Microsoft

Microsoft może mieć problem z Surface, RT staje się tonącym okrętem

Karol Kopańko
Microsoft może mieć problem z Surface, RT staje się tonącym okrętem
Reklama

? Zacznijmy może od dobrych wieści dla giganta z Redmond. Nokia powstaje z kolan za sprawą zwiększającej się sprzedaży Lumii. Szkoda tylko, że najw...

?

Reklama

Zacznijmy może od dobrych wieści dla giganta z Redmond. Nokia powstaje z kolan za sprawą zwiększającej się sprzedaży Lumii. Szkoda tylko, że największym powodzeniem cieszy się najtańszy jej model, czyli 520. Z takiego postępowania klientów, Microsoft wyciąga jednak prawidłowe wnioski – cena jest głównym motorem sprzedażowym.

Przed kilkoma dniami firma postanowiła przecenić każde z urządzeń z linii Surface RT o 150 $. Teraz za najtańszy tablet (32 GB) z Windowsem RT klienci w Stanach Zjednoczonych muszą zapłacić 350 $, jeśli zaś chcą dwukrotnie większej przestrzeni na dane nie obejdzie się bez dołożenia jeszcze stówki. Klawiatura nazywana Touch Cover to także dodatkowy koszt 100 $.

Jak na moje oko sytuacja jest jasna. Microsoft po prostu wietrzy magazyny, chcąc jak najszybciej „upłynnić” mniej rozbudowaną wersję „ósemki”. Zresztą o tym, że wypuszczanie dwóch kanibalizujących się na dobrą sprawę systemów było strzałem w kolano pisałem już na Antywebie. W ciągu pierwszego półrocza obecności na rynku sprzedano tylko 1,8 mln Surface’ów, z czego zdecydowanie większym wzięciem cieszyła się wersja Pro.


Tym samym Windows RT staje się powoli tonącym okrętem. Zaczynają to już dostrzegać producenci. Dziś zdecydowane działania podjęło Lenovo, które ogłosiło, że wycofuje ze swojej oferty Yogę 11. Ten 11-calowy tablet z „ósemką” RT właśnie, sprzedał się zdecydowanie poniżej oczekiwań i będzie dostępny tylko do wyczerpania zapasów.

Wydaje mi się, że główną przyczynę porażki Surface’ów można jak na razie upatrywać z cenie, która z porywaniu z konkurencyjnymi urządzeniami jest iście zaporowa. Przykładowo cena za taką Yogę przebijała 3 tys. zł. W zamian użytkownik dostawał zaś system odróżniający się w zasadzie tylko interfacem od Androida czy iOSa, gdyż oparty był o tą samą architekturę – ARM.

W tym wypadku jedyną kartą przetargową mógł być system. I dlatego dla przeciętnego użytkownika sens miała i wciąż ma wersja Pro, która faktycznie przenosi Windowsa wraz z jego wszystkimi możliwościami na grunt mobilny. A jeśli już nie Surface Pro, to może inne urządzenie napędzane tym samym system, jak np. testowana hybryda notebooka i tabletu od HP

Reklama

Foto 1, 2

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama