Microsoft też pracuje nad algorytmami, które mają usprawnić pocztę e-mail i uczynić ją bardziej inteligentną. Narzędzie o nazwie Clutter ma uczyć się nawyków użytkownika i automatycznie ukrywać te wiadomości, których nie chcemy oglądać – czyli odsiewać przysłowiowe ziarno od plew. Nie jest to raczej żadną przeciwwagą dla Google Inbox, a jeśli już do bardzo umiarkowaną.
Microsoft Clutter
Clutter to, jak sugeruje sama nazwa, jest narzędziem w inteligentny sposób dbającym o porządek w naszej skrzynce z wiadomościami e-mail. Swoim działaniem przypomina to trochę funkcję priorytetów z Gmailu. Otóż na podstawie analizy działań użytkownika wiadomości, które są ignorowane lub usuwane nawet bez czytania trafiają do specjalnego folderu Clutter. Oczywiście można wspomagać algorytm i ręcznie przenosić tam maile, co sprawi, że w miarę upływu czasu będzie on się adaptował oraz działał bardziej sprawnie i efektywnie. Rozwiązanie to jest póki co dostępne tylko dla biznesowych użytkowników Office’a 365 (wczoraj otrzymały je pierwsze osoby – do pozostałych trafi jeszcze w tym miesiącu). Microsoft przyznał, ze nie planuje póki co wprowadzać Cluttera na konta konsumenckie.
Skype dla biznesu
Zostajemy w temacie Microsoftu. Firma z Redmond właśnie dokonuje rebrandingu usługi Lync, która miała służyć komunikacji w biznesie. Teraz będzie ona nosić nazwę „Skype for Bussiness”. Usługa sama w sobie się nie zmieni i dalej będzie służyć firmom w identycznej postaci. Kolejna wersja, której wydanie zaplanowano na rok 2015, będzie jednak już nosić nową nazwę. Wówczas wprowadzony zostanie nowy interfejs z odświeżonymi ikonami oraz trybem zminimalizowanego okienka rozmowy działającego równorzędnie z innymi aplikacjami. Całość ma o wiele bardziej przypominać standardowego Skype’a, a więc pojawią się również wideorozmowy i integracja z publicznym katalogiem kontaktów. W rezultacie zadzwonienie do rodziny z pracy będzie teraz o wiele prostsze. Krok ten nie jest niespodzianką, bo integracja obu usług rozpoczęła się już w roku 2011.
Łatwiejsze udostępnianie w webowym Dropboksie
Na sam koniec drobna zmiana w Dropboksie, którą z całą pewnością doceni liczne grono użytkowników. Webowy interfejs usługi został rozbudowany o przycisk udostępniania. Będzie się on pojawiał za każdym razem, gdy najedziemy na wybrany plik lub folder kursorem myszy. Po kliknięciu zobaczymy natomiast balonik z dwiema opcjami – generowaniem linku oraz zapraszaniem użytkowników do synchronizowania oraz edycji danej pozycji. Proste i użyteczne.
Więcej z kategorii Microsoft:
- Dzięki nowemu narzędziu Microsoftu będzie można zaciągać dane na stronę prosto z Facebooka
- Azure królem przychodów. Chmura Microsoftu zarobiła więcej niż AWS, dlaczego?
- Dwuekranowy Windows 10 Mobile? Wygląda lepiej niż androidowy potworek z Surface Duo…
- Microsoft w końcu odgadł jak używać programu za pomocą stylusa?
- Dane są nieubłagane. macOS przegrywa nie tylko z Windowsem, ale także... z ChromeOS