Felietony

Microsoft nadal zarabia więcej niż Apple ale Ballmer ma inne kłopoty

Grzegorz Marczak
Microsoft nadal zarabia więcej niż Apple ale Ballmer ma inne kłopoty
Reklama

Microsoft ogłosił wczoraj wyniki finansowe za Q4 2010 (mają trochę dziwny kalendarze w porównaniu do innych firmy) potwierdzając, że jest niekwestiono...

Microsoft ogłosił wczoraj wyniki finansowe za Q4 2010 (mają trochę dziwny kalendarze w porównaniu do innych firmy) potwierdzając, że jest niekwestionowanym liderem w branży IT. Przychody firmy wyniosły 16,04 miliarda dolarów za kwartał zakończony 30 czerwca 2010 r. jest to 22% wzrost w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Zysk z działalności operacyjnej, zysk netto w czwartym kwartale wyniosły odpowiednio 5,93 miliarda dolarów i 4,52 miliarda dolarów (aż 48% wzrost). Głównym źródła tak dobrych wyników jest pakiet narzędzi biurowych Office, który od lat jest stabilnym źródłem dochodów oraz Windows 7 którego sprzedaż osiągnęła 175 milionów!
Reklama

Apple ma więc jeszcze trochę do nadrobienia (choć ma świetne wyniki finansowe i systematycznie zmniejsza dystans)) aby dogonić Microsoft jeśli chodzi o zyskowność. Wszyscy wierzą jednak, że sprzedaż iPhone 4 pomoże Apple w pobiciu wyników finansowych Microsoftu i jest to bardzo prawdopodobna teoria o ile Microsoft będzie czekał z założonymi rekami.

Moim zdaniem jest to niesamowite, że firma która powstała w 1975 roku nada dominuje na rynku pokazując nie tylko bardzo dobre wynik finansowe ale również dużą skuteczność w uruchamianiu nowych produktów jak Bing czy zapowiadany nowy system dla urządzeń mobilnych który zbiera dość dobre opinie u recenzentów IT.

Microsoft oprócz finansów zbudował sobie też w moim odczuciu przewagę nad konkurencją w obszarze komunikacji i PR-u. Systematyczne działania doprowadziły do tego, że z znienawidzonego wielkiego monopolisty MS przerodził się w lubianą firmę, która pokazuje że ma sporo luzu i poczucia humoru.

Mimo dobrych wyników finansowych i w mojej ocenie poprawy wizerunku firmy, chodzą plotki o tym że pozycja CEO czyli sławnego Ballmera jest zagrożona. Głównym zarzutem w stosunku do szefa Microsoftu jest od lat ten sam poziom ceny za akcję, której nie udaje się przekroczyć poziomu 30 dolarów. Wiele inicjatyw MS dobrze postrzeganych przez klientów (xbox, działania w internecie) nie przynosi też spodziewanych rezultatów finansowych. Podobno Ballmerowi zostało do 9 miesięcy aby poprawić wyniki giełdowe spółki - jeśli się to nie uda to zarząd poszuka jego następcy.

Trochę trudno wyobrazić sobie sobie Microsoft bez Ballmera ale niestety w spółkach giełdowych gdzie głównym parametrem oceny biznesu jest poziom akcji na giełdzie nie ma sentymentów - dlatego skłonny jestem uwierzyć w tę plotkę.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama