Sztuczna inteligencja

Microsoft do tej pory grał grzecznie. Ale sztuczna inteligencja ma być skuteczna, a nie grzeczna

Krzysztof Rojek
Microsoft do tej pory grał grzecznie. Ale sztuczna inteligencja ma być skuteczna, a nie grzeczna
Reklama

Microsoft rozwiązuje zespół odpowiedzialny za pilnowanie, by rozwój sztucznej inteligencji był etyczny. Jesteśmy o krok bliżej fabuły Terminatora?

Kiedy mówimy o dystopijnych realiach światów takich jak Cyberpunk, pierwsze, co przychodzi na myśl, to wielkie korporacje, które korzystają z najbardziej nieetycznych zagrywek, żeby tylko dostać to, czego chcą. Oczywiście - nie jest do tego potrzeba wizja science fiction, ponieważ dziś nie brakuje korporacji, których działania niszczą środowisko naturalne czy wykorzystują fakt braku istnienia regulacji prawnych w krajach Azji czy Afryki. Jednak w kwestii "etyki" działania, firmy technologiczne postawione są na wyjątkowo wysokim świeczniku. Głównie dlatego, że idea "złej" sztucznej inteligencji, która przejmuje władzę nad światem został wyryty w naszych umysłach przez niezliczone filmy, książki czy seriale. Dlatego właśnie powstała spora wrzawa, kiedy Google usunęło swoje motto "Don't be evil", chociaż w działaniach firmy nic się nie zmieniło. Teraz w kwestii moralnych wyborów inny gigant sztucznej inteligencji również podejmuje... niepokojące kroki.

Reklama

Polecamy na Geekweek: Najmniejsza na świecie gra w piłkę, grają za pomocą atomów

Microsoft usuwa zespół odpowiedzialny za etykę AI. Bo po co on komu?

Jak donosi Techcrunch, inwestycja Microsoftu w OpenAI sprawiła, że wewnętrzne zespoły firmy musiały zostać zrestrukturyzowane. Jak donosi Techcrunch, jedną z ofiar takiej restrukturyzacji jest zespół mający na celu zapewnienie, by rozwój sztucznej inteligencji i sam produkt prowadził do etycznych i odpowiedzialnych rozwiązań. Innymi słowy - jeżeli ktoś miał przeciwstawić się temu, by powstało złe AI, które przejmie władze nad światem, to właśnie oni.

Teraz Microsoft rozwiązał cały zespół, a ludzie z niego dołączyli do grona 10 tysięcy osób, które firma zwolniła w ostatnim czasie. Oczywiście, rodzi to pytania o powód takiego działania. Zwolnieni pracownicy twierdzą, że jest nim chęć wygrania wyścigu i wprowadzenia na rynek najbardziej zaawansowanego modelu AI przed konkurencją, w czym tego typu zespół mógłby oczywiście przeszkodzić.

Już teraz można powiedzieć, że Microsoft w tym wirtualnym wyścigu wygrywa. Zintegrował on najlepszego rynkowego gracza, czyli ChatGPT ze swoją wyszukiwarką Bing, a z odpowiedzi Google, czyli Barda, ludzie pamiętają już dziś tylko nieudaną prezentację. Celem nowego Binga jest oczywiście zabranie ruchu sieciowego z wyszukiwarki Google i Microsoft będzie walczył tutaj o każdy ułamek procenta. Strategia z inwestycją w OpenAI (firmą stojącą za ChatGPT) najwyraźniej się sprawdza i Microsoft nie ma zamiaru zatrzymywać się w tym w pół kroku.

Jednocześnie wręcz groteskowe jest to, że firma robi... dokładnie to, co wszystkie wielkie korporacje w filmach Si-Fi. Tak jak CD Projekt RED w Cyberpunku wyśmiewał pogoń za pieniędzmi w Big Techach, samemu robiąc najbardziej charakterystyczny dla Big Techów ruch, tak teraz Microsoft wydaje się iść drogą "stereotypowej korporacji". Jednak warto pamiętać, że o ile posiadanie zespołu odpowiedzialnego za etykę działań jest z pewnością dobrą sprawą, to pogoń za zyskiem nie jest wynalazkiem ostatnich miesięcy i jeżeli ktoś chciał uderzać w tym temacie na alarm, to jest na to już zdecydowanie za późno.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama