Ubiegłej nocy mieszkańcy różnych województw mieli okazję uczestniczyć w krótkim, aczkolwiek spektakularnym zjawisku na niebie. Tuż przed północą zobaczyli ognistą kulę, której towarzyszyły jasne błyski. Zjawisko było widoczne tylko przez krótką chwilę, ale z pewnością nie dało się go przegapić. Wszystkiemu miał towarzyszyć głuchy, przeraźliwy hałas.
Szybko ustalono, że mieliśmy do czynienia z meteoroidem, który przeleciał nad Polską. Obiekt został zarejestrowany przez dwie stacje obserwacyjne Skytinel - SN05 i SN07. Właściwie, to meteor przeleciał między nimi, co pozwoliło operatorom na wyliczenie dokładnej trajektorii obiektu. Mimo przeraźliwych widoków nikomu nic się nie stało: zanim meteoroid uderzył w Ziemię, spalił się całkowicie w atmosferze.
Polecamy na Geekweek: Naukowcy rozwiązują zagadkę tajemniczych struktur na Księżycu
Niespodziewany przybysz zaczął być widoczny na wysokości 95,42 km i poruszał się z początkową prędkością około 25 km/s. W trakcie lotu znacznie wyhamował do około 9 km/s, po czym całkowicie spłonął w okolicach 38,45 km nad powierzchnią Ziemi. Podczas przelotu meteoroid kilkukrotnie rozbłysnął, co było wynikiem jego rozpadu na mniejsze kawałki. W najjaśniejszym momencie jasność meteoroidu przekroczyła -12 magnitudo i według relacji świadków był jaśniejszy, niż Księżyc.
Głuchy hałas raportowany przez świadków tego niecodziennego zdarzenia został wywołany falą uderzeniową, wynikającą z naddźwiękowej prędkości meteoroidu. Analizy badaczy potwierdziły te doniesienia, zresztą w przypadku innych, podobnych wydarzeń zupełną normą jest coś, co nazywa się "jednostajnym, głuchym hukiem".
Według ustaleń projektu Skytinel obiekt krążył wcześniej po orbicie między Marsem a Jowiszem. To właśnie tutaj kryje się większość planetoid w Układzie Słonecznym. Tu trzeba wspomnieć o tym, że polski Skytinel doskonale spisał się w zakresie obserwacji i analizy zdarzenia. Wbrew pozorom, takie przeloty meteoroidów wcale nie są rzadkością: praktycznie cały czas wkracza coś w Ziemską atmosferę. Tyle tylko, że albo jest to na tyle mały obiekt, że spala się na bardzo dużych wysokościach, albo jest przysłonięty chmurami. Dodajmy do tego fakt, iż z naszej perspektywy ziemska atmosfera jest zwyczajnie... ogromna i bezpośrednia obserwacja takiego przelotu stanowi nie lada gratkę.
Tak doskonale widoczny, aczkolwiek krótki przelot meteoroidu w atmosferze nie tylko przyciągnął uwagę badaczy, ale i pasjonatów astronomii. Obserwacja tego typu zdarzeń to nie tylko możliwość uczestniczenia w przepięknym, nieco niepokojącym spektaklu na niebie. To także szansa dla naukowców, by dowiedzieć się czegoś więcej na temat procesów, w których Ziemia cały czas bierze udział.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu