekiwany sukces?

Reklama

Podpisanie umowy między Microsoftem i Nokią w lutym ubiegłego roku rzeczywiście nieco namieszało na rynku. Według najnowszych, acz nieoficjalnych statystyk ledwie kilka miesięcy po wprowadzeniu do sprzedaży telefonów Lumia, fiński producent stał się największym dostawcą smartfonów z Windows Phone Mango. Nokia w szybkim tempie zagarnęła około 45% rynku nowych urządzeń. A oto pozostali producenci:

  • Nokia - 45%
  • HTC - 40%
  • Samsung - 12%
  • Fujitsu 3%

Dane te dotyczą jednak urządzeń, które trafiły do sprzedaży po wydaniu aktualizacji Mango. Pod względem całościowej sprzedaży urządzeń statystyki prezentują się zupełnie inaczej. Tutaj Nokia wypada blado w porównaniu z pozostałymi producentami.

  • HTC - 55%
  • Samsung - 28%
  • LG - 12%
  • Nokia - 4%
  • Pozostali - 1%

O ile więc Nokia dość prędko wybiła się głównego dostawcę smartfonów z najnowszą wersją Windows Phone, o tyle do realnej dominacji na rynku jeszcze sporo brakuje firmie Stephena Elopa. Jeszcze gorzej to wygląda, jeżeli przyjrzeć się (nieoficjalnym) statystykom dotyczącym sprzedaży telefonów Lumia.


Według Bloomberga Nokia sprzedała w ubiegłym roku około 1,3 mln smartfonów z systemem Windows Phone. Przypomnijmy, że Lumia 800 trafiła do sprzedaży w listopadzie, zaś Lumia 710 miesiąc później. W dodatku nie wszędzie, a tylko wybranych krajach. Według prognoz sprzedaż smartfonów Nokii powinna być coraz większa i osiągnąć nawet 3,2 mln egzemplarzy w tym kwartale.

Microsoft musi mieć duże pokłady cierpliwości, skoro postanowił wejść w układ z Nokią. Nawet po wprowadzeniu Lumii sprzedaż smartfonów z Windows Phone nie uległa dużym zmianom. Microsoft zapewne liczy, że w ciągu najbliższych miesięcy, roku zacznie to powoli ulegać zmianie. Będzie to jednak, mam wrażenie, długa i powolna walka o miejsce na rynku.

Z drugiej strony firma z Redmond nie ma specjalnie innego wyjścia. Jak dotąd nie udało jej się wzbudzić wielkiego zainteresowanie swoim produktem wśród klientów. No, może poza paroma ciekawymi wyjątkami (szkoda, że tylko w Anglii marketingowcy mają tak fajne pomysły). Dlatego też realnym rozwiązaniem pozostaje długotrwałe zdobywanie pozycji i czekanie, aż coś zmieni się na rynku. To znaczy, aż użytkownikom przeje się Android i iPhone.

Reklama

Źródło grafiki: Demoty.pl, Nokia Lumia Momentum Map

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama