Microsoft

Liczby przerażają. Oto skala komórkowego fiaska w Microsofcie

Jakub Szczęsny

Człowiek, bloger, maszyna do pisania. Społeczny as...

Dla nikogo, kto choć trochę interesuje się technologiami mobilnymi nie jest tajemnicą to, że Microsoft zaliczył porażkę z biznesem smartfonowym. Na co dzień jednak nie zdajemy sobie sprawę z tego, jak bardzo gigantowi nie udało się tworzenie własnych telefonów i przy okazji - swojego oprogramowania mobilnego. Wystarczy spojrzeć na liczby. Ile Microsoft zanotował przychodu ze sprzedaży Lumii?

W minionym kwartale było to... 5 milionów dolarów. Tak, firma, która uchodzi za jednego z najbardziej liczących się molochów w branży zarobiła na smartfonach tylko tyle. A warto wiedzieć, że tylko dwa lata temu, gigant mógł się pochwalić mimo wszystko skromnym jak na warunki tego biznesu wynikiem - 1,4 miliarda dolarów. Chyba nie należy tłumaczyć, że takie wskazania w sprawozdaniu finansowym Microsoftu nie napawają optymizmem nawet tych fanów platformy Windows 10 Mobile, którzy jeszcze wierzą w odbicie. Tego już raczej nie będzie.

Co teraz zrobi Microsoft?

Microsoft doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że równa walka z Androidem oraz iOS jest niemożliwa. Dlatego nie zobaczymy już raczej nowych sprzętów Lumia. Surface Phone w dalszym ciągu znajduje się w fazie domniemań, podobnie jak i Samsung Galaxy Ativ S8, który miałby być w rękach giganta tylko narzędziem do mierzenia zainteresowania "supersmartfonem" z Windows 10 Mobile. Platforma obecnie jest podtrzymywana na respiratorze, ale to przecież też kosztuje. Mimo pieniędzy, którymi obraca cały czas Microsoft (tymi może nawet w piecu palić, bo może), w końcu pójdzie po rozum do głowy i powie: "dość". Oddzieli nieudaną historię z komórkami grubą kreską, zwolni ludzi, zamknie projekty i więcej go na tym rynku nie zobaczymy.

W sytuacji, w której firma uzyskuje przychody ze swojego biznesu na poziomie 5 milionów dolarów, a jego utrzymanie kosztuje niewspółmiernie więcej nie można się spodziewać długiego okresu sztucznego podtrzymywania życia. W obecnych realiach jest to wręcz bezcelowe - nie ma cienia szansy na to, że kiedykolwiek smartfony dla Microsoftu będą rentowne, Androidowi powinie się noga, czy iOS nagle wyparuje z zestawień. Co więcej, deweloperzy nigdy nie wierzyli w tę platformę, a niedobitki właśnie opuszczają tonący okręt w poszukiwaniu szczęścia gdzie indziej. I znajdą je najpewniej w Androidzie lub w iOS, gdzie perspektywa zarobienia dobrych pieniędzy jest jak najbardziej realna.

I tak, jak kiedyś szeroko polecałem Lumie - ze względu na świetne urządzenia budżetowe, przyjazny interfejs, genialny komfort użytkowania, tak teraz... chcę Was nie tyle przeprosić, co skorygować swoją "krucjatę". Jeżeli korzystacie jeszcze z jakiejś Lumii, nie łudźcie się, że jeszcze będzie dobrze. Stopniowo będziecie odcinani od pewnych usług, aż zostaniecie z telefonem, który dzwoni, wysyła SMS-y i robi jeszcze kilka innych rzeczy. Przenieście się na Androida lub iOS. Czas minął.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu