Co to oznacza "wydać Service Packa i go nie wydać?" Do tej pory dla tego paradoksu nie było definicji, tudzież dobrego przykładu. A jednak Microsoft wykazał się i przygotował coś dla użytkowników Windows 7. Nie znajdziemy w tej paczce nowych funkcji - właściwie tylko poprawki. Jest jednak kilka kwestii, które mogą wprawić w osłupienie. To wygląda trochę tak, jakby Microsoft wstydził się nowej paczki pełnej poprawek, która mogłaby być z powodzeniem nazwana Service Packiem.
Microsoft ma niespodziankę dla użytkowników Windows 7. Ale niekoniecznie chce, aby z niej skorzystali
Mogłaby być, o ile Microsoft zdecydowałby się udostępnić ją w Windows Update. Tymczasem użytkownicy Windows 7 wcale nie muszą się dowiedzieć o tej aktualizacji
W 2011 roku Microsoft zdecydował się wypuścić Service Pack'a dla Windows 7. Od tego czasu nie mieliśmy do czynienia z podobną paczką poprawek dla starszego, choć cały czas popularnego systemu z rodziny Windows. Service Pack sam w sobie jest dosyć pomocnym narzędziem, szczególnie w kontekście takich systemów jak Windows 7. Zamiast stawiać system od nowa, po czym instalować po kolei poprawki z Windows Update (i zaliczyć przy tym kilka restartów), wystarczy pobrać paczkę raz, zaktualizować system i migające logo Windows oglądać tylko raz.
Od 2011 roku nie było żadnej poprawki, która za jednym zamachem pozwalałaby posiadać system gotowy do działania ze wszystkimi aktualizacjami. To się zmieniło, Microsoft opublikował paczkę poprawek dla Service Pack'a 1, która z powodzeniem mogłaby się nazywać "Windows 7 Service Pack 2. Paczka zawiera w sobie wszystko to, co powinien zawierać w sobie pełnoprawny Service Pack, czyli poprawki pod względem bezpieczeństwa i te dotyczące ściślej działania systemu - czyli dokładnie to, co pojawiło się w Windows Update do kwietnia 2016 roku.
Jednak wychodzi na to, że Microsoft tej aktualizacji się wstydzi na tyle, że nie zdecydował się na standardową procedurę umieszczenia jej w Windows Update. Sposób dystrybucji jest zatem zupełnie odmienny i zapewne wpływ na to ma przyjęta nomenklatura. Jednak oprócz niej, nic nie powinno skazywać tej paczki uaktualnień na to, że ta nie pojawi się jako Service Pack dla Windows 7.
A teraz najlepsze. Pobranie tej aktualizacji będzie po prostu... trudne
Aby w ogóle móc pobrać tę paczkę uaktualnień, musisz przejść do tej strony.
Świetny żart, prawda? Nie, to nie żart. Aby móc pobrać tę aktualizację, musisz użyć Internet Explorera. Edge i Chrome nie zadziałają. Strona odnosi się do archaicznego zbiornika uaktualnień, który już od dawna jest zapomniany i nie powinien nigdy zostać użyty. Tymczasem w działaniu Microsoftu nie widać ani krzty logiki. Dopóki sprawę byśmy rozpatrywali tylko w kontekście braku paczki w Windows Update - można by było oszczędzić sobie domysłów. Ale gdy w grę wchodzi takie działanie - warto się zastanowić. Czy Microsoft wstydzi się tej aktualizacji dla Windows 7? Czy ma to jakikolwiek związek z Windows 10 i aktualizacją z Windows 7? Cóż, nie jest to miłe ze strony giganta.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu