70 miliardów, które Microsoft chce wydać na studio znane z takich marek jak Diablo czy Call of Duty, robi wrażenie. Firmy liczyły na szybkie "załatwienie sprawy" i chyba nie spodziewały się takiego obrotu sprawy. Czy do przejęcia w ogóle dojdzie?
Ostatnie miesiące to wzmożona aktywność obu stron. Microsoft i Activision Blizzard entuzjastycznie podchodzą do propozycji przejęcia i starają się przekonać kolejnych międzynarodowych regulatorów, że to słuszne i dobre rozwiązanie dla wszystkich - także dla graczy. Udało się już przekonać regulatorów z Brazylii, Arabii Saudyjskiej i Serbii. Także niezależne instytucje, takie jak Europejską Federację Producentów Gier (EDGF) zrzeszającą firmy reprezentujące europejskie studia. Swoje obawy związane z transakcją wyraża Sony (PlayStation), które stoi na stanowisku, że ruch ten skutecznie ograniczy konkurencję, gdyż Microsoft przejmując popularne marki znane z multiplatformowości ograniczy je wyłącznie do swoich systemów - w szczególności konsol Xbox. Podobne stanowisko przedstawia amerykańska Federalna Komisja Handlu, która idąc krok dalej skierowała sprawę do sądu, który ma rozstrzygnąć czy chęć zakupienia Activision Blizzard przez Microsoft będzie stało w interesie wszystkich zainteresowanych - w tym graczy.
Swoje trzy grosze w tym temacie ma również przedstawić Unia Europejska. A konkretnie Komisja Europejska, która również monitoruje i bada zachowania antykonkurencyjne, połączenia przedsiębiorstw i pomoc państwa. Ma to zapewnić przedsiębiorstwom z UE równe warunki działania, a konsumentom - wybór i uczciwe ceny. Jak informuje agencja Reutera, Komisja ma w nadchodzących tygodniach przedstawić cały szereg dokumentów, które negatywnie oceniają działania Microsoftu związane z przejęciem Activision Blizzard. Jak podają anonimowe źródła agencji, w KE jest już gotowe szczegółowe uzasadnienie zarzutów dotyczące transakcji, które zostanie wysłane do Microsoftu w najbliższych tygodniach.
Kontynuujemy współpracę z Komisją Europejską, aby rozwiać wszelkie wątpliwości. Naszym celem jest udostępnienie większej ilości gier większej liczbie osób, a ta umowa przyczyni się do realizacji tego celu
- mówią przedstawiciele amerykańskiej firmy. Komisja ma czas do 11 kwietnia na przedstawienie swojego stanowiska i podjęcie decyzji w sprawie przejęcia.
Microsoft liczył na szybkie załatwienie sprawy. Przejęcie Activision Blizzard może być zagrożone
Pojawia się więcej znaków zapytania związanych z całą transakcją i niewykluczone, że do niej nie dojdzie. I to nie ze względu na krytyczne podejście różnych, międzynarodowych, organów przyglądających się działaniom globalnych korporacji. Powód może być dużo prostszy. Chodzi oczywiście o czas, jaki firmy Microsoft i Activision Blizzard dały sobie na domknięcie wszystkich formalności. Z dokumentów wynika, że transakcja zakupu studia ma się zakończyć do czerwca 2023 r. Terminu tego może nie udać się dotrzymać. Wszystko za sprawą faktu, że w procedurę został wmieszany amerykański wymiar sprawiedliwości mający się zająć sprawą zgłoszoną przez Federalną Komisję Handlu.
Oznaczać to będzie konieczność renegocjacji lub, w ostateczności, do wstrzymania transakcji. A to z pewnością byłoby wielkim wydarzeniem na skalę światową. Sprawie nie pomaga też fakt, że brytyjski Urzęds ds. Konkurencji i Rynków (Competition & Markets Authority) zapowiedział dogłębne przyjrzenie się przejęciu. A to oznacza wielomiesięczne postępowanie, które nie ułatwi sytuacji Microsoft i Activision Blizzard.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu