Problemem w mediach społecznościowych jest to, że kreując w nich swój wizerunek - możesz naściemniać. W makroskali powoduje to, że tak bardzo dużym kłopotem są farmy trolli, a w skali mikro: fakt powstawania drobnych nieścisłości w naszych życiorysach. Dla platform takich jak LinkedIn - to spory problem, który wymaga pewnych działań.
Koniec udawania na jednej z popularniejszych stron w Internecie. Zostaniesz "zweryfikowany"
Wychodzi na to, że Twitter rozpoczął pewien trend na weryfikację (która na Twitterze nie działa, to jedynie chwyt marketingowy). LinkedIn jednak bardzo chce, aby zweryfikowane konta nie stały się kolejną "fikcją", a bazą rzetelnie sprawdzonych rekordów, w których można być pewnym tego, iż konkretny kandydat rzeczywiście zdobywał doświadczenie w zadeklarowanych przez siebie firmach. Warto dodać, że już wcześniej, użytkownicy mogli skorzystać z bardzo podstawowej weryfikacji na LinkedIn (co pozwalało chronić się przed "skopiowaniem" konta do przeróżnych scamów). Te kolejne mają być już nieco bardziej wyrafinowane.
Polecamy na Geekweek: Allegro pozamiatało. Gwarantuje zwrot kasy, gdy znajdziesz niższą cenę
Trzy nowe metody weryfikacji na LinkedIn
Oszuści mogą zacząć się bać. Wpisanie sobie do grona pracodawców np. "Microsoft" będzie bezcelowe, bo od teraz, aby uzyskać informację o poprawnej weryfikacji miejsca pracy, trzeba będzie uzyskać kod bezpieczeństwa na służbowy adres e-mail i wprowadzić go do odpowiedniego monitu w LinkedIn. Wcześniej tego typu mechanizm testowano na ograniczonej grupie użytkowników oraz firm: widocznie wszystko poszło dobrze.
Druga opcja będzie nie będzie dostępna w Polsce: Clear to firma uwierzytelniająca numer telefonu oraz dokumenty wydane w Stanach Zjednoczonych. Jest to zasadniczo pośrednik w procesie sprawdzania, czy rzeczywiście "my to my", który jest bardzo popularny m. in. w kontekście weryfikacji danych potrzebnych do podróży samolotami.
Opcja numer trzy: Entra. Microsoft Entra Verified ID to usługa pozwalająca na potwierdzenie imienia, nazwiska oraz obecnego pracodawcy (pracodawców), która została uruchomiona w zeszłym roku: z tej możliwości korzysta kilkadziesiąt dużych firm, więc raczej próżnym wysiłkiem będzie szukanie jej (na razie) w gronie mniejszych firm.
Ty nie oszukasz i Ciebie nie oszukają
Jedna sprawa to nieuczciwi kandydaci, którzy wrzucają sobie do profilów przeróżne rzeczy. Mógłbym w pewien sposób zrozumieć przydanie sobie fałszywych umiejętności: wiele osób tak robi. Przerobiłem w życiu dziesiątki CV i tyle samo kandydatów i czasami okazywało się, że deklarowane "skillsy" nie mają zbyt wiele wspólnego z realnymi możliwościami. To małe grzeszki (które i tak człowieka w pewien sposób skreślają). Ale już udawanie pracy w konkretnej firmie to bardzo gruby kaliber, a prawdopodobieństwo wpadki: spore. Bo jakim problemem jest sprawdzenie tego faktu? Żadnym właściwie.
Druga sprawa to fakt, iż na LinkedIn działa sporo oszustów, którzy albo czyhają na dane kandydatów, albo po prostu realizują kampanie wymierzone w pracodawców. Microsoft twierdzi, że od czerwca 2022 roku widać spory wzrost aktywności oszustów na LinkedIn i... trzeba coś z tym zrobić. Kolejna warstwa ochrony na pewno nie zlikwiduje wszystkich problemów, ale pomoże przynajmniej nadgonić dystans między Microsoftem, a rozpędzonymi oszustami.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu